Kiedy powstał czas? Wyjaśnienie okoliczności, w jakich się pojawił, stanowi niemałe wyzwanie

Czas towarzyszy nam od zawsze, ale wyjaśnienie okoliczności, w jakich się pojawił, stanowi niemałe wyzwanie. Odpowiedzi na pytanie postawione w tytule postanowił poszukać astrofizyk Paul M. Sutter.
Kiedy powstał czas? Wyjaśnienie okoliczności, w jakich się pojawił, stanowi niemałe wyzwanie

W ciągu pierwszej sekundy od Wielkiego Wybuchu wydarzyło się naprawdę wiele. Panujące wtedy warunki były wysoce ekstremalne, a wydarzeń było tak wiele, że można byłoby nimi obdzielić kolejne miliardy lat, jakie nadeszły później. Konsekwencje zachodzących wtedy procesów odczuwamy do dzisiaj i wcale nie musi to być coś złego.

Czytaj też: Raz na kilkadziesiąt milionów lat z Ziemią dzieje się coś niepokojącego. Naukowcy nie znają przyczyny

Jak wyjaśnia naukowiec, skoro Wielki Wybuch był początkiem wszystkiego, to dał także początek czasowi. Zanim jednak doszło do wybuchu, to trudno byłoby mówić o istnieniu czegokolwiek – włącznie z czasem. Wszechświat był wtedy bowiem skompresowany do tak małej objętości, że znane nam obecnie koncepcje przestrzeni i czasu nie miały żadnego sensu. Z tego względu trudno jest określić, co działo się przed Wielkim Wybuchem.

Obecny stan naukowej wiedzy sugeruje, jakoby od początku istniały siły takie jak: oddziaływanie grawitacje, elektromagnetyczne, silne i słabe. Wydaje się, iż mogły one być połączone w jedną siłę, co jest częściowo możliwe nawet współcześnie, gdyż naukowcy są w stanie połączyć oddziaływanie słabe i elektromagnetyczne za sprawą akceleratorów cząstek. Nie wiadomo, czy to samo było możliwe w przypadku grawitacji, ale badacze w to wierzą.

Czas najprawdopodobniej powstał tuż po Wielkim Wybuchu – być może w ciągu pierwszej sekundy

O ile jednak obecnie wydaje się to nieprawdopodobne, tak zdaniem astrofizyków okoliczności występujące w ciągu pierwszej sekundy od Wielkiego Wybuchu były tak wyjątkowe, że właśnie wtedy mogło dojść do połączenia czterech różnych oddziaływań. Później zaczęły się one oddzielać, czemu towarzyszyły tzw. przemiany fazowe, czyli przejścia jednej fazy termodynamicznej w drugą. Takie procesy są powiązane z magazynowaniem i emitowaniem ogromnych ilości energii. 

Przemiany fazowe mogą zachodzić łagodnie, ale w niektórych sytuacjach okazują się znacznie gwałtowniejsze. Przez długi czas panowało przekonanie, że na początku istnienia wszechświata realizował się scenariusz numer jeden. Może się jednak okazać, iż bardziej chaotyczne przemiany mogły odegrać ważniejszą od zakładanej rolę w kształtowaniu wszechświata. 

Czytaj też: Teleskop Jamesa Webba odkrył bliźniaczkę Drogi Mlecznej w odległym wszechświecie. Ups, taka nie powinna w ogóle wtedy istnieć

Wielką zagadkę stanowi też istnienie materii i antymaterii. Tej pierwszej jest obecnie więcej, choć w teorii ilość jednej i drugiej powinna być identyczna. Poza tym, zderzenia bąbelków powstałych tuż po Wielkim Wybuchu mogły odpowiadać za tworzenie się tajemniczej ciemnej materii, a być może nawet mogłyby wyjaśniać, jak powstały supermasywne czarne dziury. Te były gigantyczne już na pierwszych etapach istnienia wszechświata, co jest niezgodne z koncepcją ich narodzin, w której takie obiekty powstają na skutek zapadania się masywnych gwiazd pod naporem ich własnej grawitacji. 

Wszystko to brzmi jak masa zjawisk – i faktycznie tak było. Ale chyba najbardziej niesamowity jest w tym wszystkim fakt, że zdaniem naukowców wydarzyło się to w ciągu sekundy. Pamiątkami po ówczesnych wydarzeniach mogą być kosmiczne struny oraz fale grawitacyjne, których poszukiwaniem i badaniem zajmują się naukowcy próbujący poznać przeszłość całego wszechświata.