Światłowód w każdym polskim domu. Pójdzie na to 10 mld złotych, których… jeszcze nie mamy

Dostęp do naprawdę szerokopasmowego Internetu to coś, czego chciałby każdy użytkownik globalnej sieci. W Polsce sytuacja wygląda pod tym względem tak sobie – są miejsca, gdzie nie jest to problemem, lecz nie brak dziur w pokryciu takich, że nie działa niemal nic poza Starlinkiem. Sytuację ma zmienić program rządowych inwestycji w sieć szerokopasmową.
Światłowód w każdym polskim domu. Pójdzie na to 10 mld złotych, których… jeszcze nie mamy

Program dofinansowania budowy dotyczyć ma lokalizacji pozbawionych zupełnie dostępu do szybkiej sieci i dotyczyć ma, co ważne, także małych operatorów lokalnych.

Szybki internet w Polsce – plany są ambitne

Plany Ministerstwa Cyfryzacji zakładają udostępnienie szybkiego internetu (minimum 300 Mb/s) wszystkim domom i przedsiębiorstwom, które do tej pory nie miały dostępu do światłowodu. Do realizacji przedsięwzięcia rząd zamierza wykorzystać unijne dofinansowanie z Programu Fundusze Europejskie na Rozwój Cyfrowy 2021 -2027 (FERC) i z Krajowego Planu Odbudowy i Zwiększania Odporności (KPO).

Na potrzeby konkursów Polska została podzielona na 402 obszary konkursowe:

  • 152 obszarów w ramach FERC – dostęp do swiatłowodu ma tu uzyskać 675 tys. gospodarstw domowych.
  • 250 obszarów w ramach KPO – dostęp do światłowodu ma tu zyskać 1 050 tys. gospodarstw domowych.

Łączny budżet na inwestycje ma przekroczyć 10 mld złotych. Kto i na jakich zasadach może sięgnąć po dofinansowanie? Za Ministerstem Cyfryzacji:

O dofinansowanie mogą ubiegać się wszystkie podmioty z doświadczeniem w inwestycjach telekomunikacyjnych liczonym od 2015 roku. Stosujemy transparentne zasady zaliczkowania lub refundacji. Kolejnym uproszczeniem jest wprowadzenie tzw. stawek jednostkowych, czyli środków w określonej wysokości wypłacanych beneficjentowi bez szczegółowej kontroli dokumentów finansowych projektu. Beneficjant musi jedynie udowodnić, że cel projektu został zrealizowany. Koszty usług ogólnobudowlanych na rynku inwestycji telekomunikacyjnych mogą rosnąć. Podobnie koszty materiałów, infrastruktury i urządzeń. Realna wartość udzielanego dofinansowania może więc spadać. Wprowadzamy mechanizm waloryzacji dofinansowania o wskaźnik specyficzny dla branży inwestycji telekomunikacyjnych. Wszystko, co musi zrobić beneficjent, aby skorzystać z waloryzacji, to realizować projekt zgodnie z harmonogramem.

Sieciowe „chcemy, aby”

światłowód

Plany rozwoju dostępu szerokopasmowego nie są niczym nowym. Sporo dotychczasowych projektów kończyło się przyłączaniem obszarów, które nikogo nie interesowały, zamiast faktycznym poszerzeniem dostępu dla ludności, liczył się bowiem adres, a nie użytkownik. Pisał o tym Arek Dziermański przy okazji II Konferencji Operatorów Hurtowych. Poprawie sytuacji ma służyć portal SIDUSIS, ogólnopolska baza danych o dostępie szerokopasmowym, pozwalająca na sprawdzenie dostępności usług, z uwzględnieniem czy w danej lokalizacji funkcjonuje operator detaliczny, hurtowy, czy też dostęp jest tylko teoretyczny (są umowy, lecz na razie brak działającego operatora) lub tylko w planach.

SIDUSIS

SIDUSIS pozwala także zgłosić zapotrzebowanie na przyłącze i choćby dzięki temu pozwolił na monitorowanie, czy fundusze są prawidłowo wydatkowane. Jak pisał Arek Dziermański:

Nie jest sztuką podłączyć milion adresów do sieci światłowodowej. Sztuką jest podłączenie do niej miliona klientów. Jak słusznie zauważali lokalni operatorzy, trzeba odpowiednio adresować nowe przyłącza, prowadząc przy tym badania społeczne. Nie ma najmniejszego sensu podłączać w pierwszej kolejności budynków, w których średnia wieku mieszkańców wynosi 70 lat, bo Internet światłowodowy bywa ostatnim, czego potrzebują. Mali operatorzy o tym wiedzą, bo dobrze znają demografię swojego małego rynku. Duzi gracze nie dostrzegają problemów od lat. Kiedy pracowałem w Orange, choćby w latach 2016-2018, firma miała pretensje do swoich sprzedawców, że nie udaje im się sprzedać światłowodu w nowo podłączonej lokalizacji. Rzut oka w dane potencjalnych klientów szybko pokazywał, że to niemożliwe. Zdarzały się budynki, w których wszyscy potencjalni klienci byli urodzeni przed rokiem 1950. Powodzenia w przekonaniu ich, że potrzebują do szczęścia gigabitowego Internetu do oglądania Netflixa. Tu wracamy do wcześniejszej części artykułu, bo jest to idealny przykład tego, jak w Polsce jest, a jak nie powinna być budowana sieć światłowodowa.

Ministerialny diagram pokazuje Polskę całą na zielono, z dostępem do szerokopasmowego Internetu przekraczającym 98% gospodarstw. Życzę rzecz jasna powodzenia, lecz nie sposób nie zauważyć, że rząd najlepiej umie składać deklaracje, a niemal równie dobrze deklaruje wydawanie pieniędzy, których nie ma. Aukcja 5G odwleka się w nieskończoność i wydaje się, że za moment po raz kolejny zaliczy opóźnienie. W swojej skłonności do ścinania zakrętów Ministerstwo Cyfryzacji rozpoczęło jednak przygotowania do aukcji, mimo opinii prawników, że są one niezgodne z prawem.

W planach rozwoju sieci szerokopasmowej kluczowym elementem jest dofinansowanie unijne – 10 mld złotych, pochodzące między innymi z Krajowego Planu Odbudowy, co do którego rządowe działania w praktyce gwarantują, że w najbliższym czasie żadnych pieniędzy nie będzie. Nie ma też gwarancji, że i inne fundusze nie zostaną wstrzymane. Na dobre samopoczucie urzędników to oczywiście nie wpływa – mimo braku pieniędzy z KPO w najlepsze je rozdzielają (że przypomnę program Laptop dla Czwartoklasisty, także z nich finansowany), choć premier nawet nie wystąpił z wnioskiem o wypłatę. A zatem „chcemy, aby” oraz „my z synowcem na przedzie i jakoś to będzie”. Obym się mylił, bo Polska naprawdę potrzebuje porządnej infrastruktury sieciowej.