Przełom w laboratorium. Suchy lód jako rzeźbiarz
Zespół naukowców z Uniwersytetu w Utrechcie postanowił sprawdzić alternatywną hipotezę w specjalnie zaprojektowanej komorze symulującej warunki panujące na Marsie. Ich eksperymenty pokazały zupełnie nowy mechanizm formowania się charakterystycznych wąwozów, który nie wymaga udziału ciekłej wody. Kluczową rolę odgrywa tu wyjątkowo niskie ciśnienie atmosferyczne na Marsie, wynoszące zaledwie 700 paskali. To około 140 razy mniej niż na Ziemi. W takich warunkach suchy lód – czyli zamrożony dwutlenek węgla – nie topi się, ale sublimuje, przechodząc bezpośrednio z postaci stałej w gazową. Ten proces generuje tak potężne ciśnienie, że jest w stanie wyrzucać ziarna piasku na znaczne odległości.
Czytaj też:
Czułam się, jakbym oglądała czerwie piaskowe z filmu Diuna. W naszej symulacji widziałam, jak to wysokie ciśnienie gazu rozrzuca piasek wokół bloku we wszystkich kierunkach – opisuje Lonneke Roelofs, główna autorka badania
Badacze zaobserwowali, że w zależności od ukształtowania terenu, bloki suchego lodu zachowują się zupełnie inaczej. Na stromych zboczach o nachyleniu przekraczającym 22 stopnie po prostu zsuwają się w dół, tworząc płytkie, rozgałęzione formacje. Prawdziwie spektakularne efekty pojawiają się jednak na łagodniejszych stokach. Tam, gdzie bloki zwalniają, zaczyna działać mechanizm drążenia. Sublimujący gaz spod lodu wyrzuca ziarna piasku na odległość do 20 metrów, ryjąc coraz głębsze kanały. Im wolniej przemieszcza się blok, tym więcej czasu ma na kształtowanie otoczenia. Efekt? Dokładnie takie formacje, jakie znamy ze zdjęć marsjańskich wydm – głębokie, kręte wąwozy z wyraźnymi wałami po bokach. Proces ten jest szczególnie efektywny w przypadku drobnoziarnistego, dobrze przesortowanego piasku – czyli takiego, jaki powszechnie występuje na marsjańskich wydmach.
Co to oznacza dla poszukiwań życia?
Dokonane odkrycie zmusza nas do przewartościowania dotychczasowych strategii poszukiwania śladów życia na Marsie. Przez lata obecność wąwozów interpretowaliśmy jako potencjalny wskaźnik środowisk przyjaznych dla organizmów żywych. Jeśli jednak powstają bez udziału wody, musimy zweryfikować nasze założenia.
Czytaj też:
Mars to nasz najbliższy sąsiad. Jest jedyną skalistą planetą blisko “zielonej strefy” naszego Układu Słonecznego. Pytania o pochodzenie życia i możliwe życie pozaziemskie mogłyby więc zostać tu zakończone – dodaje Roelofs
Symulacje pokazują, że dla metrowych bloków lodu CO2 przemieszczenia piasku mogą osiągać nawet 13 metrów w poziomie i ponad 25 centymetrów w pionie. Wielokrotne powtarzanie tego procesu w tych samych miejscach stopniowo pogłębia kanały i buduje charakterystyczne wały. Chociaż to odkrycie podważa jeden z argumentów za istnieniem życia na Marsie, wcale nie zamyka tej drogi. Wręcz przeciwnie: sugeruje, iż powinniśmy szukać śladów biologicznej aktywności w innych miejscach i formacjach geologicznych. Głębokie wąwozy na wydmach Marsa mogą służyć jako swoiste archiwum klimatyczne, pomagając rekonstruować historię zmian pogodowych na planecie. Prawdziwe środowiska sprzyjające rozwojowi życia mogą kryć się głębiej pod powierzchnią lub w zupełnie innych regionach Czerwonej Planety. Jedno jest pewne: nasze rozumienie Marsa ewoluuje, a wraz z nim zmieniają się strategie eksploracji kosmosu. Kto wie, jakie inne „oczywiste” założenia przyjdzie nam jeszcze zweryfikować w świetle nowych danych?