Taki mały pececik

Dwa lata temu Shuttle jako jedna z pierwszych tajwańskich firm zaprezentowała na Cebicie niewielkie obudowy odbiegające rozmiarami i stylistyką od typowych pecetowych “pudeł”. Od tego czasu firma rozwinęła koncepcję miniaturowych “karoserii”, proponując użytkownikom całą linię produktów określanych skrótem SFF (Small Form Factor), oznaczającym komponenty małych rozmiarów. W ramach oferty znajdziemy podstawę, czyli aluminiową miniobudowę XPC, miniaturowe płyty głównych przeznaczone bądź dla procesorów Intela, bądź AMD, bazujące na kilku najbardziej popularnych chipsetach (Intel 865G, NVIDIA nForce2 Ultra 400, Intel 845GV, SIS 651B, Nvidia nForce2, VIA KM266, Intel 845GE, SIS 651, SIS 740, SIS 650, VIA Twister-T PN133T ) oraz kilka dodatkowych drobiazgów, o których niżej. Systemy Shuttle’a sprzedawane są jako tzw. kadłubki, czyli obudowa z wybraną płytą. Kadłubek taki może stać się podstawą do budowy eleganckiego peceta którego nie trzeba się wstydzić, chowając pod stołem lub maszynki do grania, małego serwera, przenośnego zestawu do prowadzenia prezentacji, a nawet systemu kina domowego.
Nietypowy system chłodzenia ułatwia odprowadzanie ciepła nie tylko z procesora, ale i z całego wnętrza miniaturowego komputera.

Małe jest piękne

Gazowe połączenie rdzenia radiatora z wymiennikiem ciepła umożliwia łatwe pozbycie się ciepła z powierzchni procesora za pomocą wentylatora dmuchającego na zewnątrz.

Do testów otrzymaliśmy platformę SN41G2 zaopatrzoną w płytę główną FN41 współpracującą z Athlonami i bazującą na chipsecie nVidii – nForce2 z wbudowanym układem graficznym GeForce 4MX. Mimo małych rozmiarów SN41G2 to niemal pełnowartościowy pecet, wyposażony w komplet złączy wszystkich najważniejszych interfejsów. Do dyspozycji użytkownika są m.in. dwa wyjścia VGA, wyjście TV w standardzie S-Video, porty USB2.0 i FireWire, wejścia/wyjścia audio (dźwięk w standardzie 5.1) – analogowe i optyczne (SPDIF), złącza umożliwiające podłączenie do sieci Ethernet (10/100 MBit) oraz typowe pecetowe porty – klawiatury, myszy (PS/2) i RS-232 (szeregowe). Część złączy dostępna jest bezpośrednio na panelu czołowym, co znacznie upraszcza podłączanie urządzeń peryferyjnych. Czy trzeba czegoś więcej? Większości użytkowników z pewnością nie.

Takie małe zasilanko, a daje 200W mocy. Chyba wystarczy?

Jak wspomniałem, SN41G2 to niemal pełnowartościowy pecet – “niemal”, bowiem miniaturyzacja mocno ograniczyła możliwości rozbudowy, typowe dla standardowych komputerów. Ograniczyła, choć nie uniemożliwiła – system możemy wyposażyć w dysk twardy, stację dyskietek, napęd CD, a także zamontować kartę PCI i AGP 8x – jeśli wbudowany chip przestanie nam wystarczać. Sam chipset obsługuje procesory zgodne ze złączem Socket A, pracujące z magistralą 200/266/333 MHz. Na płycie zamontowano dwa gniazda pamięci, pozwalające na zamontowanie do 2 GB RAM-u. Kości mogą pracować z częstotliwościami 200-400 MHz, również w trybie dwukanałowym (400 MHz tylko z zewnętrzną kartą AGP). Wbudowany układ graficzny GeForce4 MX korzysta z RAM-u pamięci operacyjnej (maksymalnie 128 MB). Podkreślić należy bezzworkowość płyty – wszelkie parametry, łącznie z napięciami, częstotliwościami pracy procesora i timingami pamięci, ustawiamy z poziomu setupu BIOS-u. Na płycie znajduje się tylko jedna zworka służąca do restartowania pamięci CMOS.

Sposób na gorąco

Wybór i liczba złączy zadowoli najbardziej wybrednych. Do pełni szczęścia brakuje chyba tylko mechanicznego wyłącznika zasilania.

Ciekawostką urządzenia jest system chłodzenia procesora – Shuttle I.C.E. heat-pipe, składający się z wentylatora i radiatora o specjalnej konstrukcji ułatwiającego odprowadzenie ciepła produkowanego przez CPU bezpośrednio na zewnątrz (patrz zdjęcie). Rurki wypełnione gazem umożliwiają cyrkulację ciepła pomiędzy przykręcanym do procesora rdzeniem a przymocowanym do tylnej ścianki wymiennikiem ciepła, natomiast nakładany nań wentylator wydmuchuje na zewnątrz nie tylko powietrze ogrzane na wymienniku, ale też “gorąco” pochodzące z całego wnętrza komputera. Niestety, wentylator nie jest zbyt cichy, co jest szczególnie ważne jeśli pececik miałby stać na biurku. Na szczęście system hałasuje tylko wtedy, gdy pracuje z maksimum mocy. Najnowsza wersja BIOS-u (którą koniecznie należy zainstalować) pozwala na wybór jednej z czterech prędkości pracy – od 1700 do 3500 obrotów na minutę. Przy 1700 obrotów jest on już niesłyszalny w normalnych warunkach pracy. Można też ustawić próg temperatury, powyżej której wentylator zacznie kręcić się szybciej, usuwając nadmiar nagromadzonego ciepła.

Rozbudowa komputera jest możliwa, lecz ciasnota panująca we wnętrzu znacznie utrudnia to zadanie.

Podczas testów urządzenie w zasadzie nie sprawiało kłopotów. Sprawdziliśmy je z Athlonem 1800+ i 1 GB pamięci RAM. Pod względem wydajności miniaturowa płyta główna i chip graficzny nie odbiegają od produktów normalnych rozmiarów, a nawet je nieco przewyższają. Przykładowo, w 3DMarku 2001 SE uzyskaliśmy rezultat 4162 punkty, gdy zbudowany do porównania stacjonarny komputer osiągnął jedynie 4070 punktów. Oczywiście najlepsze rezultaty uzyskaliśmy przy synchronicznej pracy pamięci, taktowanej częstotliwością równą częstotliwości magistrali CPU. Po zainstalowaniu w slocie AGP karty graficznej GeForce4 Ti4600 prędkość operacji graficznych wzrosła ponad dwukrotnie (11567 punktów w 3DMarku 2001 SE).

Z przodu poza diodami i przyciskami mamy do dyspozycji złącza FireWire, USB 2.0, wyjście SPDIF oraz wejścia audio – mikrofonu i liniowe.

Pewne problemy przyniosły próby overclockingu – po podkręceniu procesora powyżej progu 150 MHz komputer zamarł i przez długi czas nie dawał znaku życia. Nie pomagał reset pamięci CMOS, wyłączanie zasilania, a nawet wymiana procesora na inny. Dopiero po zastosowaniu opisanej na stronie Shuttle’a procedury udało się przywrócić system do życia, a aktualizacja BIOS-u przyniosła nie tylko stabilną pracę, ale również kilka dodatkowych opcji – m.in. możliwość wspomnianej wyżej regulacji prędkości obrotowej wentylatorów. Po zmontowaniu systemu stanowczo zalecam sprawdzenie BIOS-u i jego aktualizację do najnowszej wersji. Drobne zastrzeżenia można mieć jeszcze do jakości sygnału VGA na jednym z wyjść – efektem był niezbyt ostry obraz, jednak innych wad nie dostrzegłem.

Nie samym chlebem

By zainstalować kartę rozszerzeń musimy trochę popracować – m.in. odkręcić zaślepki i odchylić klapkę z tyłu obudowy. Niezbyt funkcjonalne, ale skuteczne rozwiązanie.

Jak już wspomniałem, mały kadłubek może stać się podstawą do budowy pełnowartościowego peceta. Ponieważ wszystkie potrzebne interfejsy mamy już do dyspozycji (a wciąż istnieją możliwości rozbudowy) komputerek taki nadaje się zarówno do pracy biurowej, jak i bardziej zaawansowanych zastosowań, z graniem włącznie. Stylistyką natomiast góruje nad typowymi, stacjonarnymi rozwiązaniami. Cena kadłubka (1699 zł) nie odstrasza, choć też zbytnio nie zachęca. Dokładając procesor za 230 zł, dysk za 300, napęd CD za 100 i pamięci (256 MB) za 140 poskładamy całkiem niezłą maszynkę za łączną kwotę około 2500 zł. Można taniej, ale nie będzie tak elegancko.

Montaż komponentów we wnętrzu urządzenia jest dziecinnie prosty – panel z napędami można usunąć po odkręceniu paru śrubek – i już można grzebać we wnętrzu do woli.

Shuttle XPC SN41G2
Gwarancja: 24 miesiące
Wymiary: 300 × 200 × 185 mm
Waga: 2,85 kg / 4,65 kg
Przedni panel: 2 x USB, Line-out / Headphone, MIC, FireWire, SPDIF
Tylny panel: PS/2 klawiatura i mysz, port szeregowy, 2 x FireWire, 2 x USB, LAN, 2 x VGA, S-video
Montaż napędów: 1 x 5,25″, 2 x 3,5″
Płyta główna: FN41
Procesor: Socket A 333/266/200MHz FSB
Chipset: nVidia nForce2 / MCP-T
Pamięć: 2 x DDR 200/266/333/400 (Dual Channel)
Układ graficzny: Geforce4 MX, 128 MB VGA shared memory
Audio: Realtek ALC650 6 kanałów, wyjście SPDIF
Karty rozszerzeń: 1 x PCI, 1 x AGP 8x
IDE interface: 2 x UltraATA133
Zasilanie: 200 W

+ niewielkie rozmiary
+ elegancka stylistyka
+ pełna funkcjonalność stacjonarnego peceta
+ wydajność nieodbiegająca od normy
– brak odbiornika IR
– nieco wysoka cena

Cena: 1 700 zł

http://www.shuttle.com

Shuttle oferuje do systemu szereg dodatkowych akcesoriów. Do dyspozycji użytkowników są: specjalna torba podróżna, stalowy kabel zabezpieczający przed kradzieżą, dodatkowe kolorowe przednie panele, karty z dodatkowymi złączami USB 2.0, wejściem SPDIF, wyjściami cyfrowymi DVI, czytniki kart typu flash czy nadajniki bluetooth.

Bardzo przydatny może okazać się pilot na podczerwień z nadajnikiem wpinanym do portu USB, umożliwiający bezprzewodowe sterowanie komputerem. Dzięki niemu zbudowanie eleganckiego multimedialnego odtwarzacza DVD/DivX/MP3/CDA czy systemu do prowadzenia prezentacji będzie dziecinnie proste.

Więcej:bezcatnews