Będzie, czy nie będzie? Przyszłość Galaxy w wersji FE długo była niepewna
Pierwszy Galaxy FE okazał się strzałem w dziesiątkę. Samsung zaoferował klientom nieco okrojonego, flagowego Galaxy S20 w dużo niższej cenie i to się sprawdziło. Niestety plany co do jego następny mocno pokrzyżowała pandemia. Problemy z łańcuchami dostaw, niedobory komponentów – to wszystko sprawiło, że Galaxy S21 FE wszedł na rynek o wiele za późno i w najgorszym możliwym momencie – niecały miesiąc przed premierą serii Galaxy S22. To nie mogło skończyć się dobrze i oczywiście nie skończyło.
Galaxy S21 FE miałby szansę kilka miesięcy wcześniej, ale nie w sytuacji, gdy wystarczyło dopłacić kilkaset złotych, by mieć model z najnowszej serii. Klienci wyszli właśnie z takiego założenia, przez co sprzedać fanowskiego modelu okazała się żenująco niska. W tym kontekście nie dziwiliśmy się, gdy niedługo później pojawiły się doniesienia, że Samsung rezygnuje z wariantów FE i więcej takowego nie dostaniemy.

Fakt, że Galaxy S22 FE nigdy nie ujrzał światła dziennego, tylko te plotki potwierdzał. Warto jednak wspomnieć, że za brakiem tego modelu stały podobno zupełnie inne przyczyny, bo mówiło się, że Samsung Galaxy S22 FE miał mieć te same komponenty co model Ultra, a z racji niedoborów trzeba było wybrać, czy lepiej postawić na coś, co się już sprzedaje, czy brnąć w projekt mogący nie być takim sukcesem. Tak czy inaczej, przez długi czas byliśmy pewni, że więcej smartfonów z dopiskiem Fan Edition nie zobaczymy.
Tymczasem w połowie lutego pojawiły się informacje, które udostępnił południowokoreański serwis Hankooki, że Samsung jednak pracuje nad Galaxy S23 FE, który tak jak poprzednicy, będzie przystępniejszą cenowo wersją nowego flagowca. Prawie dwa miesiące później możemy już powiedzieć więcej na temat tego modelu i jeśli te nowe przecieki się potwierdzą, to może lepiej, gdyby Samsung całkiem z FE zrezygnował.
Z tym procesorem Galaxy S23 FE brzmi jak nieśmieszny żart
Pierwsza konkretniejsza plotka o specyfikacji nadchodzącego Galaxy S23 FE nie nastraja optymistycznie, jeśli chodzi o przyszłość tego modelu. Serwis SamMobile ujawnił bowiem, że smartfon będzie napędzany przez układ Exynos 2200 i to na wszystkich rynkach. Dla przypomnienia, to właśnie w ten układ wyposażony były m.in. europejskie warianty Galaxy S22 i to na ten układ tak narzekano. To akurat nic dziwnego, bo podczas gdy większość świata mogła cieszyć się wydajnością oferowaną przez Snapdragona 8 Gen 1, my musieliśmy użerać się z problematycznym Exynosem. Niby był to pierwszy tak zaawansowany chipset Samsunga, wyposażony w procesor graficzny AMD z obsługą ray tracingu, ale jego wydajność pozostawiała wiele do życzenia. Producent co prawda mocno nad nim pracował, jednak w porównaniu z modelem od Qualcomma nadal wypadał bardzo blado.

To bardzo rozczarowująca informacja, zwłaszcza w kontekście tego, co Samsung zrobił w tym roku z serią Galaxy S23 – chodzi o całkowite przejście na układy Qualcomma. I jasne, nie oczekujemy, że tańszy odpowiednik flagowca będzie korzystał ze Snapdragona 8 Gen 2, ale czy nie można było sięgnąć chociażby po jego poprzednika w wersji z Plusem lub nawet podstawowej? W ten sposób można byłoby ograniczyć wydatki, a przyszli użytkownicy mogliby uniknąć problemów z wydajnością i przegrzewaniem się urządzeń. Oczywiście jest szansa (mała, ale zawsze), że Samsung naprawił te błędy.

Nie jest też tak, że nowe przecieki mają dla nas tylko złe wieści. Mówi się bowiem, że południowokoreański gigant ma zamiar wyposażyć nadchodzącą fanowską wersję w 50-megapikselowy aparat główny, co byłoby sporym ulepszeniem w stosunku do 12-megapikselowych jednostek obecnych u obu poprzedników. Może się nawet okazać, że będzie to ten sam aparat, jaki znalazł się na pokładzie Galaxy S23 i Galaxy S23 Plus, co byłoby naprawdę dobrą wiadomością. Z dodatkowych szczegółów wiadomo jeszcze, że smartfon ma być zasilany przez akumulator o pojemności 4500 mAh z obsługą szybkiego ładowania 25 W. Będzie też dostępny z 6 lub 8 GB pamięci RAM i 128 lub 256 GB pamięci wbudowanej.
Kiedy powinniśmy spodziewać się premiery Galaxy S23 FE?
Galaxy S23 FE ma zadebiutować w IV kwartale tego roku, więc do tego czasu jeszcze wiele może się zmienić. Mamy nadzieję, że te wzmianki o Exynosie 2200 to tylko żarty i ostatecznie okaże się, że Samsung zdecyduje się na inny układ. Na razie jednak pozostaje nam czekać na kolejne przecieki, które ujawnią nam pozostałe szczegóły specyfikacji tego urządzenia.