Raz na kilkadziesiąt milionów lat z Ziemią dzieje się coś niepokojącego. Naukowcy nie znają przyczyny

Świat dzisiaj wydaje się mniej więcej stabilny. W skali ludzkiego życia nie zobaczymy ewolucji nowych gatunków zwierząt (choć znikanie niektórych z powierzchni Ziemi już tak), czy też nie dostrzeżemy zmiany położenia kontynentów na powierzchni Ziemi. W skali dziesiątek i setek milionów lat sytuacja jednak już się zmienia. Gdybyśmy mogli się przenieść na Ziemię sprzed 260 milionów lat, nic nie przypominałoby dzisiejszego świata. Zamiast 5 kontynentów byłaby jedna Pangea, a na ich powierzchni nie istniały jeszcze dinozaury, które miały wkrótce zacząć swoje długie panowanie.
Raz na kilkadziesiąt milionów lat z Ziemią dzieje się coś niepokojącego. Naukowcy nie znają przyczyny

Kiedy jednak prześledzi się zmiany zachodzące na powierzchni Ziemi od tamtego czasu, można dostrzec, że dość regularnie, mniej więcej co 27 milionów lat można odnotować wzrost aktywności geologicznej. Naukowcy mówią nawet o swoistym bardzo powolnym biciu serca naszej planety. Jakkolwiek poetycko to brzmi, to regularność ta jest zastanawiająca.

Odznaczając na osi czasu wszystkie ważne wydarzenia geologiczne na powierzchni naszej planety, można zobaczyć, że ważne, globalne wydarzenia mają tendencję do skupiania się w grupy. Wśród zjawisk tych można dostrzec wzrost aktywności wulkanicznej, masywne wymierania na powierzchni Ziemi, tworzenie się nowych granic między płytami tektonicznymi czy też zmiany poziomu mórz i oceanów, a nawet regularny cykl pojawiania się niszczycielskich przypływów i odpływów.

Wbrew pozorom, w tej części artykułu nie pojawi się zdanie o tym, że od ostatniego takiego niepokojącego okresu minęło już 26,99 miliona lat i za chwilę “znowu się zacznie”. Jest dokładnie odwrotnie — jeżeli cykl ten się utrzyma, to do kolejnej ery chaosu mamy jeszcze około 20 milionów lat.

Czytaj także: Aktywność tektoniczna Ziemi bierze się z zaskakującego źródła. Naukowcom udało się je wykryć

W artykule opublikowanym w 2021 roku zespół geologów z Uniwersytetu Nowojorskiego dowiódł jednak, że wszystkie te zdarzenia geologiczne są ze sobą skorelowane i tak naprawdę nie może tu być mowy o charakterze losowym. Na dowód tego badacze przeanalizowali 89 dobrze zbadanych zdarzeń geologicznych, do których doszło na przestrzeni ostatnich 260 milionów lat. Wśród wydarzeń ujętych w tym spisie pojawiły się potężne erupcje, wahania poziomu morza, wzrost tempa rozrostu dna morskiego, reorganizacja płyt tektonicznych, czy też okresy masowego wymierania gatunków morskich. Jak się okazało, większość tych zdarzeń nie występowała pojedynczo, a w grupach składających się z kilku naraz. Takie okresy zmian pojawiają się nagle i powtarzają się dość regularnie co 27,5 miliona lat.

Warto tutaj zwrócić uwagę na to, że sama idea cykliczności zjawisk geologicznych nie jest nowa. Już sto lat temu badacze podejrzewali, że tak może być. Wtedy szacowano, że między wzrostami aktywności mija średnio 30 milionów lat. Potem ten okres zmieniona na przedział od 26 do 30 milionów lat. Wychodzi zatem na to, że najnowsze szacunki wskazujące na 27,5 miliona lat między kolejnymi globalnymi zmianami geologicznymi zdają się potwierdzać wcześniejsze podejrzenia.

Czytaj także: We wnętrzu Ziemi coś się dzieje. Jądro naszej planety prawie przestało się obracać

Część naukowców zwraca jednak uwagę na dość istotny fakt. Możliwe, że to grupowanie globalnych zmian ma dużo prostszą przyczynę. Otóż wystąpienie jednego takiego zjawiska, może prowokować kolejne. Oznaczałoby to, że za grupowanie się zdarzeń może odpowiadać zwykły związek przyczynowo-skutkowy. Dobrym przykładem może tutaj być jednoczesne występowanie spadku ilości tlenu w oceanach z masowym wymieraniem gatunków morskich. Nie zmienia to jednak faktu, że — tak czy inaczej — zastanawiające jest pojawianie się pierwszego takiego globalnego zdarzenia geologicznego co 26-30 milionów lat.

Oczywiście, może być tak, jak wskazuje część badaczy, że takie masowe zmiany mogą powodować zdarzenia losowe, uderzenie komety w powierzchnię Ziemi, czy też zaburzenia ze strony hipotetycznej dziewiątej planety, jeżeli już popuszczamy wodze fantazji, ale może być jednak tak, że przyczyna tej tajemniczej regularności leży gdzieś we wnętrzu Ziemi. W artykule naukowym autorzy wskazują, że cykliczność ruchów tektonicznych i wywoływanych przez nie innych zjawisk, tudzież zmian klimatycznych może być związana dynamiką płyt tektonicznych oraz występowaniem pióropuszów w płaszczu Ziemi. Kto wie, być może także jest to związane z ruchem całego Układu Słonecznego wokół centrum naszej galaktyki.