Uzbroją USA w wyjątkową broń. To prawie jak wszystko albo nic

Amerykański Departament Obrony podjął właśnie ważną decyzję w kluczowej dla swojej przyszłości sprawie, wybierając zaledwie dwie firmy do udziału w programie Counter NEXT.
...

Współczesne konflikty zbrojne przynoszą nowe wyzwania, a jednym z najpoważniejszych okazują się bezzałogowe systemy powietrzne. Od regularnych ataków na statki handlowe po masowe naloty na miasta – drony znacząco zmieniły charakter współczesnego pola walki, zmuszając wojskowych do poszukiwania skutecznych metod przeciwdziałania. Stosunkowo tanie bezzałogowce latające używane przez różne grupy zbrojne potrafią skutecznie paraliżować żeglugę czy kluczową infrastrukturę, stanowiąc wyzwanie nawet dla zaawansowanych, ale szalenie drogich tradycyjnych systemów obrony. Dlatego też USA ruszyły z programem Counter NEXT.

Otwarta architektura kontra zamknięte budżety. Tak USA chcą wygrać z dronami

Counter NEXT powstał jako odpowiedź na coraz bardziej widoczne niebezpieczeństwo w różnych rejonach świata, a to szczególnie w Europie Wschodniej i na Morzu Czerwonym. W tym programie o wielki kontrakt zawalczą dwie firmy, z czego jedna budzi szczególne emocje, bo daleko jej do statusu giganta na rynku zbrojeniowym. Mowa o Zone 5 Technologies, która znalazła się w tym elitarnym gronie obok Anduril Industries i która pokazała już swój system przechwytujący, sprowadzający się do wielodomenowej platformy dostępnej w różnych konfiguracjach startowych.

Czytaj też: Budownictwo przyszłości już istnieje i ma sześć nóg. Robot Charlotte buduje domy w 24 godziny

Podstawowa konstrukcja proponowana przez firmę Zone 5 łączy modułowy pocisk z wyrzutnią i otwartym systemem dowodzenia, co pozwala na elastyczne zastosowanie w różnych scenariuszach bojowych. Całe rozwiązanie powstało na bazie wcześniejszych prac firmy nad programem tanich pocisków manewrujących Rusty Dagger, który niedawno otrzymał zgodę na eksport na Ukrainę. Kluczową zaletą systemu jest jego otwarta architektura oparta na standardach MOSA i WOSA, co umożliwia bezproblemową integrację z istniejącymi platformami wojskowymi.

Czytaj też: Fotografia z orbity wywołała międzynarodowe napięcie. Chiny odsłoniły amerykańską tajemnicę

Zone 5 deklaruje, że ich rozwiązanie może być produkowane za około połowę kosztów porównywalnych systemów dostępnych na rynku. Chociaż tego typu deklaracje zawsze budzą pewien sceptycyzm, to modułowa konstrukcja i cyfrowe projektowanie rzeczywiście mogą przyczynić się do obniżenia kosztów produkcji. W kontekście konfliktów, w których strony używają tysięcy tanich dronów, skalowalność produkcji, a tym samym znaczne obniżanie ceny systemów bojowych, jest dziś kluczowym czynnikiem. Tradycyjne systemy obrony powietrznej często bowiem kosztują więcej niż cele, które mają zestrzeliwać, a to samo w sobie tworzy niekorzystną ekonomicznie sytuację.

Czytaj też: Najważniejszy samolot USA przyłapany w locie. Jakie tajemnice skrywa nietypowe wydanie?

Wybór zaledwie dwóch firm do programu Counter NEXT świadczy o wadze problemu i potrzebie znalezienia skutecznego rozwiązania. System Zone 5 z jego otwartą architekturą i obietnicą niskich kosztów produkcji może stanowić krok w dobrym kierunku, choć prawdziwy test przyjdzie dopiero w realnych warunkach bojowych. W technologiach militarnych pomysły często wyglądają obiecująco na papierze, ale dopiero praktyka weryfikuje ich rzeczywistą wartość.