Jak ujawniono, wszystkie przygotowywane przez ostatnie pięć lat edycje systemu Mac OS X były opracowywane w dwóch wersjach: dla układów PowerPC i Intela. Dlatego CEO Apple’a mógł zaprezentować podczas WWDC demonstracyjną wersję systemu operacyjnego Tiger, działającego pod kontrolą maszyny z procesorem Intela.
Nowe serce Jabłka
Firmie Apple zależy, aby w momencie udostępnienia na rynku nowych Jabłuszek z intelowskim sercem poza systemem operacyjnym można było kupić również oprogramowanie znane już z platformy PowerPC. Dlatego też do wielu deweloperów niemal wprost z konferencji trafiły specjalne wersje Maców z zainstalowaną edycją x86 Mac OS-u X.
Twórcy oprogramowania otrzymali więc testowe maszyny zaopatrzone w procesory Pentium 4 660 (3,6 GHz, 2 MB pamięci cache L2), 1 GB pamięci DDR2 4300 pracującej w trybie dwukanałowym oraz chipset 915G z rdzeniem graficznym Intel Graphics Media Accelerator 900. Pomimo znaku firmowego Apple’a, umieszczonego na obudowie tych maszyn, bez problemów można było zainstalować na nich konkurencyjny system Windows XP.
Co ciekawe, zestaw dla programistów składa się z różnego rodzaju aplikacji zaprojektowanego zarówno z myślą o procesorze PowerPC, jak i Pentium 4. Aby uruchomić program napisany dla systemu PowerPC, tester musi skorzystać z emulatora Rosetta, tłumaczącego instrukcje PowerPC na x86. Pierwsze doniesienia na temat Rosetty są bardzo pozytywne – kod jest wykonywany szybko i bezbłędnie.
Wyzwanie dla hakera
Tak szerokie udostępnienie opisywanych wyżej zestawów znacząco ułatwiło “wypłynięcie” kopii systemu Mac OS X w wersji x86 w Internecie. Apple przewidziało taką możliwość, dlatego wszystkie komputery testowe zostały wyposażone w specjalne sprzętowe zabezpieczenie. Otóż na płycie głównej każdego Maca umieszczono specjalny moduł TPM, którego obecność jest wykrywana przez system w momencie jego startu.
Dla wielu hakerów pokonanie takiego zabezpieczenia było bardzo kuszącym wyzwaniem. W stosunkowo krótkim czasie okazało się więc, że Mac OS X można uruchomić na niemal dowolnym komputerze PC. Niemal dowolnym, czyli takim, którego konfiguracja sprzętowa jest zbliżona do oryginalnego Mac-Intela. W praktyce dla poprawnego działania tego OS-u kluczowym elementem jest typ procesora. Jednak nie musi on nawet być produkcji Intela. Wystarczy, że jednostka centralna będzie w pełni zgodna z zestawem instrukcji SSE3. W Sieci pojawiły się ostatnio nawet łatki, które modyfikują tak daleko OS Apple’a, żeby ten działał na maszynie z SSE2. O skuteczności tych modyfikacji świadczy prawdziwa lawina doniesień o uruchomieniu Mac OS-u X na wielu bardzo różnych konfiguracjach sprzętowych (niemających nic wspólnego z firmą Apple).
Zagrożenie dla Microsoftu
Zastosowane w nowych “Makówkach” zabezpieczenie TPM wskazuje na to, że firma Apple dążyła do ograniczenia możliwości używania swojego OS-u na innych platformach sprzętowych. Czy chciała uniknąć bezpośredniej konkurencji z Microsoftem? Trudno na ten temat spekulować. Na pewno jednak entuzjazm, z jakim hakerzy wzięli się za dostosowanie Mac OS-u X do zwykłych pecetów, wskazuje, że chcąc nie chcąc Apple zyska sporą grupę nielegalnych użytkowników. Czy firma ma zamiar z nimi walczyć? Jeśli tak, to niekoniecznie z własnej inicjatywy. Wiele osób pamięta czasy, gdy Microsoft mniej aktywnie niż obecnie zwalczał piractwo. Niewątpliwie przyczyniło się to też do zwiększenia popularości Windows 95.
Wygląda więc na to, że Apple nieco wbrew własnej woli będzie konkurował z Microsoftem na rynku systemów operacyjnych dla pecetów. Jak na całą sytuację zareaguje gigant z Redmond? Pomiędzy firmami od lat toczy się cicha wojna. O napiętej sytuacji niech świadczy fakt, że to Microsoft ma patent na stosowane w iPodach specjalne pokrętło sterujące interfejsem odtwarzacza Apple’a. Czyżby konflikt miał rozgorzeć na nowo?
Windows na Macu
Są też inne przesłanki, aby sądzić, że Microsoft ma się czego obawiać. Zupełnie legalne “Makówki” z procesorami Intela bez trudu będą mogły uruchamiać także wiele okienkowych aplikacji. Do tej pory, aby było to możliwe na Macu z procesorem PowerPC, koniecznie należało zainstalować emulator. W wypadku konstrukcji z jednostkami centralnymi x86 nie ma takiej potrzeby – można się posłużyć doskonale znanym z Linuksa Wine’em. Otóż firma CodeWeaver, znana z komercyjnej edycji tego “emulatora” (CrossOver Office), uruchamiającej wiele znanych programów pod Pingwinem, już teraz zapowiedziała wydanie produktu dla Mac OS-u X w wersji x86.