Zaraz po wczytaniu obrazka program wyświetla okienko z zapytaniem, co też w Twoim zdjęciu jest nie w porządku: za słaby kontrast, szarawe kolory, szum, fioletowe obwódki (czyli aberracje chromatyczne), czerwone oczy, pryszcze u modelki, przekłamania kolorów, nieostrość, przekrzywiony horyzont. Polska wersja językowa dodatkowo ułatwia obcowanie z programem, choć niestety tłumaczenie nie jest najlepsze. Każde zadanie jest zilustrowane obrazkiem, żeby nie było wątpliwości, o co chodzi. Po wskazaniu problemu jest on rozwiązywany w najbardziej przyjazny dla użytkownika sposób, jaki można wymyślić. Klikamy czerwone oko i źrenica robi się czarna, zachowując blask. Narzekamy na zbyt ciemne zdjęcie – proszę bardzo, Foto Studio wyświetli cztery propozycje o różnym stopniu rozjaśnienia z poleceniem “wybierz najlepsze”. Balans bieli zaszwankował? Wystarczy wskazać fragment zdjęcia, który powinien być biały, a reszta fotki się dopasuje. I to działa! Zastrzeżenia można mieć tylko do usuwania szumów, ale cóż, tego nawet Photoshop nie robi automatycznie. W ten sam prosty sposób ustawimy temperaturę barw, zamalujemy niepożądane piksele, wyostrzymy lub “zmiękczymy” zdjęcie. Wielopoziomowe cofanie operacji uratuje obraz, jeśli się okaże, że wybrana propozycja nie była jednak najlepsza.

| Foto Studio: Turbo Photo Editor i Turbo Photo Album |
| Wymagania: Windows 9x/Me/XP, ok. 4,5 MB na dysku |
| + rewelacyjny stosunek jakość/cena + automatyczne poprawki z zachowaniem kontroli użytkownika – usterki w tłumaczeniu |
| Cena: 19 zł # |
Dla bardziej wnikliwych lub niezadowolonych z automatycznych poprawek autorzy przewidzieli uproszczone w obsłudze wersje narzędzi spotykanych w profesjonalnych programach do obróbki grafiki. Za ich pomocą można samemu wyregulować promień i intensywność wyostrzania, modyfikować udział poszczególnych barw, posługując się paletą RGB, ręcznie zmieniać jasność, kontrast i nasycenie. Dostępne są także krzywe tonalne i histogramy, uproszczone na tyle, żeby nawet początkujący użytkownik się nie pogubił. Wszystkie operacje są dokonywane na całym zdjęciu, bez możliwości zaznaczenia jego fragmentu. W obrazek można wkomponować podpis (zwykły lub ozdobny), a także inne zdjęcie.
Gdy już mamy grafiki jak złoto, pora jakoś je poukładać. W tym pomoże druga część pakietu, Turbo Photo Album. Pozwala on na założenie odpowiednich katalogów i podkatalogów, a także przeniesienie do nich zdjęć z dysku, aparatu cyfrowego lub skanera, prowadząc użytkownika za rękę. Na skopiowanych zdjęciach można dokonywać pewnych poprawek, ale wyłącznie w sposób zautomatyzowany. Jeśli zaznaczymy kilka obrazków, zadane operacje zostaną wykonane na wszystkich. Nasze dzieła możemy następnie wydrukować albo też prezentować bezpośrednio z ekranu jako slide show, określając rodzaj przejść i sposób przełączania zdjęć. I wszystkie te możliwości otrzymamy za jedyne 19 zł.

