Dlaczego dziecko płacze? Ten nowatorski tłumacz udzieli odpowiedzi

Czasami niemowlęta płaczą, choć wydaje się, że wszystko jest w porządku. Chcąc przekonać się, co siedzi im w głowach, będziemy mogli skorzystać z oprogramowania tłumaczącego płacz dzieci.
Dlaczego dziecko płacze? Ten nowatorski tłumacz udzieli odpowiedzi

Za pomysłem stoi startup Zoundream, którego przedstawiciele zebrali tysiące godzin nagrań obejmujących płacz niemowląt. Ich analizą zajmuje się sztuczna sztuczna inteligencja, dzięki czemu opiekun dziecka może dowiedzieć się, która z czterech głównych przyczyn stoi za złym humorem. Twórcy podkreślają jednak, że stworzone przez nich BabyT nie zastąpi rodzica i jego intuicji, lecz może stanowić przede wszystkim wsparcie w sprawowaniu opieki.

Czytaj też: Koniec z korkami drogowymi i awariami sieci energetycznych? Sztuczna inteligencja przychodzi z pomocą

Za analizę płaczu niemowlęcia odpowiada oprogramowanie korzystające z uczenia maszynowego. Zostało ono wytrenowane w oparciu o tysiące godzin nagrań, dzięki którym sztuczna inteligencja jest w stanie rozpoznać, czy dziecko “narzeka” ze względu na głód, ból, potrzebę wzięcia na ręce czy też na skutek pojawienia się gazów.

Urządzenie BabyT wskaże, z którego z czterech głównych powodów dziecko zaczęło płakać

Jak wyjaśnia Roberto Iannone, dyrektor generalny Zoundream, początkowo projekt opierał się na kilku tanich dyktafonach, które zostały przekazane rodzicom sprawującym opiekę nad niemowlętami. Ich zadaniem miało być nagrywanie swoich pociech. Z czasem powstało dedykowane temu celowi urządzenie, które nie tylko nagrywa dźwięki, ale również je filtruje, tak, aby usunąć wszelkie odgłosy nieemitowane przez dziecko.

Czytaj też: Wystarczy pojedynczy skan siatkówki, żeby dowiedzieć się kiedy umrzesz

Jeśli wszystko pójdzie zgodnie z planem, Zoundream wprowadzi swój produkt do sprzedaży już latem tego roku. Jednym z kontrowersyjnych elementów całej sprawy wydaje się kwestia prywatności danych. Nagrywane dźwięki, przynajmniej na etapie testów produktu, trafiają bowiem do twórców oprogramowania. Z drugiej strony, jest to swego rodzaju koszt związany z bezpłatnym przekazaniem prototypu. Dotychczasowe opinie na jego temat są według Iannone bardzo pozytywne. W jego mniemaniu BabyT służy często nie tyle do komunikacji między dzieckiem i rodzicem, lecz potwierdzania, że opiekun prawidłowo zrozumiał potrzebę swojej pociechy.