Gdy czasu mało, pamięć zawodzi, a liczba zadań i spotkań o których zapomnieć nie można – rośnie, warto sięgnąć po program do zarządzania informacją osobistą. Na jakie jednak cechy aplikacji tego rodzaju należy zwrócić szczególną uwagę…?
Czym jest Personal Information Manager? Najprościej mówiąc – programem zastępującym notes menedżerski. Dla samego rozwinięcia akronimu PIM nie wymyślono jeszcze zwięzłego i eleganckiego tłumaczenia. Dzieje się tak po części dlatego, że ciągle ufamy bardziej klasycznemu, papierowemu notatnikowi i w nim wolimy zapisywać istotne informacje, niż powierzać je dyskowi komputera.
A przecież interfejs pioniera i klasyka gatunku programowych zarządców kontaktów i terminów – Lotus Organizera – na pierwszy rzut oka przypominał właśnie notes. Jednak Organizer nie był prostą “kalką” swojego pierwowzoru. Wprowadzone doń poprawki były czymś oczywistym – i to co najmniej z dwóch powodów. Po pierwsze: skopiowanie produktu, który już zdobył uznanie, jest pozbawione sensu. Po drugie: wachlarz danych, które można przechowywać w komputerze, jest większy niż zestaw informacji umieszczanych na zszytych ze sobą kartkach papieru.
Dodatkowo należy zwrócić uwagę na możliwości komunikacyjne współczesnych komputerów biurowych i przenośnych. Gdy połączymy je z funkcjami spełnianymi przez elektroniczny notes menedżerski i aplikacje biurowe, otrzymamy skrzyżowanie kalendarza z maszyną do pisania, automatyczną sekretarką, faksem i – rzecz od kilku lat coraz bardziej istotna – terminalem, za pomocą którego uzyskujemy dostęp do Internetu. Jeśli na dodatek ten kombajn da się łatwo i intuicyjnie obsługiwać, to zabiegany pracownik może być zadowolony, gdy do pomocy otrzymuje takiego asystenta. Styl pracy z komputerem, w naturalny sposób powiązany z załatwianiem codziennych spraw, powinien być zrozumiały i atrakcyjny dla wielu użytkowników.
|
Firma Lotus, wprowadzając do sprzedaży swojego Organizera, odniosła sukces handlowy niewiele ustępujący temu, który stał się jej udziałem po zaprezentowaniu legendarnego już arkusza kalkulacyjnego 1-2-3. Byłoby rzeczą dziwną, gdyby wśród innych tuzów informatycznego biznesu nie znaleźli się tacy, którzy nie chcieliby dla siebie uszczknąć części dochodów płynących z nowo otwartego segmentu rynku software’owego. Pojawiły się zatem inne pakiety rywalizujące z Organizerem.
Dokonywanie wyboru zawsze wiąże się z koniecznością udzielenia odpowiedzi na pytanie: Który produkt jest najlepszy? Porównując kilka programów do zarządzania informacją osobistą, nie sposób nie zauważyć, że do ideału każdemu jeszcze trochę brakuje. Niejednokrotnie rozbudowana funkcjonalność nie idzie w parze z łatwą, intuicyjną pracą. A może intuicja u różnych osób bywa rozmaita? Dlatego warto chyba poznać pakiety kilku producentów, aby wybrać coś dla siebie.