Poprawianie Billa
Najwyraźniej z podobnego założenia wyszli dwa lata temu studenci Waszyngtońskiego Uniwersytetu Stanowego i w ramach projektu pod patronatem Microsoftu postanowili napisać Painta.NET, czyli darmowy odpowiednik okienkowego programu graficznego. Jednak w trakcie prac aplikacja wciąż się rozrastała i obecnie można śmiało powiedzieć, że jest naprawdę niezłym narzędziem do obróbki grafiki, wystarczająco funkcjonalnym, by wykonać większość typowych operacji na zdjęciach cyfrowych. Znajdziemy tu zatem m.in. obsługę warstw, “nieskończone” Cofnij, mnóstwo efektów, narzędzia do rysowania własnych kształtów, dostrajanie kolorów, kontrastu i jaskrawości oraz szczególnie przydatną w dobie fotografii cyfrowej opcję ułatwiającą usuwanie efektu czerwonych oczu. Oczywiście do GIMP-a nowemu Paintowi wciąż wiele brakuje. Niemniej osoby mające problemy z przywyknięciem do nieco nietypowego interfejsu opensource’owego klasyka powinny nową aplikację polubić.
Open Source w sercu Windows?
Paint.NET 2.5 powstał głównie w języku C# z niewielkimi wstawkami w C++, a do działania wymaga środowiska.NET Framework 1.1. Aplikacja pracuje pod kontrolą Windows 2000/XP oraz 2003. Zapowiadana na styczeń edycja 2.6 ma być natomiast zgodna z.NET Framework 2.0 oraz uruchamiać się także pod kontrolą 64-bitowych odmian Windows, w tym oczywiście także pod Vistą.
Program absolwentów Washington State University rozpowszechniany jest na zasadach Open Source, zatem kod aplikacji jest ogólnodostępny. Co nie jest bez znaczenia, aplikacja została bowiem napisana tak, by możliwe było jej przeniesienie na konkurencyjne dla.NET Mono. Dzięki temu także użytkownicy Linuksa mogliby korzystać z Painta.NET. Na razie jednak brak informacji, by jakakolwiek grupa podjęła się tego zadania.
Choć sami autorzy Painta.NET zaprzeczają pogłoskom, jakoby ich aplikacja miała być składnikiem zapowiadanej na przyszły rok Visty, sądzę, że Microsoft powinien wykorzystać ich wysiłek i wyposażyć nowy system w ulepszony program graficzny. Tak naprawdę w obecnej postaci Paint nie jest chyba potrzebny nikomu. Samych twórców opensource’owego narzędzia już natomiast w Redmond doceniono. Kilku z nich znalazło pracę w laboratoriach giganta.