Na dodatek trwa zażarta wojna cenowa pomiędzy Intelem a AMD – częste, wprowadzane co kilka tygodni obniżki redukują wpływy ze sprzedaży procesorów. Do tego dochodzą jeszcze problemy z dotrzymaniem zapowiedzianych terminów premiery nowych układów. Co więcej, nie gwarantuje ona, że dany procesor od razu zastaniemy na sklepowych półkach. Dobrym przykładem są tutaj Athlony XP 2600+ i 2700+, które w sprzedaży dostępne są tylko w znikomych ilościach. Modelu 2800+ w ogóle nie kupimy w Europie, a jedynie w USA i Japonii.
Młotem w Intela
Nie ulega wątpliwości, że w najbliższym czasie nawet wymierny sukces AMD na rynku komputerów mobilnych i wzrost sprzedaży pamięci flash nie wyciągną firmy z finansowego dołka. Dokonać tego może dopiero powodzenie procesorów z rodziny Hammer. Jako pierwszy na rynku zadebiutuje Opteron, czyli Hammer przeznaczony dla serwerów i stacji roboczych. Kilka miesięcy po premierze Opterona pojawi się Athlon 64 (ClawHammer). Pierwsze testy przeprowadzone przez internetowy serwis AMDZone potwierdziły, że w procesorze tym drzemią spore możliwości. Athlon 64 z zegarem 1,4 GHz okazał się tak samo wydajny jak P4 z zegarem 2,2 GHz.
Rynek czeka na Hammery. Chipsety i płyty główne są już gotowe. Mamy do dyspozycji 64-bitowego Windowsa XP i Linuksa. Niedługo ukaże się 64-bitowa wersja gry Unreal Tournament 2003, która powstała, jak zapewniają jej twórcy, w ciągu zaledwie tygodnia. Dzięki niej gracze korzystający z Hammerów uzyskają nawet 30-procentowy wzrost wydajności. Wszystko to sprawia, że firma AMD może być pewna ogromnego sukcesu Hammerów. Wiele wskazuje na to, że tak właśnie będzie. Przesadnym optymizmem wydaje się jednak zapowiadane przez szefa AMD zdobycie większości udziałów na rynku. Hector Ruiz nie powinien bowiem zapominać, że jego firma znajduje się właśnie w wyjątkowo trudnej sytuacji finansowej i dla większości obserwatorów znacznie bardziej prawdopodobny aniżeli detronizacja Intela jest upadek jego firmy…