Zapewne część czytelników nie pamięta już czasów komputerów bazujących na procesorach klasy 486, Pentium i Pentium Pro, w których stosowano powszechnie pamięci FPM-RAM (Fast Page Mode RAM). W układach tych poszczególne komórki tworzyły matryce pogrupowane w tzw. strony. Ze względu na taką organizację adres podawany na wejściu adresowym składał się z dwóch części: rzędu (strony) i kolumny – umieszczanych (zatrzaskiwanych) po kolei w odpowiednich rejestrach. W chwili gdy potrzebne systemowi dane znajdowały się na tej samej stronie, część adresu wskazującą na nią wystarczyło podać tylko raz, a później przekazywać jedynie numery potrzebnych kolumn. Dzięki temu dane uzyskiwane były znacznie szybciej w porównaniu z systemem, w którym za każdym razem podawany jest pełny adres. Niestety, przy czasie dostępu rzędu 60-70 nanosekund wspomniane układy dawno temu osiągnęły kres swoich możliwości.
wymagania przeciętnego systemu dotyczące pamięci |
Zapotrzebowanie | Wartości szczytowe | Wartości przeciętne | Uwagi |
Procesor | 1 GB/s | 250 MB/s | średnio 90-95% danych trafia do procesora z pamięci podręcznej |
AGP 2x / AGP 4x | 528 MB/s / 1GB/s | 200 MB/s | – |
PCI | 132 / 528 MB/s | 66 MB/s | dla magistrali 32-bitowej / 33 MHz i 64-bitowej / 66 MHz |
Razem | 1,6-2,5 GB/s | 516 MB/s | – |
Szczytowe potrzeby współczesych systemów znacznie przekraczają możliwości dzisiejszych, a także i przyszłych pamięci. Jedynie droga, wielokanałowa architektura RDRAM pozwoli sprostać tak wyśrubowanym wymaganiom. Jak się okazuje, przeciętne zapotrzebowanie na przepustowość jest jednak o wiele mniejsze, bowiem ani karta graficzna, ani procesor, ani urządzenia dołączone do magistrali PCI nie używają pamięci cały czas. Biorąc jednak pod uwagę przeciętny komputer okazuje się, że przez jakiś czas nawet klasyczne SDRAM-y PC-100 powinny spokojnie wystarczyć. Oczywiście w zależności od zastosowań wymagania są różne. Jeśli z góry przewiduje duże obciążenie któregoś podsystemu, warto od razu przemyśleć sprawę inwestycji w którąś z nowych technologii pamięci. |
Rozwiązaniem, które na pewien czas zagościło w naszych komputerach, stały się kości EDO. Dzięki prostej sztuczce, polegającej na zastosowaniu dodatkowego buforowania, uzyskano możliwość podtrzymania informacji na wyjściu danych, gdy w tym czasie na wejściu adresowym mógł się już pojawić adres nowej komórki pamięci (stąd nazwa – Extended Data Out). W efekcie dostęp do następnej porcji informacji był realizowany w trakcie odczytu poprzedniej, czyli – szybciej. Uzyskany w ten sposób 10-20-procentowy wzrost wydajności wystarczył na jakiś czas, jednak nie na długo. W systemie, w którym procesor taktowany był zegarem 33 MHz, przydatne byłyby układy o czasie dostępu minimum 30 nanosekund, a w przypadku szyny 66 MHz – o połowę krótszym. Potrzebna była nowa jakość, nowa technologia, którą zapewniły dopiero pamięci SDRAM.