A wyglądał tak samo…

Ostatnio na polskim rynku pojawiły się kartridże do drukarek firmy Epson, które wyglądają jak produkty oryginalne – tzn. mają firmowe oznaczenia i opakowania. Dopiero podczas użytkowania tych pojemników pojawiają się problemy: czasami drukarka w ogóle odmawia drukowania, czasami żąda kilkakrotnego przeprowadzenia procedury czyszczenia głowicy. Nieraz konieczne jest także odczekanie całego dnia, aby w ogóle można było skorzystać z “plujki”. Ale to jeszcze nie jest najgorsze – zdarza się bowiem, że tusz z podrabianego kartridża potrafi zakleić dysze głowicy. Wtedy drukarka zostaje nieodwracalnie uszkodzona.

Stary tusz i nowe fałszywki

Sprawiające kłopoty kartridże można podzielić na dwie grupy: pojemniki z atramentem “oryginalnym” oraz kartridże fałszywe. W pierwszym przypadku mamy do czynienia z niechlubną praktyką firm zajmujących się sprzedażą materiałów eksploatacyjnych. Zdarza się bowiem, że do sprzedaży trafiają pojemniki z tuszem, którego data ważności już upłynęła. Przepakowywane są one w nowe kartoniki i oferowane jako “świeże” produkty.

Dużo poważniejszym problemem są jednak kartridże niemające z oryginalnymi nic wspólnego. Podróbki wyglądają tak samo jak pojemniki prawdziwe. Nawet kartonowe opakowania fałszywek niemal niczym się nie różnią od tych firmowych. Dzięki pomocy polskiego przedstawicielstwa Epson Deutschland udało się ustalić, że podrabiane atramenty mają następujące numery serii:

  • 0826CE (data ważności: sierpień 2003 lub sierpień 2004);
  • 8929HA (data ważności: sierpień 2003);
  • 0828CE (data ważności: sierpień 2003);
  • 9224A (data ważności: listopad 2003);
  • OD06EA (data ważności: sierpień 2003).

Należy przypuszczać, że takich numerów serii może być więcej. Przed zakupem fałszywego kartridża uchroniłaby nas tylko znajomość wszystkich “złych” oznaczeń. A odwiedzanie sklepu z kilometrowej długości listą niewłaściwych numerów serii byłoby kłopotliwe.

Spójrz na obrazek

Na szczęście istnieje jeszcze jedna metoda stwierdzenia tego, czy mamy do czynienia z fałszywką. Należy się przyjrzeć dokładnie hologramowi umieszczonemu na opakowaniu pojemnika z tuszem. Najlepiej robić to przy silnym oświetleniu i dodatkowo posłużyć się lupą. Naszą nieufność powinien wzbudzić hologram, który mieni się wprawdzie różnymi odblaskami, ale jednocześnie nie da się ustawić go w taki sposób, aby w tle widoczny był – bez żadnych dodatkowych cieni – napis “EPSON” lub “GENUINE”. W przypadku hologramów zamieszczanych na pudełkach z firmowymi pojemnikami wymienione napisy można zobaczyć bez trudu.

Więcej:bezcatnews