Nareszcie poznaliśmy naturę tego masywnego potwora. Badania poświęcone M87 trwały 22 lata

W centrum Drogi Mlecznej czai się coś masywnego, a obserwacje innych galaktyk sugerują, że niemal na pewno jest to czarna dziura. Niedawno udało się nawet uwiecznić horyzont zdarzeń jednej z takowych, a za sprawą ostatnich badań poznaliśmy także nowe informacje na temat spinu tego obiektu.
Nareszcie poznaliśmy naturę tego masywnego potwora. Badania poświęcone M87 trwały 22 lata

M87 znajduje się w centrum galaktyki Panna A i zrobiło się o niej szczególnie głośno w 2019 roku, kiedy to zaprezentowano historyczny obraz tamtejszej rozgrzanej materii będącej na drodze do bycia pochłoniętą. Prowadzone na przestrzeni ponad dwudziestu lat analizy wykazały natomiast, że M87 posiada spin, czyli – mówiąc prościej – kręci się. 

Czytaj też: Myślicie, że dziury w czasoprzestrzeni są fascynujące? Naukowcy właśnie dostrzegli w niej pierwsze pętle

Przypuszczenia w tej sprawie pojawiały się już od lat, jednak oczywistym jest, że bez potwierdzenia w postaci konkretnych danych we wszechświecie niczego nie można wziąć za pewnik. Astronomowie podeszli do tematu na poważnie, o czym najlepiej świadczy fakt, iż wykorzystali obserwacje prowadzone z użyciem ponad 20 teleskopów. Badania te miały miejsce w latach 2000-2022.

M87 to supermasywna czarna dziura, o której zrobiło się szczególnie głośno, gdy zaprezentowano zdjęcia jej horyzontu zdarzeń

O wynikach przeprowadzonych ekspertyz czytamy teraz na łamach Nature. Kluczowy okazał się pewien dżet, czyli strumień materii wystrzelony z okolic horyzontu zdarzeń czarnej dziury. Jego długość to około 4900 lat świetlnych. Szczególnie ciekawie robi się natomiast, gdy spróbujemy określić prędkość tego strumienia: dżet wydaje się bowiem poruszać pięciokrotnie szybciej niż prędkość światła, choć jest to pokłosiem złudzenia optycznego.

Biorąc pod uwagę pozycję dżetu oraz czarnej dziury, członkowie zespołu badawczego oszacowali, iż M87 kręci się. Cykle te trwają około 11 lat i polegają na zmianie ustawienia dżetu wystrzelonego przez tę czarną dziurę o około 10 stopni, po czym strumień powraca do pierwotnej konfiguracji. 

Znana od niemal 250 lat galaktyka i wchodząca w jej skład czarna dziura znajduje się w relatywnie niewielkiej odległości od Ziemi. Jej dystans od naszej planety wynosi bowiem około 54 milionów lat świetlnych, co stwarza kuszącą perspektywę w kontekście poświęconych jej badań. Inne czarne dziury objęte obserwacjami wydają się obracać z prędkością bliską prędkości światła: na przykład taki obiekt znajdujący się w centrum galaktyki NGC 1365 osiąga 84 procent prędkości światła. Inna, prześledzona w 2019 roku, okazała się z kolei obracać w tempie około połowy prędkości światła.

Czytaj też: Obserwacje tej gwiazdy podważają podstawową wiedzę astronomów. Dlaczego jest tak zadziwiająca?

Czarne dziury to niezwykle fascynujące obiekty, których masy mogą być nawet miliardy razy wyższe od masy Słońca. Ich przyciąganie grawitacyjne jest tak potężne, że w pewnym momencie nie jest przed nim w stanie uciec nawet światło. Granica, po przekroczeniu której nic nie może obronić się przed grawitacją czarnej dziury jest określana mianem horyzontu zdarzeń.