Atmosfera Plutona zanika. Co się dzieje z dawną planetą?

Do 2006 roku Pluton był uznawany za planetę, jednak obecnie przysługuje jej miano planety karłowatej. W ramach niedawnych badań naukowcy zauważyli, że tamtejsza gazowa atmosfera zanika, kiedy tworzący ją azot ulega zamarzaniu.
Atmosfera Plutona zanika. Co się dzieje z dawną planetą?

Dokładne ustalenia na ten temat zostały zaprezentowane podczas corocznego spotkania członków American Astronomical Society. Okazuje się, że Pluton – który potrzebuje aż 248 lat na wykonanie pełnego okrążenia wokół Słońca – jest poddawany wahaniom temperatur. Kiedy spadają one do tego stopnia, by azot tworzący atmosferę tej planety karłowatej uległ zamarznięciu, atmosfera stopniowo zanika.

Czytaj też: Jak funkcjonuje atmosfera Tytana? Udało się ją odtworzyć w laboratorium

Orbita Plutona jest bowiem wysoce ekscentryczna, co powoduje, iż obiekt ten czasami znajduje się stosunkowo blisko naszej gwiazdy, by później oddalić się od niej na ogromną odległość. Atmosfera tej planety karłowatej nawet w “normalnych” okolicznościach jest bardzo rzadka i składa się głównie z azotu oraz niewielkich ilości metanu i tlenku węgla. Kiedy Pluton znajduje się bardzo daleko od Słońca, panujące tam temperatury spadają, a azot zamarza, osłabiając i tak szczątkową atmosferę.

Pluton to planeta karłowata, która potrzebuje 248 lat, aby wykonać pełne okrążenie wokół Słońca

Kluczową rolę w tego typu badaniach odegrało zjawisko zwane okultacją, wykorzystywane w przypadku Plutona od 1988 roku. Kiedy w 2015 roku w pobliżu planety karłowatej przeleciała sonda New Horizons, udało się określić strukturę tamtejszej atmosfery. Obserwacje z 2018 roku nie wykazały jednak kontynuacji przewidywanego trendu w zakresie jej gęstości. Ówczesny wzrost, zaobserwowany w 2015 roku, był najprawdopodobniej związany z bezwładnością cieplną – resztkami ciepła “uwięzionymi” w lodzie azotowym, który z opóźnieniem reaguje na rosnącą odległość Plutona od Słońca.

Czytaj też: Cthulhu Macula – tajemnice plamy w kształcie wieloryba na Plutonie

Naukowcy porównują tę sytuację do nagrzewania się piasku pokrywającego plaże. Będąc pod wpływem światła słonecznego, piasek stopniowo się nagrzewa, osiągając najwyższą temperaturę popołudniem. Dzieje się tak nawet pomimo faktu, że światło słoneczne jest najbardziej intensywne w okolicach południa. Piasek ma jednak zdolność do akumulowania ciepła, na podobnej zasadzie jak lód pokrywający Plutona. W efekcie tamtejsze temperatury przez pewien czas utrzymują się na wyższym od oczekiwanego poziomie, nawet wraz z oddalaniem się planety karłowatej od Słońca.