Niedługo zadebiutuje Snapdragon Wear 5100. Zabierajcie go sobie, a dajcie nam lepsze baterie w zegarkach

Snapdragon Wear 5100 to nadchodzący układ przeznaczony dla elektroniki noszonej. Fajnie, nasze zegarki będą jeszcze wydajniejsze, będą obsługiwać więcej wodotrysków i nadal będą się drzeć o naładowanie ich po niecałych dwóch dniach. Może tak zamiast nowych procesorów, ktoś zrobi nowe baterie?
Niedługo zadebiutuje Snapdragon Wear 5100. Zabierajcie go sobie, a dajcie nam lepsze baterie w zegarkach

Snapdragon Wear 5100 to najwydajniejszy układ elektroniki noszonej

Samsung Galaxy Watch4

Sercem układu Qualcomm Snapdragon Wear 5100 jest procesor złożony z czterech rdzeni Cortex-A53. Dla kontrastu układ Samsung Exynos W920 z zegarków Galaxy Wear4 ma dwa rdzenie Cortex-A55. Pojedynczo są one wydajniejsze, ale w tym przypadku nowy Snapdragon jest od Exynosa wydajniejszy o 18% oraz ma być bardziej energooszczędny, konkretnie o 15%. Super, poproszę dwa.

Nowy układ będzie mógł współpracować z 2 GB pamięci RAM (LPDDR4X) oraz 8 lub 16 GB pamięci wbudowanej (eMMC). Na pokładzie mamy też poprawiony procesor AON, który odpowiada za najprostsze czynności, takie jak utrzymywanie działania ekranu Always On. Snapdragon Wear 5100 jest w stanie obsługiwać dwa aparaty, jeden o rozdzielczości 16 Mpix, drugi o rozdzielczości 5 Mpix.

Nie wiadomo jeszcze kiedy dokładnie Qualcomm oficjalnie zaprezentuje układ Snapdragon Wear 5100. Mówi się, że najpierw firma chce odpowiednio zabezpieczyć dostawy urządzeń, które będą go wykorzystywać. Chodzi głównie o chińskich producentów zegarków, którzy stanowią największą konkurencję dla Apple i Samsunga. Korzystających z własnych układów w zegarkach Appe Watch oraz Galaxy Watch.

Żadne nowe układy do zegarków nie są nam potrzebne. Potrzebujemy rewolucji w akumulatorach

Super, że nowy Snapdragon Wear 5100 będzie wydajniejszy od poprzednika. Cudownie, że będzie bardziej energooszczędny i to aż o 18%! Dzięki temu, zamiast ładować zegarek przed Faktami będę musiał ładować go między Faktami, a Wiadomościami.

Huawei Watch 3 Pro

To właśnie czas pracy jest dzisiaj ogromnym problemem inteligentnych zegarków. Ale tych prawdziwych, multifunkcyjnych zegarków. Tak, zegarki Huaweia potrafią działać prawie trzy tygodnie. Bardzo to chwalę w Honorze Watch GS Pro, którego bardzo lubię. Ale mówimy tutaj o rozbudowanej opasce sportowej w formie zegarka, która od lat nie potrafi odpowiedzieć na SMS-a. Nie potrafi tego też Huawei Watch 3 Pro, który ma za to rozbudowane pozostałe funkcje, a dzięki temu wytrzymuje góra pięć dni.

Posiadacze Apple Watchy ładują je codziennie, a Samsungów Galaxy Watch3 co 3-4 dni. Wyjątkiem nie są też zegarki z Wear OS, które ledwo wytrzymują dwa dni i nie zmienił tego Samsung w Galaxy Watch4. Od kilku dni używam podstawowej wersji i zegarek ma problem z wytrzymaniem do końca drugiego dnia.

Producenci inteligentnych zegarków powinni skupić się na tym, jak wydłużyć czas ich pracy. Nie potrzebujemy EKG na nadgarstku. Nie potrzebujemy rozdzielczości HD na ekranie o przekątnej 1,5 cala. Zamiast upychania kolejnych, prądożernych nowości, potrzebujemy ich stonowania, zmniejszenia prądożerności i wydajniejszych akumulatorów. Nowe układy z procesorami wydajniejszymi o kilkanaście procent, za to obsługujące dwa aparaty nie są w stanie tego zmienić.