Obraz jak malowany

Eh… system znów staje się niestabilny i coraz bardziej powolny. Przeprowadziliśmy na nim sporo “doświadczeń”, instalując kolejne bety i triale. Ponowna instalacja systemu operacyjnego i aplikacji oraz odtworzenie ustawień to czasochłonny koszmar. Jednak nie musi tak być! Mimo iż sporo osób wie, że można zrobić obraz (kopię) dysku czy partycji, z niewiadomych przyczyn większość tego nie robi. A jest to bardzo łatwe, zwłaszcza gdy sięgniemy po PowerQuest Drive Image.

PowerQuest Drive Image 5.0
Wymagania: DOS, Windows 9x/Me/NT 4.0/2000 Professional/XP, ok. 20 MB na dysku
+ terminarz umożliwiający regularny backup
+ obsługa dysków o wielkości do 80 GB
+ konfiguracja opcji z poziomu Windows
+ dołączone moduły QuickImage, VFEditor, Image Explorer
– brak polskiej wersji
Producent: PowerQuest, USA
http://www.powerquest.com/
Dostawca: SoftPoint, Warszawa
http://www.softpoint.com.pl/
tel.: (22) 635 81 25
Cena (z VAT-em): ok. 305 zł
Uaktualnienie (z VAT-em): ok. 215 zł

Piąta wersja pracuje także pod Windows XP, obsługuje dyski twarde o pojemności do 80 GB oraz systemy plików FAT, FAT32, NTFS, HPFS i Linux ext2/Swap. Dodany nowy moduł – QuickImage – sprawia, iż wszelkie czynności wykonujemy w środowisku Windows. Określamy nazwę pliku obrazu, jego położenie oraz partycję, której obraz będzie tworzony. Możemy także skorzystać z “zaawansowanych opcji”, wśród których znajdują się weryfikacja ewentualnych błędów, trzy poziomy kompresji oraz możliwość podzielenia pliku obrazu. Zasadnicza część operacji dokona się w DOS-ie, ale odbywa się to automatycznie i użytkownicy “wychowani” na Okienkach przejdą przez ten etap bezboleśnie. Jest to o wiele łatwiejsze rozwiązanie aniżeli u konkurencyjnego Norton Ghosta (patrz: CHIP 1/2001, str. 124), gdzie pod kontrolą Windows korzystamy z BootWizarda i tworzymy dyskietki startowe, z których następnie uruchamiamy zasadniczy moduł działający w DOS-ie.

Wśród nowych rozwiązań znalazł się terminarz, ułatwiający zarządzanie kopiami bezpieczeństwa. Pozwala on zdefiniować częstość wykonywanych kopii, zarządzać zaplanowanymi zadaniami oraz udostępnia opcje uruchamiania procesu po określonym czasie bezczynności komputera.

Moduł główny, pracujący w DOS-ie, zachował wygląd poprzednich wersji. Do wyboru mamy trzy możliwości: tworzenie obrazu dysku (Create), przywracanie stanu z uprzednio wykonanego obrazu (Restore) oraz skopiowanie dysku na inny (Disk to disk). Wszystkie operacje możemy wykonywać z użyciem myszki lub klawiatury, a funkcjonalny interfejs jest o wiele bardziej przyjazny niż u wspomnianego już Ghosta. Po wybraniu partycji i określeniu jej położenia program pokazuje szacowane wielkości plików przy zastosowaniu różnych wariantów kompresji, co pozwala nam dobrać opcję odpowiednią do pojemności nośnika, na którym przechowywać będziemy plik obrazu. Dostępne jest także i tu menu takie jak w QuickImage, z opcjami pozwalającymi na weryfikację błędów, zabezpieczenie pliku hasłem lub podzielenie go na mniejsze części.

Aplikacja jest bardzo prosta w użyciu, a podczas tych wszystkich czynności należy pamiętać tylko o tym, by nie umieszczać pliku obrazu na tej samej partycji, której obraz tworzymy! Używałem poprzednich wersji Drive Image’a i tym, którzy cenią swój czas, z czystym sumieniem mogę polecić najnowszą edycję.

Więcej:bezcatnews