Amerykanie uruchomili produkcję atomowych bomb lotniczych B61-12, które mogą być przenoszone przez myśliwce F-35

Narodowa Administracja Bezpieczeństwa Jądrowego (NNSA) Departamentu Energii Stanów Zjednoczonych poinformowała o rozpoczęciu masowej produkcji najnowszego wariantu lotniczej bomby wyposażonej w głowice jądrowej B61-12. Chociaż sama produkcja ruszyła nieco wcześniej – pierwsza jednostka zjechała z taśmy produkcyjnej 23 listopada. Docelowo Amerykanie planują wyprodukowanie od 400 do 500 głowic.
bomba-b61-12-masowa-produkcja

bomba-b61-12-masowa-produkcja

Bomba lotnicz B61 to konstrukcja, która ma swoje początki w latach 60. ubiegłego wieku, czyli w czasach zimnej wojny. Jej największą zaletą i wyróżnikiem jest mały rozmiar, dzięki czemu B61 może być przenoszona nie tylko przez ciężkie bombowce w stylu B-2, czy B-52, ale również przez szeroką gamę samolotów myśliwskich. Tutaj zresztą należy wspomnieć o tym, że w ramach testów, B61-12, co prawda bez uzbrojonej głowicy, została zrzucona w zeszłym roku przez F-35.

B61-12 może być zrzucona z zaskoczenia

Było to ważne wydarzenie dla amerykańskich Sił Powietrznych z tego względu, że bomba została umieszczona w wewnętrznej komorze F-35, co oznacza, że gdyby taki F-35 leciał zbombardować prawdziwy cel, nadal pozostałby niewykrywalny dla radarów. Dla przeciwników Stanów Zjednoczonych perspektywa szybkich myśliwców typu stealth zdolnych do przenoszenia bomb jądrowych zapewne nie jest zapewne zbyt miłą perspektywą.

Czytaj również: Bomby termojądrowe dla myśliwców F-35. Wyjaśniamy sens tego uzbrojenia

Amerykańscy wojskowi dysponowali do tej pory czterema wariantami B-61, oznaczonymi numerami 3,4,7 i 11. Są to bardzo podobne konstrukcje, dzielące wiele wspólnych elementów, które charakteryzują się tzw. zmienną wydajnością. Oznacza to, że mają wymienne głowice, które mogą z siłą od 0,3 do 340 kiloton TNT, zależnie od celu misji.

Kolejną cechą wspólną tych konstrukcji jest to, że są one już dość mocno przestarzałe. I to na tyle, że niektóre egzemplarze przeleżały tyle czasu w magazynach, że wojskowi obawiają się, że mogłyby okazać się po prostu niesprawne. Stąd też decyzja, aby w końcu odmłodzić swój arsenał jądrowo-powietrzny i stworzyć coś nowego. I proszę bardzo, oto jest: B61-12.

Najnowszy wariant B61 ma docelowo zastąpić wszystkie dotychczasowe wersje tej konstrukcji oraz bombę B83 o mocy 1 megatony. Pierwsze egzemplarze B61-12 mają wejść do eksploatacji w maju 2022 r. Zakończenie produkcji planowane jest wstępnie na 2026 r. Z jednej strony będzie to dość krótka seria, ale pamiętajmy, że koszt produkcji pojedynczej B61-12 wynosi 28 milionów dolarów. Nic więc dziwnego, że w harmonogramie zapisano od razu datę końca produkcji.