A numer ich 9
Premiera Media Playera 9 to sygnał, że oto żywot zaczęły Windows Media Series 9. To naprawdę duża platforma multimedialna – służy niemalże do wszystkiego, co wiąże się z cyfrowym dźwiękiem i filmem. W skład Windows Media wchodzą:
Series 9 Codecs
(nowe kodeki audio i wideo o potężnych możliwościach kompresji),
Encoder 9
, pozwalający kodować treści do formatu WM,
Services 9
– serwer usług WM dostępny jako część systemu operacyjnego Windows 2003 Server, znany większości z nas Player 9 oraz Software Development Kit i
Digital Rights Management
, oprogramowanie zabezpieczające prawa autorskie twórców treści multimedialnych.
Nie sposób omówić choćby pokrótce wszystkich elementów platformy Windows Media, zajmijmy się zatem tym, co dotyczy bezpośrednio użytkowników – kodekami.
MPEG-4 do lamusa
Tak można skwitować przewagę Windows Media Video 9 nad standardem MPEG-4. Wprawdzie wiele zależy tu od implementacji tego drugiego, ale krótko mówiąc, WMV oferuje wyższą o ok. 30% kompresję przy zachowaniu tej samej jakości obrazu.
Nowością jest format WMV 9 Professional, czyli obraz High-Definition (rozdzielczość 1920×1080) realizowany na przeciętnym komputerze z Pentium 4. WMV 9 Screen służy z kolei do tworzenia i przesyłania prezentacji (na przykład edukacyjnych) z Pulpitu Windows.
Windows Media Audio 9 oferuje większą kompresję i zmienną przepływność (VBR – technologia znana już w innych formatach). Ale rewelacją jest WMA 9 Professional z obsługą dźwięku w standardach 5.1 i 7.1 oraz WMA 9 Loseless dla audiofilów, którzy wreszcie nie powinni usłyszeć żadnej różnicy w stosunku do nagrania CD. Format ten wykorzystuje stosunkowo niską kompresję 2:1 przy dźwięku 24-bitowym o częstotliwości 96 kHz. Ostatnia odmiana WMA 9 to Voice, format kompresji przeznaczony przede wszystkim dla tych radiowych rozgłośni internetowych, gdzie przesyłany jest głównie głos i stosunkowo niewiele muzyki.
Jak się zatem wydaje jedynie po pobieżnym przejrzeniu możliwości kodeków Windows Media, Microsoft patrzy daleko w przyszłość. I słusznie – najwyższy już przecież czas, by dzisiejszy, rozmyty obraz telewizyjny odszedł do lamusa.