Minimum nie znaczy dobrze
Zacznijmy od wymagań minimalnych. Po pierwsze – procesor. Zalecane 300 MHz rzeczywiście w zupełności wystarczy… do prostych prac biurowych (edycja tekstu, arkusz kalkulacyjny z drobnymi rachunkami itp.). Niestety, jeśli dodamy do tego przeglądanie stron WWW (otwarte po kilka okienek z dużą ilością grafiki i animacji naraz), obsługę poczty elektronicznej i komunikatorów internetowych, słuchanie muzyki MP3 oraz pracujące w tle aplikacje pomocnicze – wówczas okaże się, że obciążenie procesora zbliża się do maksimum w zatrważającym tempie. Doświadczenie uczy, że do wspomnianych czynności potrzeba procesora o prawie dwukrotnie szybszym zegarze. Nie mam tu na myśli ani zaawansowanych programów graficznych ani też gier, bo to oczywiście zupełnie inna kategoria wymagań. W tym przypadku w miarę dobry sprzęt zaczyna się dzisiaj w okolicy jednego gigaherca. Nie są to już zresztą wymagania systemu operacyjnego, a ich omówienie wykracza poza ramy tego tekstu.
Druga sprawa to pamięć operacyjna. Eksperymentując, udało nam się uruchomić Windows XP na 64 MB RAM-u. Wymagało to ustawienia odpowiednio dużego pliku wymiany oraz zmniejszenia do minimum wielkości pamięci przydzielanej karcie graficznej, ale… udało się. System co prawda co chwilę odwoływał się do dysku, niemniej działał bez zarzutu. Niestety, posiadacze tylko 64, a nawet i 128 MB RAM-u, jak zaleca Microsoft, o wygodnej pracy będą mogli raczej jedynie pomarzyć. Pod względem zapotrzebowania na pamięć operacyjną XP jest naprawdę bardzo zachłanny (nie bardziej chyba jednak niż Windows 2000, w przypadku którego producent proponuje 64 MB jako minimum). Wygoda zaczyna się dopiero przy 192 MB, lecz gdy uruchamiamy wiele aplikacji jednocześnie, to nawet 256 MB może być niewystarczające, by system przestał prowadzić długotrwałe “rozmowy” z dyskiem. Jeśli chodzi o gry – znów powinniśmy zwracać uwagę na zalecenia ich producenta, niemniej doświadczenie podpowiada, że te najbardziej wymagające (zaawansowana grafika 3D, rozbudowane poziomy, bogactwo tekstur) nawet i 512 MB potraktują jak powietrze.
Na twardym – ścisk
Windows XP to prawdziwy pożeracz pamięci dyskowej. Mimo iż zalecenia producenta są mniejsze niż w przypadku poprzedniego systemu, to w rzeczywistości jednak wcale tak nie jest. XP po instalacji “zjada” niemal 1 GB na dysku. Część danych można usunąć, lecz odzyskamy wówczas maksimum 200-300 MB. Jeśli dołożyć do tego plik wymiany oraz plik do przechowywania kopii pamięci operacyjnej w przypadku hibernacji, wówczas 1,5 GB to zdecydowanie za mało. Tyle zresztą zajmie sam system, a gdzie miejsce na aplikacje? Z doświadczenia wiadomo, że 2,5-3 GB to sensowne minimum, o ile gry, większe aplikacje i dane będziemy instalowali na innej partycji.
Oczywiście do osiągnięcia pełnej funkcjonalności systemu będziemy potrzebowali całej masy dodatkowych akcesoriów. Do Internetu – karty sieciowej bądź modemu, do grania – karty graficznej zgodnej z DirectX i OpenGL oraz karty dźwiękowej z głośnikami i mikrofonem, do wideokonferencji – kamery, a do oglądania filmów – napędu DVD. I pomyśleć, że Windows 95 potrzebował tylko około 30 MB wolnego miejsca na dysku… Teraz samego RAM-u mamy często kilka razy więcej.
Minimalna konfiguracja Windows XP na tle innych systemów Microsoftu | ||||
System | Windows Me | Windows 2000 Prof. | Windows XP Home i Prof. | Konfiguracja XP zalecana przez redakcję |
Procesor | Pentium 150MHz | Pentium 133 133 MHz | 233 MHz (min.), 300 MHz (zalecane) | Intel Celeron 800 MHz, AMD Duron 800 MHz |
Pamięć RAM | 32 MB | 64 MB | 128 MB | 256 MB |
Miejsce na HDD | 480-645 MB | 650 MB | 1,5 GB | 3-4 GB (także dla aplikacji) |
Karta graficzna | VGA | VGA | SVGA (800×600) | XGA (1024×768), wsparcie dla DirectX, OpenGL |
Pamięć masowa | CD-ROM | CD-ROM | CD-ROM | napęd DVD i/lub CD-RW |
Akcesoria | mysz | klaw., mysz | klawiatura, mysz | klawiatura, mysz |