
Chemiczny ślad życia w kosmosie
Obserwacje przeprowadzone za pomocą teleskopu ALMA w Chile przyniosły zaskakujące wyniki. 3I/ATLAS uwalnia ponad 100 razy więcej metanolu niż cyjanowodoru. Jest to najwyższy zaobserwowany stosunek tych związków, porównywalny jedynie z jedną kometą z Układu Słonecznego. Ta proporcja ma fundamentalne znaczenie. Metanol w kosmosie działa jak podstawowy budulec dla bardziej skomplikowanych cząsteczek organicznych. Cyjanowodór, choć toksyczny, w małych ilościach odgrywa kluczową rolę w formowaniu się aminokwasów i zasad DNA. Skład chemiczny 3I/ATLAS wydaje się zatem sprzyjać procesom prowadzącym do życia, a nie je uniemożliwiać.
Avi Loeb z Uniwersytetu Harvarda poszedł w swoich rozważaniach o krok dalej. Zasugerował, iż obiekt może działać jak swoisty „kosmiczny ogrodnik”. Jego koncepcja wpisuje się w teorię panspermii, zakładającą, że życie może rozprzestrzeniać się po galaktyce właśnie za pośrednictwem takich obiektów. Istnieją nawet przypuszczenia, jakoby życie na Ziemi mogło narodzić się miliardy lat temu w wyniku podobnego zdarzenia.
Trasa, jaką przemierza 3I/ATLAS, jest sama w sobie niezwykle ciekawa. Obiekt minął już Marsa w odległości około 29 milionów kilometrów i Wenus w odległości 97 milionów kilometrów. Po zbliżeniu do Ziemi, w marcu przyszłego roku, zbliży się do Jowisza na odległość około 53 milionów kilometrów. Ta wędrówka ma znaczenie dla hipotezy panspermii. Jeśli teoria Loeba jest trafna, cząsteczki organiczne uwalniane przez kometę mogłyby teoretycznie dotrzeć do odległych księżyców, takich jak Europa czy Enceladus, które od dawna uważa się za potencjalne kolebki życia.
Trzynaście anomalii kwestionujących naturę obiektu
To jednak nie chemia, a dziwne zachowanie obiektu budzi największe kontrowersje. Profesor Loeb zwraca uwagę na trzynaście anomalii, które odróżniają 3I/ATLAS od dwóch wcześniej poznanych gości międzygwiezdnych, 1I/Oumuamua i 2I/Borisov. Wśród nich znajdują się tak niecodzienne zjawiska jak tzw. anty-ogon skierowany w niewłaściwą stronę, zmiana barwy na niebieską w pobliżu Słońca oraz trajektoria lotu, która wydaje się przeczyć prostym prawom grawitacji. Loeb otwarcie pyta, czy taki tor lotu mógł zostać celowo nadany.
Jak ktokolwiek może twierdzić, że jest ekspertem od obiektów międzygwiezdnych, skoro próbka obejmuje tylko dwa wcześniej znane obiekty, 1I/Oumuamua i 2I/Borisov, a 3I/Atlas wykazuje 13 anomalii w porównaniu z tymi dwoma – zauważa
Czytaj też: Obiekt międzygwiezdny 3I/ATLAS emituje promieniowanie. Teleskop XRISM wykrył pierwsze sygnały
Stanowisko głównego nurtu nauki jest inne. NASA oraz większość astronomów odrzuca hipotezę o statku kosmicznym. Ich zdaniem wszystkie nietypowe cechy można wytłumaczyć pochodzeniem obiektu z zupełnie obcego nam układu planetarnego, gdzie panowały odmienne warunki chemiczne i fizyczne. To wyjaśnienie, choć mniej spektakularne, nie wymaga odwoływania się do istnienia pozaziemskich cywilizacji. Loeb nie oszczędza także krytyki pod adresem środowiska naukowego, zarzucając mu arogancję i niechęć do kwestionowania ustalonych paradygmatów. Profesor z Harvardu pyta retorycznie, dlaczego eksperci zajmujący się kometami wykazują tak niewielkie zainteresowanie licznymi anomaliami 3I/ATLAS. Jego zdaniem, do poznania prawdy niezbędne jest otwarte, śmiałe formułowanie hipotez, nawet tych najbardziej niekonwencjonalnych.
Nie ma wątpliwości, że możemy dowiedzieć się czegoś nowego z obiektu międzygwiezdnego 3I/Atlas, niezależnie od tego, czy jest to lodowa skała, czy statek kosmiczny. Jedyną przeszkodą w nauce są eksperci od komet, którzy wykazują się arogancją wynikającą z ich wiedzy – podsumowuje badacz