Czy elektryczne napędy morskie wreszcie dotrzymają kroku swoim spalinowym odpowiednikom? Na horyzoncie pojawia się interesujący pretendent do miana game changera. Podczas gdy większość producentów skupia się na adaptacji istniejących platform, duńska firma EPTechnologies postanowiła pójść zupełnie inną drogą.
Czytaj też: Ten silnik złamał zasady. Spalanie jak w dieslu, ale bez jego problemów
Ich najnowsza propozycja – Falcon 130 – to nie kolejna próba elektryfikacji sprawdzonych rozwiązań. To zupełnie nowe podejście do napędów morskich, które może przynieść długo wyczekiwany przełom. Czy rzeczywiście udało im się stworzyć produkt zdolny konkurować z tradycyjnymi silnikami?
Silnik inny niż wszystkie
Silnik wykorzystujący strumień osiowy zapewnia wyjątkową gęstość mocy przy znacznym zmniejszeniu masy. Model Falcon 130 oferuje 130 kW mocy ciągłej, co odpowiada 174 KM oraz 220 kW mocy szczytowej (295 KM). Sam silnik waży zaledwie 27 kg, co jest imponującym wynikiem w tej klasie.
Czytaj też: Napędowy przełom. Era żelaznych silników nadchodzi i to bez Chin i magnesów
Kompletna jednostka zaburtowa waży od 130 do 160 kg, osiągając gęstość mocy na poziomie 1 kW na kg. Dla porównania, konkurencyjny Evoy Storm oferuje 0,57 kW/kg, a Vision Marine 180E – 0,71 kW/kg. Moment obrotowy również robi wrażenie: 310 Nm w trybie ciągłym i 525 Nm szczytowo, co szczególnie przydaje się przy holowaniu narciarzy wodnych czy wakeboarderów.
Zamiast adaptować platformę silnika spalinowego do napędu elektrycznego, EPT wykorzystało doświadczenie z innych technologii napędu morskiego do opracowania elektrycznego silnika zaburtowego Falcon od podstaw.

Jedną z najbardziej innowacyjnych cech jest śruba napędowa obracająca się o pełne 360 stopni. To rozwiązanie pozwala na sterowanie jednostką bez konieczności poruszania całym silnikiem zaburtowym, co przekłada się na wyjątkową precyzję manewrowania na wąskich akwenach. System utrzymuje również większość ciężaru silnika w pozycji stacjonarnej, poprawiając rozkład masy i stabilność, co jest szczególnie ważne w konfiguracjach z dwoma silnikami.
Konstrukcja charakteryzuje się wodoodpornością (IP67 dla ładowarki), chłodzeniem wodnym i przystosowaniem do szerokiego zakresu zastosowań morskich. Producent wskazuje na możliwość wykorzystania od łodzi rekreacyjnych i wakeboardowych, przez małe promy pasażerskie, po łodzie ratownicze i wodoloty.
Duńska firma nie poprzestaje na obecnych osiągnięciach. W przygotowaniu jest już Falcon 230, który ma oferować 230 kW mocy ciągłej i 430 kW mocy szczytowej. To bezpośrednia konkurencja dla Evoy Storm o tytuł najmocniejszego elektrycznego silnika zaburtowego na świecie. EPTechnologies rozwija również własne systemy akumulatorów, w tym technologie półprzewodnikowe i LFP. Firma koncentruje się na lekkiej i wydajnej konstrukcji ogniw idealnie dopasowanych do swoich napędów elektrycznych.
Zalety elektrycznego napędu są dobrze znane: zerowa emisja, niższe koszty konserwacji i natychmiastowy moment obrotowy. W dobie rosnącej świadomości ekologicznej i zaostrzających się regulacji środowiskowych, takie rozwiązania mogą zyskać na znaczeniu.
Falcon 130 reprezentuje świeże spojrzenie na elektryczne napędy morskie. Zamiast kompromisów między mocą a wagą, duńscy inżynierowie proponują rozwiązanie, które teoretycznie może konkurować z tradycyjnymi silnikami spalinowymi. Pytanie brzmi, czy teoria przełoży się na praktykę. Cena, dostępność serwisu i rzeczywista wydajność w długoterminowym użytkowaniu zadecydują o sukcesie lub porażce tego ambitnego projektu.