Test ViewSonic VG2756V-2K – monitor do biura i konferencji

Pośród wielu monitorów przeznaczonych do użytku domowego i biurowego ViewSonic VG2756V-2K wyróżnia się podwyższoną rozdzielczością i funkcjami dodatkowymi, sprzęt bowiem jest w widoczny sposób ukierunkowany na ułatwienie życia użytkownikom korzystającym intensywnie z wideokonferencji – dowodzi tego wbudowana kamera internetowa z doświetleniem, mikrofon i nagłośnienie.
(fot. Andrzej Libiszewski, Chip.pl)

(fot. Andrzej Libiszewski, Chip.pl)

  • ekran 27 cali, IPS, matowa matryca, 60 Hz
  • rozdzielczość 2560 × 1440 pikseli, proporcje 16:9,
  • deklarowana jasność 350 nitów, kontrast 1000:1
  • kąty widzenia 178°
  • czas reakcji matrycy 5 ms, częstotliwość odświeżania obrazu 60 Hz,
  • 8-bitowa paleta kolorów, deklarowane pokrycie 100% palety sRGB
  • porty – 1 x USB-C z DisplayPort Alternate i PD 90 W, 1 x USB-B 3.0 Upstream, 2 x USB-A, 1 x HDMI 1.4, 1 x DisplayPort 1.2, 1 x Gigabit Ethernet RJ45, 1 x mini jack 3,5 mm
  • głośniki 2 x 5 W
  • kamera internetowa 5 MPix / 1080p z doświetleniem
  • mikrofon z redukcją szumu
  • wymiary 613 x 424-534 x 217
  • masa 8,4 kg z montażem
  • cena: od 1780 zł.

Konstrukcja i wzornictwo

Monitor zwraca uwagę dość nietypową konstrukcją – wygląda bowiem jak klasyczny monitor z dość wąskimi ramkami z boku i z góry i nieco szerszą ramką z dołu, ale z doczepionym od spodu soundbarem. Podobieństwo jest zwodnicze, z dołu istotnie znalazł się moduł ze stereofonicznymi głośnikami, ale jest on integralną częścią monitora, a duża powierzchnia dodatkowa została wykorzystana, by przenieść na przedni panel przyciski sterowania.

(fot. Andrzej Libiszewski, Chip.pl)

VG2756V-2K jest dość gruby, w obudowie spokojnie mieści się niemały przecież moduł konferencyjny, składający się z kamery 5 Mpix, mikrofonu z redukcją hałasu i dwóch niewielkich paneli doświetlających LED. Można go w niewielkim zakresie (±5°) pochylać niezależnie od monitora, zatem nie ma większych problemów z dostosowaniem pola widzenia. Jeśli oferowany przez firmowy montaż zakres nam natomiast nie odpowiada, to monitor można zamontować na dowolnym montażu VESA 100 mm, także na ramieniu.

(fot. Andrzej Libiszewski, Chip.pl)

Montaż zapewnia zarówno możliwość swobodnego obracania w osi pionowej na ruchomej części podstawy, jak i pochylania na boki – także do konfiguracji pionowej (pivot). Niezły jeż też zakres regulacji pochylenia góra – dół.

Gniazda przyłączeniowe są umieszczone w większości z tyłu i skierowane do dołu – jest tam DisplayPort, HDMI, USB-C, USB-B, USB-A i Ethernet. Do tego dochodzi gniazdo USB-A i mini jack audio na lewym boku monitora. Po co gniazdo RJ45 w monitorze, skoro nie ma on żadnych śladów funkcji sieciowych? To bardzo proste – monitor potrafi udostępnić internet podłączonym przez USB urządzeniom.

ViewSonic VG2756V-2K – jakość obrazu

Monitor wyposażony został w matrycę IPS o rozdzielczości 2560 x 1440. Obraz jest ostry, szczegółowy, ma dobrą jasność i przyzwoite kolory. Kąty widzenia są zadowalające, podobnie jak kontrast. W OSD monitora można wybrać jeden z predefinowanych trybów pracy. Można też oczywiście ręcznie sobie ustawić jasność, wybrać zakres sygnału HDTV lub PC i zmienić temperaturę barwową bieli – także wybierając z kilku pozycji lub ustawiając własną za pomocą suwaków RGB. Niestety nie ma możliwości wybrania wartości liczbowej w stopniach Kelvina, producent ograniczył się do dość enigmatycznych określeń „błękitny”, „zimny”, „normalny”, „ciepły” i własny. Skoro zaś o OSD mowa, to menu ekranowe jest wprawdzie dość przejrzyste, ale trudno je nazwać wygodnym ze względu na dość mało intuicyjny sposób wykorzystania przycisków sterujących.

A jak wypadł ViewSonic VG2756V-2K w pomiarach? Nieźle jak na monitor biurowy. Monitor oferuje 100% pokrycia przestrzeni barw sRGB, 80% Adobe RGB i 82% DCI-P3. Zmierzona gamma monitora odbiega od wartości wzorcowej i dla ustawienia 2.2 – w rzeczywistości wynosi ona 2.3. Gammę można regulować w zakresie 1.8-2.8, lecz dla PC najlepiej pozostać przy ustawieniu domyślnym. Jasność maksymalna wynosiła 348 nit, a kontrast 730:1. Równomierność podświetlenia była przyzwoita – w najgorszym miejscu odchylenie wyniosło 8% od wartości maksymalnej. Punkt bieli dla ustawień normalnych wynosił 7600K i znacznie odbiegał od wzorcowych 6500K – niestety dla żadnego z predefiniowanych ustawień w OSD monitora nie udało się uzyskać pożądanej wartości.

Zgodność kolorów ze wzorcem wypadła przyzwoicie – maksymalna wartość współczynnika ΔE wyniosła co prawda 4,57, ale już średnia wypadła naprawdę bardzo dobrze – ΔE wynosiła 0,96 i kalibracja nie przyniosła dalszej poprawy. Niestety całościowo patrząc wyniki ViewSonic VG2756V-2K są raczej przeciętne – zbyt wiele wartości ekran trzyma „tyle, o ile”, więc monitor nadaje się dobrze do pracy biurowej, ale słabo do prac kreatywnych.

(fot. Andrzej Libiszewski, Chip.pl)

Zobacz także: Test monitora Asus ROG Swift OLED PG27AQDM. Kto raz spróbuje, ten już nie wróci (chip.pl)

ViewSonic VG2756V-2K na co dzień

Monitor przeznaczony jest do zadań typowo biurowych i tak też przeważnie był wykorzystywany przeze mnie. Obraz jest dobrej jakości, podwyższona do QHD rozdzielczość przy 27″ daje na tyle dużą gęstość pikseli, że tekst i niewielkie elementy obrazu są dostatecznie szczegółowe i ostre. Co więcej, monitor nie wymaga włączonego w systemie skalowania, by interfejs był odpowiedniej wielkości. W porównaniu z najczęściej spotykanymi monitorami 1920 x 1080 postęp jakościowy jest bardzo widoczny. Oczywiście, gdy na co dzień pracuje się na monitorze 4K/UHD o tej samej przekątnej degradacja jakości obrazu także jest widoczna. Taki sprzęt w biurze jest jednak dużo rzadziej spotykany.

(fot. Andrzej Libiszewski, Chip.pl)

Kamera sprawdza się należycie, obraz jest wyraźny, a diody doświetlające naprawdę pomagają uzyskać przyzwoitą jakość, nawet gdy w otoczenie jest ciemne – dostępne są trzy poziomy jasności i także trzy ustawienia temperatury barwowej światła. Oczywiście warto mieć świadomość, że to nie jest jakaś rewelacja – kamera internetowa z wyższej półki (choćby Logitech C920 HD PRO) działać będzie wyraźnie lepiej nawet przy gorszym oświetleniu.

Mikrofon także stoi na dobrym poziomie: głos jest czytelny i wyraźny, można też włączyć usuwanie w rejestrowanym dźwięku wszystkiego poza naszym głosem, ale nie jestem przekonany do osiąganych rezultatów, być może dlatego, że zwykle używam bardziej efektywnych sposobów.

Na pochwałę za to zasługują głośniki: są wyraźnie lepsze niż najczęściej spotykane w innych monitorach 2-watowe piszczałki. Grają głośno, czysto, choć ich charakterystyka pracy także jest dostosowana do potrzeb konferencji – uwydatnione jest pasmo wokalne, basu w zasadzie nie ma, a wysokie tony są śladowe. Poza rozmowami nadają się znakomicie do oglądania Sejmflixa, ale muzyki i filmów lepiej nimi nie psuć.

(fot. Andrzej Libiszewski, Chip.pl)

A co z grami? No cóż… da się grać. I to tyle – nie ma HDR (zresztą może i dobrze, bo mało który monitor z tej półki cenowej ma tu coś sensownego do zaoferowania), odświeżanie to standardowe 60 Hz, nie ma adaptacyjnego odświeżania (Nawet najprostszego AMD FreeSync), a czas reakcji matrycy jest na tyle duży, że w dynamicznych grach może przeszkadzać smużenie obrazu. Jeśli planujemy grać – w tej cenie da się znaleźć ciekawszy sprzęt o takiej rozdzielczości ekranu.

(fot. Andrzej Libiszewski, Chip.pl)

Podsumowanie

ViewSonic VG2756V-2K to bardzo porządny monitor do codziennej pracy z tekstem i do komunikacji. Mając go na biurku, odpada konieczność dokupowania dodatkowej kamery, a często także głośników. Zintegrowany hub pozwala na ograniczenie plątaniny kabli, szczególnie jeśli monitor współpracuje ze sprzętem przenośnym – wszystko, co niezbędne do codziennej pracy można podłączyć do monitora, a ten później jednym kablem USB-C do notebooka. Taki wariant pracy przetestowałem z MS Surface Laptop Studio 2 – potrzebuję dużo miejsca na podgląd materiałów, z którymi pracuję i VG2756V-2K jako dodatkowy monitor okazał się świetnym uzupełnieniem, tym bardziej że Surface, w przeciwieństwie do dotychczas używanego monitora, nie miał najmniejszych problemów, by się z nim dogadać przez USB-C.

Nie wybrałbym natomiast VG2756V-2K do pracy ze zdjęciami. Wprawdzie minimum przyzwoitości także jest tu zapewnione dzięki pełnemu pokryciu palety sRGB, ale odbiegające od standardu gamma i balans bieli, przy jednoczesnej trudności ze skorygowaniem tych parametrów, nie zachęcają do dłuższego używania w ten sposób. W tej cenie do pracy ze zdjęciami można kupić monitor gorzej wyposażony, lecz bardziej przewidywalny.

Zobacz także: Test Samsung ViewFinity S9 – ekran 5K dla najbardziej wymagających. Czy tylko do MacBooka? (chip.pl)