Bitwa w wirtualnym Teheranie
Nie tylko piloci myśliwców korzystają z układów graficznych Nvidii. Stację roboczą z procesorem GPU tej firmy noszą na plecach żołnierze piechoty. System Thermite, bo o nim tu mowa, to taktyczny komputer wizualizacyjny (ang. Tactical Visual Computer – TVC), służący zarówno do treningu żołnierzy, jak i wspomagania ich podczas realizacji misji bojowych. TVC wyświetla przed oczami żołnierza obraz, który nie zastępuje rzeczywistości, ale uzupełnia ją o wirtualne elementy. Ta rzeczywistość rozszerzona (ang. augmented reality, patrz: “$(LC60309:Nowy, szalony świat)$”) zwiększa np. efektywność ćwiczeń. Żołnierz biega wówczas po pustym polu, widząc siebie na ulicach wirtualnego miasta, i w ten sposób uczy się topografii przyszłego pola bitwy, a przy tym nabywa właściwych nawyków dla walki w terenie zurbanizowanym.
Ten sam sprzęt można jednak wykorzystać na prawdziwym polu walki. Thermite służy wówczas do dowodzenia, komunikowania się, nadzoru i rozpoznania (ang. Command, Control, Communications, Computer Intelligence, Surveillance and Reconnaissance – C4ISR). Na rzeczywisty obraz nakładane są wówczas informacje z krążących wysoko samolotów rozpoznawczych, satelitów szpiegowskich, a także informacje płynące z innych oddziałów. Żołnierz widzi wtedy nie tylko własnymi oczami, ale także dostrzega to, co ukryte jest za zakrętem, zamaskowane lub zbyt odległe.
Komputer Thermite w połączeniu z goglami wizyjnymi oraz odpowiednim systemem łączności może także służyć do sterowania bezpilotowymi samolotami rozpoznawczymi lub bojowymi, takimi jak Predator.
Na jeden dzień
Wydajność układu graficznego komputera do rzeczywistości rozszerzonej to sprawa bardzo istotna. Im wierniejsze będzie oddanie wirtualnych obiektów, im lepiej wpasowane w rzeczywisty obraz zostaną komputerowe symulacje, tym łatwiej staną się one rozpoznawalne dla żołnierza, który nie będzie tracił cennych sekund na ich identyfikację.
Sam Thermite to urządzenie mniejsze od pudełka cygar, uszczelnione i zaopatrzone w obudowę chroniącą przed wstrząsami. Jego architektura stanowi kompromis między możliwościami renderowania obiektów 3D a możliwością zasilania przenośnego urządzenia, które powinno działać dłużej niż jakikolwiek notebook. Zastosowanie modułu Quantum3D z chipami graficznymi Nvidii pozwoliło skonstruować komputer, który działa cały dzień na zasilaniu bateryjnym. Oczywiście 24-godzinna sprawność to warunek minimum. Trwają prace, by czas ten wydłużyć wielokrotnie bez zwiększania masy sprzętu.
Samochód bez kierownicy
Ekstremalnym zastosowaniem peceta, tym razem z pogranicza technologii wojskowych i cywilnych, jest użycie go do sterowania samochodem bez kierowcy. Taka konstrukcja zarządzana jest pecetem zbudowanym na podzespołach firmy VIA. Pojazd o nazwie Tommy wystartował w konkursie Grand Challenge. Jest to rodzaj wyścigu, w którym startują pojazdy autonomiczne – w środku nie tylko nie ma kierowcy, ale nawet nie są one zdalnie sterowane. Korzystając wyłącznie z pokładowej sztucznej inteligencji, pojazdy mają za zadanie pokonać trudną, pustynną trasę między Las Vegas a Los Angeles.
Ten dziwaczny turniej jest organizowany DARPA – amerykańską agencję finansującą badania mogące mieć zastosowania militarne. W tym przypadku chodzi o popchnięcie do przodu prac nad pojazdem, który mógłby dostarczać amerykańskim oddziałom zaopatrzenie bez użycia kosztownych i ryzykownych konwojów. W organizowanych co roku zawodach do tej pory żaden pojazd nie dojechał do mety.
Tu również ważną rolę odgrywa sprawność układów wizualizacyjnych, choć zadanie jest odwrotne: zamiast przedstawić mniej lub bardziej fikcyjną scenerię jak najbardziej realistycznie, trzeba na podstawie danych zebranych przez zewnętrzne czujniki zbudować jak najwierniejszy model otoczenia. Wizualizacja nie jest w tym momencie potrzebna, bo odbiorca danych to nie człowiek. Problemem jest błyskawiczne tempo, w jakim trzeba analizować napływające dane.