Nio ET5 to chiński rywal dla Modelu 3, który pojawi się wkrótce w Europie. Będzie można go kupić bez baterii

Nio to chiński producent aut elektrycznych, który szykuje się na podbój Europy. Już teraz auta tej marki dostępne są w Norwegii, a od przyszłego roku salony Nio pojawią się również w Danii i w Niemczech. Będzie to doskonała okazja, żeby zaprezentować też swój najnowszy model elektryka – Nio ET5 z opcją wymiennych akumulatorów.
nio-et5

nio-et5

Jedynym aktualnie modelem dostępnym w Europie jest Nio ES8. Jest to pierwszy elektryk Nio, którym firma chciała zaistnieć na rynku motoryzacyjnym. Nic więc dziwnego, że jest to duży, 7-osobowy SUV. W Norwegii ceny tego modelu zaczynają się od 67 tysięcy Euro.

Nio ET5 to z kolei bardzo ładnie narysowany liftback

Jest to oczywiście tylko i wyłącznie moja subiektywna ocena, ale wydaje mi się, że Chińczycy w ostatnim czasie nauczyli się projektować coraz ładniejsze auta. ET5 ma nawet kilka sportowych akcentów – zwróćcie uwagę na ten delikatny dyfuzor z tyłu i mini-dokładkę do przedniego zderzaka.

Czytaj również: Tesla ma konkurenta. To chińska marka Byton

Oprócz tych dodatków, ET5 ma całkiem sportowy napęd – każda oś napędzana jest oddzielnym silnikiem elektrycznym, przy czym ten mocniejszy zamontowano z tyłu. Nio nazywa ten rodzaj układu napędowego Smart AWD, co oznacza zapewne, że przez większość czasu (np. w trasie), ET5 korzystać będzie z pojedynczego silnika, a maksymalną moc i moment obrotowy – tj. 480 KM i 700 Nm dostępne będzie po wciśnięciu gazu do samego końca. Nie żebym narzekał na to rozwiązanie – inteligentnie rozłączany napęd oznacza większy zasięg na jednym ładowaniu.

Nio chwali się również tym, że ET5 będzie wyposażony w bardzo wydajny układ hamulcowy – chodzi tu o czterotłoczkowe zaciski, które w połączeniu z rekuperacją mają zatrzymywać auto ze 100 km/h na dystansie 34 metrów. Z kolei do tej prędkości ET5 ma rozpędzać się w 4,3 s. Całkiem nieźle, a jeśli ktoś chciałby szybszy wóz, to zawsze jest ET7, który będzie bezpośrednim konkurentem np. dla elektrycznego Audi RS e-tron GT. ET7 ma pojawić się w Europie już w marcu przyszłego roku.

ET5 będzie miał też opcję wymiany baterii w trasie

Ten pomysł Nio zapowiada się doskonale. Zacznijmy jednak od początku – ET5 dostępny będzie w trzech wersjach, jeśli chodzi o pojemność akumulatorów: 75, 100 i 150 kWh. Najmniejsza pojemność ma pozwolić na przejechanie ok. 550 kilometrów, dwie kolejne wersje pozwolą na przejechanie 700 i 1000 km, zatem całkiem nieźle.

Czytaj również: Wiemy jak wygląda elektryczne BMW Serii 3. Zdjęcia wyciekły z wniosku patentowego złożonego w Chinach

O wiele ciekawszą opcją wydaje się zakup ET5 bez akumulatorów. A właściwie: bez akumulatorów na własność. Zamiast tego można wybrać opcję, w której uiszczać będziemy comiesięczną opłatę za ich dzierżawę – w przypadku ES8 opłaty wyglądają następująco: 138 euro za 75 kWh i 200 euro za 100 kWh. Najfajniejsze w tej opcji jest to, że kiedy kończy nam się prąd w samochodzie, możemy podjechać do specjalnego punktu Nio i wymienić nasz aktualny akumulator na w pełni naładowany.

W Chinach ten system sprawdza się podobno całkiem nieźle dzięki dość dużej liczby punktów wymiany. W Europie będą musiały dopiero powstać. W samej Norwegii ma być 20 takich punktów.

Szkoda tylko, że chiński producent nie udostępnił europejskiego cennika ET5. W Chinach, ceny tego modelu zaczynają się od 36 tys. Euro (opcja z dzierżawą akumulatorów), co brzmi doskonale. W Europie jednak zapewne auto kosztować będzie trochę więcej.