Jest sobota. Wigilia jutro. W sklepach tłumy. Dzieci płaczą, kolejki po wszystko, w tych kolejkach ludzie z obłędem w oczach i siankiem we włosach. Aniołek w prześcieradle wciska opłatki “co łaska” (“Panie szanowny 5 dych się należy”). A prezentów nie ma, bo jak co roku zaskoczyły Was święta (niczym zima drogowców). Radzimy, co kupić w ostatnim momencie, by znowu nie były to skarpetki ze sklepu “wszystko za pięć złotych”.