Konstrukcja z pianki i energia z ogniwa paliwowego. Oto innowacyjny 450-kilogramowy SLRV

Niemieckie Centrum Lotnictwa Kosmicznego (DLR) rozwija obecnie innowacyjny pojazd bezemisyjny SLRV, który waży niewiele, a jego układ napędowy bazuje na wodorze. Wedle szacunków jego produkcyjna wersja mogłaby służyć właścicielowi do przejechania około 300000 km przed potrzebą utylizacji, co zrekompensowałaby niska cena rzędu 15000 euro.
SLRV
SLRV

Chociaż na wprowadzenie do produkcji SLRV nie powinniśmy aż tak liczyć, ten projekt jest świetną platformą do rozwijania bezemisyjnych środków transportu nowej generacji

W rzeczywistości o SLRV mogliście już słyszeć wcześniej. Nie bez powodu, bo DLR przedstawiło pierwszy działający prototyp tego EV około rok temu. Wspominamy o nim dziś jednak nie bez powodu, bo firma pokazała go ponownie na zeszłotygodniowym wydarzeniu IAA Mobility w Monachium. Jest to część wielkiego projektu Next Generation Car (NGC), którego celem jest zidentyfikowanie i rozwinięcie technologii wspierających przyszłość transportu miejskiego i międzymiastowego oraz optymalizację powiązanych technologii produkcyjnych.

Czytaj też: Huawei może zbudować (prawie) cały samochód elektryczny. To robi wrażenie

Trzeba jednak podkreślić, że nawet DLR nie jest w stu procentach pewne, czy SLRV wejdzie na rynek jako produkcyjny pojazd, ale oczekuje, że niektóre jego technologie trafią do pojazdów nowej generacji. Nic dziwnego – jest świetną platformą rozwoju elektrycznych napędów, czerpiących energię z wodoru oraz dążenia do możliwie najniższego oporu powietrza i ogólnej wagi.

Czytaj też: Premiery na targach IAA Mobility 2021. Co pokazał Mercedes, BMW i Volkswagen?

SLRV wykorzystuje niewielki elektryczny układ napędowy oparty na ogniwach paliwowych i akumulatorach na ultralekkiej konstrukcji z pianki metalowej. Mierzy 3,8 metra długości, czyli do aż tak małych nie należy, ale i tak waży zaledwie 450 kilogramów. Zawdzięcza to głównie zaledwie 90-kilogramowej konstrukcji z pianki metalowej, która stanowi podstawę projektu, obejmując przednią i tylną strefę zgniotu oraz pierścień strukturalny, który otula dwumiejscową kabinę pasażerską.

Niewiele waży też sam układ napędowy, a przynajmniej tak twierdzi firma, bo dokładnych danych nie podaje. Niewiele jednak może i tak ważyć małe ogniwo paliwowe, akumulator i połączenie dwóch silników elektrycznych na tylnej osi o łącznej mocy 25 kW.

Czytaj też: Ten model zastąpi Passata. Elektryczny Volkswagen Aero B wyszpiegowany i uwieczniony na zdjęciach

Ogniwo paliwowe wykorzystuje z 39-litrowy zbiornik ciśnieniowy między siedzeniami i wytwarza nieprzerwanie 8,5 kilowata mocy, trafiającej albo wyłącznie do silników, albo 25-kW akumulatora. W grę wchodzi zasięg rzędu 400 km i maksymalna prędkość do 120 km/h, w czego osiągnięciu pomaga wykorzystywane do ogrzewania kabiny ciepło odpadowe z ogniwa paliwowego.