Najlepszy z najlepszych stał się lepszy. Chiny ulepszają swój myśliwiec nowej generacji

Zapewne pamiętacie, że pod koniec grudnia 2024 roku doczekaliśmy się zdjęć nie jednego, a aż dwóch myśliwców szóstej generacji. Nie były to jedynie pokazowe maszyny w formie makiet, a rzeczywiste samoloty bojowe, których ulepszenia trwają w najlepsze i nowa wersja J-36 jest na to dowodem.
...

Chiny pod koniec 2024 roku zaprezentowały swoje najnowsze osiągnięcie w dziedzinie technologii wojskowej – myśliwiec stealth Chengdu J-36. Miało to miejsce podczas lotu testowego w Chengdu w prowincji Syczuan dokładnie 26 grudnia 2024 roku. Ten zaawansowany samolot, opracowany przez Chengdu Aircraft Industry Group (CAIC), ma stanowić przełom w lotnictwie wojskowym. Czy to przesada? Zależy. Pewne jest, że dzięki swojemu bezogonowemu projektowi delta i nowoczesnym technologiom myśliwiec J-36 ewidentnie ma szansę zdefiniować na nowo walki powietrzne, jako przykład samolotu wojskowego już nie piątej, a szóstej generacji. Tak przynajmniej Chiny chcą, abyśmy postrzegali J-36, o którym w ostatnich dniach pojawiło się nieco więcej informacji.

Druga iteracja prototypu myśliwca J-36 na pierwszych zdjęciach [29.10.2025]

Pierwsze ujęcia drugiego prototypu J-36, zrobione w locie od przodu i z boków, wreszcie pokazują, co faktycznie zmieniono względem pierwszej maszyny. Dolne wloty nie mają już trapezowej geometrii, bo zastąpiły je wloty w stylu DSI z wyraźnie wysuniętą dolną wargą. Taki kształt daje prostszy i lżejszy układ bez złożonych mechanizmów, a przy tym porządkuje geometrię pod kątem sygnatury i trzyma masę w ryzach. Na zdjęciach widać, że to nie byle kosmetyka, a znaczna przebudowa węzła łączenia wlotu z kadłubem, czyli miejsca, które decyduje o jakości strugi i pracy sprężarki.

Myśliwiec J-36 z 2024 roku

Druga zmiana dotyczy podwozia. Zamiast kół ustawionych jedno za drugim pojawił się wózek z dwoma kołami obok siebie. Taki układ lepiej znosi duże obciążenia przy starcie i lądowaniu oraz stabilniej trzyma samolot na pasie. W praktyce oznacza to, że komora podwozia może być głębsza, ale klapy osłaniające krótsze i lżejsze. Sam wybór sugeruje wzrost masy lub oczekiwanie większych ładunków i nie bierze się z niczego – to zwykle efekt pomiarów z prób w locie i przeliczeń wytrzymałościowych.

Myśliwiec J-36 z 2025 roku

Najbardziej widoczne są jednak nowe, kanciaste dysze silników. Wyglądają jak przygotowane do wektorowania ciągu w jednej płaszczyźnie, czyli do delikatnego odchylania strugi spalin. W ciężkim, bezogonowym płatowcu to sposób na lepszą kontrolę w trudnych momentach lotu, gdzie sama aerodynamika ma za mało “dźwigni”. Ceną może być gorsza niewykrywalność od tyłu, ale widać, że projektanci uznali kontrolę nad samolotem i szerszy zakres bezpiecznej pracy za ważniejsze niż książkowa czystość sygnatury. Krótko mówiąc, chińscy konstruktorzy zaczęli dostosowywać oryginał do tego, jak rzeczywiście maszyna radzi sobie w powietrzu, a nie w tunelu aerodynamicznym.

Skala poprawek po niecałym roku od pierwszych zdjęć sugeruje, że program wciąż szuka ustawień docelowych. Jest to szybka iteracja, a nie marsz do produkcji. Pierwszy egzemplarz był poligonem do zbierania danych, a nie przedsionkiem linii montażowej. Dzisiejsze zdjęcia domykają tę dyskusję i ustawiają oczekiwania na właściwym poziomie. Chiny nie zmieniły ciągle przeznaczenia J-36. Grzbietowy wlot, masywny przód kadłuba i wyraźnie powiększona osłona kabiny od dawna sugerowały maszynę ciężką, nastawioną na uderzenie, a nie klasyczną przewagę w powietrzu. Najnowsze ujęcia tego nie zmieniają, tylko dorzucają brakujący element – sterowanie strugą. To ono pozwala okiełznać bezogonową aerodynamikę tam, gdzie sam układ elektrycznego sterowania powierzchniami nie wystarcza. Jeśli ten kierunek się utrzyma, J-36 będzie w mniejszym stopniu pokazem „idealnego” stealth, a bardziej narzędziem do realnych zadań, w których liczy się kontrola, udźwig i zasięg.

Wielki i potężny, czyli nowe zdjęcia J-36 [Aktualizacja 2.06.2025]

Do sieci trafiły właśnie nowe zdjęcia chińskiego taktycznego odrzutowca szóstej generacji J-36, na które czekaliśmy dobre pół roku od ostatnich informacji na temat J-36. Są o tyle wyjątkowe, że przedstawiają samolot od przodu, co potwierdza obecność bardzo dużej czaszy bąbelkowej, która znajduje się na szczycie jego równie szerokiej sekcji nosowej. Nic nie wskazuje też na to, że zdjęcia mogą być sfałszowane i raczej wpisują się w typowe przecieki z Chin.

Zdjęcia przedstawiają też widok grzbietowego wlotu powietrza w tym trzysilnikowym samolocie, dolne trapezoidalne wloty powietrza, elektrooptyczne okno z boku nosa, ale przede wszystkim przypominają, jak duży jest ten samolot. Zwykle bowiem samoloty bezogonowe, a zwłaszcza te typu stealth, mogą wyglądać na znacznie mniejsze z boku niż z przodu, z góry lub z dołu.

Czy Chiny zrewolucjonizowały wojskowe lotnictwo swoim myśliwcem J-36? [Pierwotna treść z 4.01.2025]

Już na pierwszy rzut oka widać, że Chengdu J-36 wyróżnia się przede wszystkim swoją bezogonową konfiguracją i skrzydłami w układzie delta. Zupełny brak pionowych stabilizatorów zmniejsza jego przekrój radarowy, co znacznie zwiększa zdolności stealth samolotu. Ten innowacyjny projekt w połączeniu z zaawansowanymi systemami fly-by-wire, zapewnia wyjątkową stabilność i zwrotność. Zwłaszcza że układ delta skrzydeł dodatkowo redukuje opór aerodynamiczny, co przekłada się na większą efektywność paliwową i możliwość realizacji misji na dłuższych dystansach, a to z kolei jest kluczowe dla operacji w trudnych i spornych regionach.

Czytaj też: Nawet F-35 się nie ukryje. Chiny sprawdziły Boskiego Orła, czyli niszczyciela samolotów stealth

Drugim największym wyróżnikiem J-36 jest jego trzysilnikowa konfiguracja, która podkreśla zaawansowaną inżynierię tego myśliwca. Dzięki nim może osiągać maksymalną prędkość rzędu 2,5 Mach, co wyróżnia go w misjach zdobywania przewagi powietrznej i ataków strategicznych. Trzy silniki pozwalają bowiem nie tylko na przenoszenie cięższych ładunków, ale również zapewnianie trwałej wydajności w długotrwałych działaniach. Jednak ogólny projekt i układ napędowy, to nie wszystko, czym J-36 może się pochwalić.

Czytaj też: Niczym maszyny z innego wymiaru. Chiny mają aż dwa myśliwce szóstej generacji!

Awionika J-36 ma integrować najnowsze technologie radarowe i celownicze. Ten myśliwiec jest wyposażony w radar z aktywnym skanowaniem elektronicznym (AESA) oraz elektrooptyczne systemy celownicze, dzięki czemu może jednocześnie śledzić wiele celów w różnorodnych warunkach. Zaawansowane systemy walki elektronicznej dodatkowo zwiększają odporność na wszelkie wrogie środki przeciwdziałania, zapewniając tym samym myśliwcowi przewagę operacyjną we wrogich środowiskach. W nich jednak ma pozostać w ukryciu, bo nawet wewnętrzne komory uzbrojenia J-36 pozwalają myśliwcowi zachować jego profil stealth, a w odpowiednim momencie wysunąć i odpalić m.in. naddźwiękowe pociski przeciwokrętowe YJ-12, pociski powietrze-powietrze dalekiego zasięgu PL-15 oraz pociski PL-17 przeznaczone do neutralizacji kluczowych celów powietrznych. Wszechstronności nie można więc J-36 odmówić.

Czytaj też: Mali skrywa skarb dla branży EV. Chiny zabezpieczają dostęp do cennego surowca

Na tę chwilę dokładna specyfikacja J-36 nie jest znana światu, ale z dotychczasowych informacji wynika, że rzuci rękawicę amerykańskim F-22 oraz F-35, a więc myśliwcom piątej generacji. Musimy jednak pamiętać, że Chiny pokazały nowe samoloty wojskowe nie bez powodu. Państwo zwyczajnie chce siać zamęt i budować wizerunek swojego lotnictwa, jako najbardziej zaawansowanego na świecie. Czas więc tylko pokaże, czy J-36 rzeczywiście jest godny miana samolotu szóstej generacji i jak bardzo przerośnie aktualne chińskie myśliwce pokroju J-20 oraz J-35, które najpewniej uzupełni.