Elektryki nie będą już płonąć? Akumulator i strażak w jednym

Pożary elektryków są poważnym problemem, choć nieco przesadnie nagłośnionym przez media. Mimo to inżynierowie o nim nie zapominają i postanowili znaleźć sposób na uporanie się z nim, a ich ostatnie postępy sugerują, że taka sztuka może im się udać.
Elektryki nie będą już płonąć? Akumulator i strażak w jednym

Akumulatory litowo-jonowe, obecnie najpowszechniej stosowane w różnych dziedzinach, od elektroniki po motoryzację, zmagają się z kilkoma trudnościami, a występowanie niekontrolowanych zapłonów z pewnością można uznać za jedną z takowych. I nawet jeśli sama konstrukcja nie jest szczególnie podatna na pożary, to ze względu na stopień jej popularyzacji zaprószanie ognia jest nieodłącznym aspektem użytkowania takich baterii. 

Czytaj też: Akumulator litowy, który gasi się sam. Oto jak wyeliminować zagrożenie pożarowe

Szczególnie problematyczny pozostaje fakt, że kiedy ogień już się pojawi, to urządzenie wyposażone w taki akumulator – zazwyczaj elektryczny samochód – jest bardzo trudne do ugaszenia. Badania w tej sprawie, mające na celu ograniczenie ryzyka występowania pożarów, przeprowadzili inżynierowie z Clemson University i Hunan University. O kulisach przeprowadzonych analiz autorzy piszą na łamach Nature Sustainability.

Akumulator zaprojektowany przez inżynierów ze Stanów Zjednoczonych i Chin jest wyposażony w elektrolit zabezpieczający przed pojawieniem się ognia

Jak naukowcom udało się dokonać tego potencjalnego przełomu? Jak wyjaśniają, zastąpili wysoce łatwopalny płyn elektrolitowy zmodyfikowaną wersją niepalnego płynu do wymiany ciepła. Można to porównać do elektrolitu zdolnego do samodzielnego wygaszania pożarów. Takowy działał dobrze zarówno w akumulatorach litowo-jonowych, jak i potasowo-jonowych, co jest bardzo istotną wiadomością w kontekście dalszego rozwoju takich baterii. 

Czytaj też: Te akumulatory są Świętym Graalem dla elektryków. Ujawniono ich najgorszą wadę

Prowadzone testy odbywały się w bardzo zróżnicowanych temperaturach, sięgających od -75 do +80 stopni Celsjusza. Akumulator wykazał się wysoką odpornością na te warunki, charakteryzując się odpornością zarówno na skrajnie niskie, jak i wysokie temperatury. Przy wszystkich tych zaletach największą uwagę przykuwa jedna kwestia: zdaniem autorów takie rozwiązanie mogłoby być bezproblemowo wdrożone na skalę komercyjną. Jak dodają, ich elektrolit powinno dać się łatwo zintegrować z obecnymi liniami produkcyjnymi akumulatorów. Gdyby się to potwierdziło, to sektor motoryzacyjny z pewnością by na tym skorzystał. Obecnie elektryczne samochody, choć zyskują na popularności, mierzą się z dużą dozą krytyki powiązanej z ograniczonym zasięgiem i podwyższonym ryzykiem pożarów.