Polacy odkryli skarb na dnie rzeki. Najpewniej ma na sobie krew naszych przodków

Udostępnione 8 sierpnia nagranie podbija w Polsce Internet nie bez przyczyny. Twórcy z kanału na YouTube odkryli skarb na dnie rzeki, który jest ogromną gratką dla wszystkich historyków i znawców systemów broni. Mowa bowiem o ciężkiej haubicy polowej sprzed wieku.
Polacy odkryli skarb na dnie rzeki, Najpewniej ma na sobie krew naszych przodków
Polacy odkryli skarb na dnie rzeki, Najpewniej ma na sobie krew naszych przodków

155 mm mle 1917 Schneider, czyli skarb na dnie rzeki

Trwające ponad siedem minut nagranie zaczyna z przysłowiowego wysokiego C. Informuje nas bowiem, że twórcy kanału Misja Skarb odkryli pierwszą w Polsce ciężką haubicę polową 155 mm wzór 1917. Następnie film ukazuje cały proces wyławiania, podczas którego udało się znaleźć część wyposażenia żołnierzy Niemiec z hełmami i maskami przeciwgazowymi na czele, aby finalnie pozwolić nam obejrzeć głównego bohatera w szczegółach.

Czytaj też: Przeciwokrętowe pociski Harpoon. Opisujemy lek na przytłaczającą potęgę wrogiej marynarki

Wedle samych odkrywców haubica jest kompletna, a jej historia sięga czasów II wojny światowej, choć mogła zostać skonstruowana wcześniej, bo jeszcze w czasach I WW. O szczegóły wprawdzie trudno, ale “haubica została znaleziona w pozycji marszowej”, a istnieje “duże prawdopodobieństwo, że była ona używana przez Polskie Wojsko, a w ferworze walki przejęta przez oddziały niemieckie”.

Czytaj też: Naprowadzane laserowo pociski APKWS II. Co potrafi ta konwersja pocisków Hydra 70?

Większość z nas może kojarzyć ją bardziej jako haubicę typu Schneider, podczas gdy oficjalna nazwa tego sprzętu to “155 mm mle 1917 Schneider“, a oryginalna “Canon de 155 C mle 1917 Schneider“. Oczywiście nie bez powodu, a z racji tego, że pochodzi z Francji. Ten kraj najpierw realizował produkcję od końca lat 10. ubiegłego wieku na użytek własnej armii, ale z czasem zaczął te haubice eksportować m.in. do Polski. Nasze Wojsko Polskie wykorzystywało ją w okresie międzywojennym.

Czytaj też: Na co stać helikoptery Mi-17? Opisujemy ten poradziecki wariant Mi-8

Jako przykład haubicy holowanej, marsz z nią nie był przyjemnością, o czym przekonuje nas 3,3-tonowa masa i długość rzędu 5,91 metra. Sama w sobie ta haubica była jednak imponująca, jak na swoje czasy i pozostałą na służbie armii Francji aż do 1940 roku. Mogła strzelać na 11,2 km do nawet 3 strzałów na minutę, ale w praktyce skuteczność zachowywała przy odległości 8 km.