Warunkiem rozpoczęcia każdej przygody jest odpowiedź na wezwanie. Może nim być list w butelce, wyłowiony z pobliskiej kałuży, stara książka telefoniczna, która nagle okazuje się od dawna poszukiwaną Tajemną Księgą, przypadkiem podsłuchana opowieść – jednym słowem: coś, co zniewala nasz umysł do tego stopnia, że bez względu na to, czy jesteśmy wielkim Don Kichotem z La Manchy czy tylko małym Jasiem Wędrowniczkiem, wyruszamy na spotkanie Nieznanego.
Ten niezawodny i sprawdzony w wielu baśniach chwyt zastosował twórca edukacyjnej gry dla dzieci
Kraina gnoma Belfegora — firma Techland. Tego, że jest to program do nauki matematyki, możemy się domyśleć już na początku gry. Narrator wtajemnicza nas w problemy mieszkańców Liczylandii, którym chciwy gnom podstępnie ukradł różne przedmioty. Ich wybawiciel musi dostać się na szczyt góry, gdzie złośliwe licho ukryło się wraz z przywłaszczonymi sobie skarbami. Nie jest to jednak takie proste – po drodze śmiałka czeka wiele zadań, których wykonanie wymaga prawdziwego kunsztu matematycznego. Żaba podająca się za zaklętą księżniczkę – kto chce, niech całuje! – nie przepuści nikogo do dalszego etapu, jeśli nie dostanie muchy, tę zaś gracz może zdobyć tylko od zegarmistrza, oczywiście pod warunkiem że poprawnie odczyta godzinę.
| To domino opracował chyba jakiś złośliwy gnom – jest ono po prostu nie do ułożenia. | ![]() |
W kolejnych rundach spragniony sławy matematyk pozna również innych Liczylandzian: karczmarza-hazardzistę, zbója-naturystę (dla którego trzeba zdobyć ubranie), wiecznie zaspanego ogrodnika, płaczliwego rybaka, sowę oraz niedźwiedzia. Każdy z nich zada mu innego typu zagadkę matematyczną. Wykonywanie podstawowych działań gracz ćwiczyć będzie nie tylko na liczbach (m.in. poprzez uzupełnianie ciągów i rachunki pisemne), ale też ważąc worki z mąką, licząc jabłka czy grając w domino.
Instalacja programu przebiega bez zakłóceń. Gracz wpisuje swoje imię i jako konterfekt otrzymuje twarz któregoś z mieszkańców Liczylandii. Dzięki temu może przerwać grę w dowolnym momencie i poprzez kliknięcie swej ikonki kontynuować rozgrywkę. Grafika jest dopracowana, pełna humoru i miła dla oka, a “panel sterowania” przejrzysty. W zasady gry wtajemnicza seksowna rusałka, którą w kolejnych etapach można, podobnie jak inne postaci czy akompaniament muzyczny, “uciszyć” – wszystkie komendy i dialogi pojawiają się w formie “dymków”, młody pogromca gnoma może więc przy okazji ćwiczyć szybkie czytanie.
Produkt Techlandu ma jednak również wady, z których najistotniejszą jest wybór zbyt szerokiego pod względem wiekowym grona odbiorców. Niewielu pięciolatkom uda się przebrnąć przez pierwszy poziom gry, a wszystkich sześciu rund nie wygrałby nawet pięcioletni potomek Einsteina. Z kolei dziesięciolatkowie początek gry mogą traktować wyłącznie jako rozgrzewkę, chyba że mają problemy z matematyką. W ogóle finał pierwszego etapu rozczarowuje – gnom śpi i mimo przestróg rusałki wcale nie trzeba się tak śpieszyć, żeby wziąć upragnione skarby. Potem okazuje się, że nie jesteśmy w stanie unieść ich wszystkich, i… cała zabawa zaczyna się od początku. Jedyną zmianą na kolejnych poziomach gry jest zawyżanie stopnia trudności zagadek i kwot, które trzeba zapłacić np. za zaklęcie na gnoma.
Autorom programu, zapewniającym w skądinąd dobrze opracowanej instrukcji, że młody gracz nie będzie się nudził, radzę po prostu zagrać w Krainę gnoma Belfegora – jestem pewna, że na szóstym poziomie (o ile po drodze program nie wylosuje im domina-łamigłówki, przy którym skapitulowałby zapewne nawet sam diabeł Belfegor – czyżby patron naszego gnoma?) wyłączą muzykę, pominą dialogi i będą marzyć wyłącznie o tym, by Liczylandzianie dali im wreszcie święty spokój. Ale nic z tego! W finale gry rusałka podziękuje im za wytrwałość i zaprosi do… zwiedzania wyzwolonej Liczylandii, gdzie tym razem już bez szczytnego celu przed oczami mogą znów rozwiązywać losowane poprzez program zagadki. Czy ktoś odpowie na to wezwanie?
—
| Kraina gnoma Belfegora Liczba CD: Język: polski Wymagania: PC Pentium 100, 16 MB RAM, napęd CD-ROM 2x, Windows 9x/NT, ok. 115 MB na dysku + dopracowana i pełna humoru grafika – zaniżony próg wiekowy potencjalnych użytkowników – monotonia akcji w kolejnych etapach gry Producent: Techland, Ostrów Wielkopolski, tel.: (0-62) 737 27 47, faks: 737 27 49, e-mail: [email protected], http://www.techland.com.pl/ Cena: 69 zł | ![]() |

