Samsung na IFA 2022. Zrównoważona przyszłość i platforma SmartThings, by wynieść życie w duchu smart na wyższy poziom

Podczas konferencji prasowej odbywającej się na IFA 2022 Samsung zaprezentował swoją wizję życia w duchu smart oraz zrównoważonej przyszłości. Najważniejszym punktem było bez wątpienia pokazanie możliwości platformy SmartThing, która wydobywa największy potencjał z urządzeń producenta.
Samsung na IFA 2022. Zrównoważona przyszłość i platforma SmartThings, by wynieść życie w duchu smart na wyższy poziom

Samsung wynosi życie w duchu smart na wyższy poziom dzięki platformie SmartThings

Platforma SmartThings umożliwia sterowanie pracą urządzeń AGD nie tylko Samsunga, ale też 13 wiodących producentów z całego świata. Dzięki ich innowacyjnemu systemowi mogą one bezpiecznie i bezproblemowo współpracować, polegając wzajemnie na swoich funkcjach i możliwościach. Trudno się jednak dziwić, że podczas targów IFA 2022 firma skupiła się przede wszystkim na pokazaniu możliwości SmartThings w kontekście własnych produktów, takich jak: oczyszczacz powietrza Bespoke Cube, odkurzacz Bespoke Jet Bot™ AI+, lodówka Bespoke oraz telewizor Neo QLED.  Samsung podkreśla, że wszystkie te sprzęty tworzą dziś ekosystem inteligentnych urządzeń, które połączono tak, by nie tylko ułatwiać nam życie, ale również chronić środowisko i wspierać zdrowy styl życia.

W ramach SmartThing połączono wszystkie kategorie produktowe firmy, dzięki czemu konsumenci dostali możliwość kontrolowania i przekształcania otoczenia w sposób najbardziej odpowiadający ich potrzebą. I tak jak wspomnieliśmy wcześniej, chociaż Samsung skupił się na swoich produktach, w ramach platformy można integrować też urządzenia innych producentów, co jest tutaj niezwykle istotne, bo nie wymusza na konsumentach kupna nowych sprzętów.

Dzięki naszym innowacjom Samsung zapewnia wszystkim użytkownikom bardziej otwarte, bardziej połączone i bardziej inteligentne rozwiązania. Kontynuujemy swoją misję, wprowadzając na rynek przełomowe rozwiązania, które wspierają styl życia naszych klientów, oferują nowe sposoby na rozrywkę, jednocześnie pokazując jak możemy zadbać o naszą planetę– stwierdził Benjamin Braun, dyrektor ds. marketingu w Samsung Europe.

SmartThings Home Life centralizuje wszystkie istniejące usługi SmartThings, w tym SmartThings Cooking, Clothing Care, Pet Care, Air Care i Energy, w hubie dostępnym na smartfonach. Dzięki temu konsumenci mogą dbać o różne aspekty związane z funkcjonowaniem swojego domu z dowolnego miejsca. Skupiliśmy się tutaj na urządzeniach AGD, ale przecież SmartThing obejmuje też urządzenia Galaxy, takie jak smartfony czy najnowsza seria smartwatchów Galaxy Watch5.

Kolejny cel firmy — zrównoważona przyszłość

Wygoda to oczywiście nie wszystko, bo Samsung wielokrotnie podkreślił, że ich celem jest także zrównoważona przyszłość, więc smart dom nie może być tylko możliwie najbardziej przyjazny domownikom, ale musi też być ekologiczny i przyjazny środowisku. Dlatego właśnie powiązano łączność opartą na platformie SmartThings z efektywnością energetyczną poszczególnych produktów AGD i RTV. Za pomocą platformy można monitorować schematy użytkowania i tym samym dążyć do jak najmniejszego zużycia energii. Jak podaje firma:

Do 2023 roku 100% głównych urządzeń gospodarstwa domowego marki Samsung będzie obsługiwać Wi-Fi i domyślnie oferować usługę SmartThings Energy, umożliwiając konsumentom ciągłą redukcję zużycia energii w łatwy sposób. Co więcej, urządzenia marki Samsung przewyższą wymagania obecnie najwyższej klasy energetycznej, zapewniając dodatkowe 10% oszczędności energii.

Jeśli użytkownicy będą korzystać z rozwiązań rekomendowanych przez SmartThings Energy i wdrażając je za pomocą intuicyjnych funkcji, takich jak Tryb AI Energy, będą mogli obniżyć koszty zużycia energii dzięki automatycznemu przełączeniu podłączonych do platformy urządzeń w tryb oszczędzania energii.

Tutaj warto też skupić się na rozwiązaniach zastosowanych w poszczególnych urządzeniach. W pralkach Bespoke AI mamy więc technologię AI Ecobubble — zmieniającą detergent w bąbelki, które lepiej wnikają w prane rzeczy — pozwala to na zmniejszenie zużycia energii o nawet 70% przy zachowaniu najwyższego poziomu czystości. Samo zmniejszenie zużycia to jeszcze nie wszystko, bo Samsung zadbał o to, by poszczególne elementy objąć długą, bo aż 20-letnią gwarancją. Dotyczy to silnika Digital Inverter w pralkach i suszarkach Bespoke AI czy kompresora Digital Inverter w lodówkach. Takie podejście umożliwia dłuższe użytkowanie sprzętów, bo zamiast wymieniać je na nowe, będzie można je po prostu naprawić.

Kolejnym interesującym rozwiązaniem jest pilot SolarCell, który ładuje się przez ekspozycję na światło, także sztuczne i częstotliwości radiowe z urządzeń, takich jak routery Wi-Fi. Co istotne, jeszcze w tym roku firma udostępni publicznie licencję na ten projekt, by inne firmy również mogły wprowadzić u siebie takie piloty, a tym samym przyczynić się do zmniejszenia ilości wykorzystywanych i wyrzucanych baterii.

O tym działaniu mogliście już usłyszeć, ale warto znów o tym wspomnieć. Chodzi o recykling tworzyw sztucznych wydobytych z oceanów — porzucone sieci rybackie zostały wykorzystane do stworzenia materiału, który następnie użyto w produkcji urządzeń mobilnych, takich jak np. Galaxy Z Flip4, Galaxy Z Fold4 i Buds2 Pro.

Podkreślono również jeszcze jeden cel, którym jest stworzenie domów z zerowym bilansem netto śladu węglowego (Net Zero) w całej Europie poprzez różne partnerstwa. Firma prowadzi badania nad sposobami wykorzystania energii słonecznej, by móc połączyć je z usługą SmartThings. Samsung współpracuje też  z globalnymi producentami systemów automatyki dla budynków i mieszkań oraz ładowarek do pojazdów elektrycznych, takimi jak ABB.

Ekrany, lodówki i jeszcze więcej ekranów

Arkadiusz Dziermański

Na stoiskach Samsunga podczas IFA 2022 królowały… Nie, tutaj wszystko królowało. W zależności od tego, w którą stronę hali się skierowaliśmy, każdy był w stanie znaleźć coś, co przykuje jego uwagę. O lodówkach i sprzęcie AGD więcej napisze Wam niedługo Paweł. Natomiast osobiście największe wrażenie zrobiły na mnie ekrany. Dosłownie ekrany.

Na czele zdecydowanie z kosmicznym monitorem Samsung Odyssey Ark. To jest prawdziwy potwór! 55-calowy panel Quantum Mini-LED, zakrzywiony (1000R), o rozdzielczości UHD, ze 165Hz odświeżaniem obrazu dosłownie górował nad wszystkim i wszystkimi. Bo kiedy ostatnio widzieliście monitor z oddzielnym pilotem, który służy m.in. do… obracania go do orientacji pionowej? Wszystko to za skromne 3 499,99 euro, ale teraz już przynajmniej wiem, skąd wzięła się taka cena.

Nie mniej efektowny był 49-calowy Odyssey G9. Tak długiego monitora jeszcze nie widziałem. Żeby obejrzeć go od boku do boku trzeba wręcz obrócić się na fotelu.

Ale jak efektowne nie byłyby oba te monitory, sam wybrałbym chyba wariant Odyssey OLED. Jak dobre nie byłyby dwa powyższe ekrany (a były!), wariant OLED dosłownie świecił z daleka. Kontrast i nasycenie kolorów są niewyobrażalne i ciężko to opisać słowami. Przechodząc obok niego głowa dosłownie sama obracała się w jego kierunku, żeby sprawdzić, co tam świeci.

Poza tym, w kwestii wyświetlania obrazu, targi IFA były okazją do dosłownie pokazu siły Samsunga. Mieliśmy tu wszystkie, znane już, rodzaje telewizorów. The Frame, The Sero, QLED-y, Mini-LEDy, Micro-LED-y… oraz projektor The Freestyle.

Choć w przypadku tych największych przekątnych, przekraczających 100 cali, po dłuższym zastanowieniu pojawiała się myśl, że fajnie jest na taki ekran popatrzeć na targach, ale już zmieszczenie go na ścianie w domu (przy założeniu, że stać nas na taki telewizor)… Wtedy człowiek wraca na ziemię i patrzy w stronę bardziej przystępnych, 65-calowych ekranów. Choć może kiedyś…