Film dokumentuje misję, w której drony WZ-7 i WZ-10 zostały wysłane na otwarte morze z zadaniem zlokalizowania i namierzenia wrogiego okrętu wojennego. Końcowe sekwencje pokazują przygotowania do symulowanego ataku przy użyciu pocisków manewrujących CJ-10A, co stanowi wyraźny sygnał gotowości bojowej.
Misja dronów rozpoznawczych
Operacja rozpoczęła się po tym, jak chiński satelita napotkał trudności w śledzeniu celu. Do akcji natychmiast skierowano dwa typy bezzałogowców produkowanych przez Aviation Industry Corp of China. Jako pierwszy zadanie podjął mniejszy WZ-10, specjalizujący się w rozpoznaniu elektronicznym. Przesłał on obrazy i dane, umożliwiając wstępną identyfikację jednostki przeciwnika.
Następnie rolę przejął większy i bardziej zaawansowany WZ-7. Jego zadaniem była weryfikacja celu oraz zebranie szczegółowych obrazów i danych z czujników. Współrzędne celu zostały załadowane, a pocisk był gotowy do startu, co wyraźnie pokazano w końcowej części materiału.
Możliwości drona WZ-7 Xianglong
Bezzałogowiec WZ-7, noszący również nazwę Xianglong (Szybujący Smok), reprezentuje szczyt chińskich możliwości w dziedzinie rozpoznania lotniczego. WZ-7 jest powszechnie uważany za najbardziej zdolny dron rozpoznawczy Chin, często zestawiany z amerykańskim Global Hawkiem. Jego charakterystyczną cechą jest unikatowa konstrukcja skrzydeł – główne skośne do tyłu i mniejsze do przodu, przypominające tradycyjny chiński latawiec.
Według producenta AVIC, dron ten należy do nielicznej grupy bezzałogowców zdolnych do swobodnego poruszania się w cywilnych korytarzach powietrznych. Analitycy zwracają uwagę, że chińska konstrukcja może pochwalić się większą wysokością i prędkością lotu niż jej amerykański odpowiednik. Te parametry, wraz z imponującym zasięgiem i możliwościami obserwacyjnymi, czynią go szczególnie przydatnym do misji nad rozległymi obszarami zachodniego Pacyfiku.
Geopolityczny kontekst publikacji
Ujawnienie takich nagrań przez Armię Ludowo-Wyzwoleńczą jest działaniem wyjątkowym i nosi wyraźne znamiona propagandy. Demonstracja rutynowości podobnych misji zdaje się świadczyć o rosnącej pewności siebie Chin co do możliwości ich systemów rozpoznawczych. Tworzą one narrację o potężnej i niezawodnej sieci, łączącej satelity, bezzałogowce i radary dalekiego zasięgu. Chińscy komentatorzy sugerują, że potencjalni przeciwnicy muszą się poważnie zastanowić, zanim spróbują działać niezauważenie w tym rejonie.
Czytaj także: Wojna dronów wchodzi na nowy poziom technologiczny. Chińscy naukowcy opracowali system unikania pocisków z 87% skutecznością
Nie bez znaczenia jest tło tych działań. USA konsekwentnie zwiększają obecność swoich zaawansowanych sił morskich w pobliżu chińskich wód, przy czym korzystają ze wsparcia sojuszników. Kluczową rolę odgrywa tu Japonia ze swoją rozbudowaną flotą, Korea Południowa dysponująca nowoczesnymi systemami obronnymi oraz Filipiny jako istotny partner strategiczny w regionie. W odpowiedzi brygady chińskich dronów regularnie prowadzą misje rozpoznawcze nad zachodnim Pacyfikiem, szlifując umiejętności obserwacji i analizy wywiadowczej. Publikacja tego konkretnego nagrania wydaje się być celową demonstracją gotowości i możliwości, stanowiąc odpowiedź na wzmożoną aktywność sił amerykańskich i ich partnerów w strategicznym dla Pekinu obszarze.
Tego typu publikacje służą przede wszystkim celom wizerunkowym i odstraszającym. Pokazują światu, że Chiny nie tylko dysponują zaawansowaną technologią, ale są też gotowe do jej otwartej demonstracji. To ważny krok w militaryzacji percepcji, mający wpływ na regionalną równowagę sił.