Nowy podgrzewacz detronizuje zwykłe bojlery. Hybrydowy system grzeje wodę i zostawia w kieszeni pieniądze

Hybrydowe podgrzewacze wody to nie futurystyczna ciekawostka, ale bardzo pragmatyczna odpowiedź na rosnące koszty energii i presję na ograniczanie zużycia prądu w godzinach szczytu. W USA ten segment dojrzewa właśnie na oczach klientów, a linia Bradford White AeroTherm G2 jest dobrym przykładem, jak wygląda ta ewolucja w praktyce.
...

Nowe podgrzewacze wody Bradford White AeroTherm G2 łączą pompę ciepła z grzałką

Kluczowym parametrem tych sprzętów jest jednak nie wielkość, a wskaźnik UEF (Uniform Energy Factor), czyli amerykański standard oceny efektywności energetycznej. Modele AeroTherm G2 osiągają wartości wskaźnika UEF od 3,89 do 4,2, co rzeczywiście prezentuje się imponująco na tle tradycyjnych rozwiązań. Wyższy współczynnik przekłada się na mniejsze zużycie energii, choć w praktyce wyniki zależą od wielu czynników zewnętrznych. Urządzenia oferują też kilka trybów pracy dostosowanych do różnych potrzeb.

Czytaj też: Chiny rozwiązały największy problem energetyki jądrowej. Ten reaktor jest praktycznie niezniszczalny

Tryb Heat Pump Only maksymalizuje efektywność energetyczną, Hybrid Standard inteligentnie balansuje między pompą ciepła a grzałką elektryczną, a Hybrid Plus uruchamia oba systemy jednocześnie gdy zapotrzebowanie na ciepłą wodę jest szczególnie wysokie. Electric Only działa jak tradycyjny podgrzewacz, a tryb Vacation redukuje zużycie energii podczas dłuższej nieobecności domowników, utrzymując wodę w temperaturze około 10°C.

Czy takie hybrydowe podejście do grzania wody ma sens?

Istota tego hybrydowego rozwiązania jest prosta. W nim pompa ciepła wykonuje większość pracy przy podgrzewaniu wody z powietrza w pomieszczeniu, a klasyczna grzałka elektryczna pełni rolę wsparcia, kiedy trzeba szybko nadrobić braki lub gdy warunki są dla pompy mniej sprzyjające. Efektem ma być niższy rachunek za energię bez rezygnacji z komfortu, a do tego większa elastyczność sterowania urządzeniem w rytmie domowej rutyny i taryf energetycznych.

Czytaj też: Kopalnia w Turowie dostanie drugie życie. Transformacja energetyczna po polsku nabiera rozpędu

Trzeba przy tym jasno powiedzieć, czym dokładnie hybryda różni się od zwykłego elektrycznego podgrzewacza. Ten klasyczny zużywa tyle energii, ile wleje do niego grzałka. Hybrydowy korzysta jednak dodatkowo z pompy ciepła, która fizycznie przenosi ciepło z otoczenia do zbiornika, a to przekłada się na wyższą efektywność. Przykładowo efektywność na poziomie 3,9-4,2 w testach UEF nie jest magią, a do tego oznacza, że za każdy 1 kWh pobraną z gniazdka użytkownik otrzymuje równowartość 3-4 kWh ciepła zgromadzonego w wodzie. Gdy następuje potrzeba szybkiej regeneracji zasobnika, do gry wchodzi grzałka i urządzenie zachowuje się jak dobrze znany podgrzewacz.

Efektywnościowy diabeł tkwi w szczegółach

W codziennym użytkowaniu liczy się nie tylko sprawność, ale też to, gdzie i jak urządzenie pracuje. Pompa ciepła odbiera ciepło z powietrza w pomieszczeniu, a to ma kilka konsekwencji. Po pierwsze, latem działa jak naturalny odwilżacz i klimatyzator dla kotłowni czy pralni, bo osusza i chłodzi powietrze. Po drugie, zimą obniża temperaturę otoczenia szybciej niż klasyczny elektryk, więc warto zadbać o przestrzeń z dopływem powietrza albo o kanały nawiewu i wywiewu, jeśli producent to przewidział. Po trzecie, z racji różnic temperatur, taki sprzęt generuje skropliny, które wymagają odprowadzenia do kanalizacji lub naczynia. Do tego dochodzi hałas roboczy na poziomie typowej lodówki, który jest zwykle akceptowalny w wydzielonym pomieszczeniu, ale w mieszkaniu otwartym na strefę dzienną może już mieć znaczenie.

W zamian użytkownik dostaje bardzo niskie koszty podgrzewu w trybie Heat Pump Only oraz przewidywalną szybkość odtwarzania ciepłej wody, kiedy przełączy się w tryby hybrydowe lub czysto elektryczne. AeroTherm G2 ma bowiem ogromną przewagę w sterowaniu. Jego tryby pracy są realnym narzędziem optymalizacji. Heat Pump Only sprawdza się, gdy domownicy korzystają z wody o stałych porach i nie ma nagłych szczytów zużycia. Hybrid Standard automatycznie decyduje, kiedy dołożyć grzałkę, żeby nie zabrakło komfortu przy niewielkim wzroście rachunku. Hybrid Plus to przycisk ratunkowy w nagłych wypadkach, a Electric Only przydaje się przy bardzo niskich temperaturach w pomieszczeniu lub podczas serwisu układu pompy ciepła.

Czytaj też: Cieszysz się z fotowoltaiki? Do czasu, bo termin zbliża się nieubłaganie

Vacation sprowadza koszty niemal do zera, utrzymując antyzamarzanie i bezpieczeństwo instalacji. Z kolei łatwa zdalna kontrola przez aplikację nie jest gadżetem dla gadżetu, tylko sposobem na to, by zsynchronizować pracę zbiornika z tańszymi godzinami taryfy albo z produkcją z fotowoltaiki. To właśnie w hybrydach najlepiej widać, jak zasobnik ciepłej wody może pełnić rolę magazynu energii dla domu. Obiecane oszczędności rzędu 300-600 dolarów rocznie, które pojawiają się w materiałach producentów, są realne w domach o dużym zużyciu ciepłej wody i przy pracy głównie w trybie pompy ciepła. Jeśli jednak urządzenie będzie regularnie przełączać się w tryb elektryczny, to oszczędności automatycznie zmaleją.

Czy hybrydowe podgrzewacze wody są dla wszystkich?

Na koniec najważniejsze pytanie brzmi nie “czy”, tylko “dla kogo”. Hybryda tego typu będzie świetnym wyborem w domach z osobną kotłownią lub pralnią, z przewidywalnym rytmem korzystania z ciepłej wody i z myślą o wykorzystaniu tańszych godzin lub nadwyżek z fotowoltaiki. Jeśli ktoś potrzebuje kompaktowego, absolutnie bezobsługowego elektryka w niewielkim mieszkaniu bez możliwości odprowadzenia skroplin, to korzyści hybrydy mogą nie zrównoważyć komplikacji montażowych. W idealnym środowisku AeroTherm G2 i podobne konstrukcje rzeczywiście robią to, co obiecują marketingowcy – obniżają koszt litra ciepłej wody, zachowując komfort i dając użytkownikowi sterowanie, którego zwykły elektryk po prostu nie ma.