Przez pryzmat kryształu

Praca na komputerze albo zdrowie – wybór należy do Ciebie. Jeszcze do niedawna stwierdzenie to było bardzo wymowne, z czasem straciło jednak nieco na aktualności. W końcu któż jeszcze pamięta monitory odświeżające obraz z częstotliwością 60 Hz, będące jednym z najskuteczniejszych narzędzi niszczenia wzroku wykorzystujących je osób? Dzisiaj półki sklepowe uginają się przecież od wysokiej klasy urządzeń, spełniających rygorystyczne normy bezpieczeństwa, będące gwarancją ergonomicznych warunków pracy.

Niestety, pewnych skutków ubocznych działania popularnych monitorów CRT nie sposób całkowicie wyeliminować. Może więc warto już teraz zainteresować się jakimś alternatywnym, a przy okazji nieco zdrowszym rozwiązaniem, jakim z pewnością są panele LCD? Urządzenia te, pomimo nadal stosunkowo wysokiej ceny, cieszą się coraz większą popularnością. Nic dziwnego – mają w końcu wiele zalet sprawiających, że w większości zastosowań są w stanie z powodzeniem zastąpić tradycyjny monitor.

Dbając o linię…

Aby docenić zalety wyświetlaczy ciekłokrystalicznych, wystarczy rzut oka. Znacznie zgrabniejsze i estetyczniejsze od monitorów CRT panele prezentują się dużo okazalej wszędzie tam, gdzie ważne jest dobre wrażenie (np. w banku czy firmie ubezpieczeniowej). Zupełnie odmienna niż w monitorach kineskopowych technologia tworzenia obrazu (brak dział elektronowych i cewek odchylających) pozwoliła znacznie zredukować grubość urządzenia. W konsekwencji wyświetlacze LCD są zwykle kilka razy (nie licząc podstawy) “szczuplejsze” od swoich kineskopowych braci. Zysk jest oczywisty – panel taki dużo prościej wkomponować w biurowy pejzaż, gdzie najczęściej każdą wolną przestrzeń wypełniają stosy ważnych dokumentów. Na tym jednak nie koniec. Zdecydowaną większość spośród przetestowanych przez nas modeli można z powodzeniem zamontować na ścianie, a w ich miejscu ustawić inne urządzenie peryferyjne, np. drukarkę.

Ucieczka od okulisty

Jak wiadomo, w przypadku monitorów kineskopowych obraz tworzony jest za pomocą trzech wiązek elektronów omiatających ekran i zapalających kolejno punkty luminoforu. W konsekwencji praca z częstotliwością odświeżania poniżej 75 Hz wywołuje widoczny efekt migotania, za ergonomiczną zaś uznaje się obecnie wartość tego parametru na poziomie co najmniej 85 Hz. Najistotniejsze różnice pomiędzy panelami ciekłokrystalicznymi a monitorami CRT dotyczą właśnie braku migotania generowanego obrazu. W przypadku wyświetlaczy LCD działa elektronowe zastąpione zostały świecącymi bez przerwy lampami, których światło po odpowiednim przefiltrowaniu (do długości fali odpowiadającej trzem kolorom składowym: czerwonemu, zielonemu i niebieskiemu) skierowane zostaje na powierzchnię ciekłokrystaliczną. Idealna wręcz stabilność, uzyskiwana w efekcie podświetlania całej matrycy, to jednocześnie jeden z głównych atutów wyświetlaczy LCD.

To jednak nie wszystko. Obraz generowany przez panele LCD cechuje się dużo większą jasnością (ok. 250-300 cd/m2 dla LCD i 80-120 cd/m2 dla CRT), a przez to jest wyraźniejszy od otrzymywanego na tradycyjnych monitorach. Ponieważ zewnętrzna część ekranu matrycy ciekłokrystalicznej wykonana jest z tworzywa sztucznego (a nie ze szkła, jak ma to miejsce w przypadku kineskopów), w zasadzie wyeliminowany zostaje problem odbić świetlnych, tak charakterystyczny dla monitorów CRT.       Wspomniane cechy gwarantują, iż nawet długa praca z wykorzystaniem panelu nie powinna powodować zmęczenia wzroku i uczucia dyskomfortu. Jeżeli dodamy do tego fakt, iż monitory ciekłokrystaliczne emitują śladowe ilości promieniowania elektromagnetycznego wpływającego ujemnie na nasze samopoczucie, można odnieść wrażenie, że mamy do czynienia z rozwiązaniem niemal idealnym. Dlaczego więc monitory LCD nie wyparły jeszcze swoich grubszych pobratymców? Wszystkiemu winna jest wysoka cena – choć coraz niższa, to i tak przeciętny użytkownik wciąż nie może sobie pozwolić na zakupu 15-calowego panelu LCD za ok. 1500 zł. Do tego dochodzą także pewne ograniczenia wynikające z właściwości materiałów zastosowanych do budowy paneli.

Więcej:bezcatnews