Wady i zalety najnowszych przeglądarek

Szefowa jednego z dużych portali internetowych, zagadnięta przeze mnie kilka lat temu na temat przeglądarki internetowej z jakiej korzysta, zdumiona spojrzała na mnie i rzuciła z ogniem w oczach: “Przeglądarka, jaka przeglądarka?! Co to jest?”. Gdy wskazałem palcem niebieską ikonę na pulpicie jej laptopa, nabrała pewności siebie i odparowała z amerykańskim akcentem: “Aaa Internet Explorer…”. Wiedza owej pani na temat browserów do dziś z pewnością się nie pogłębiła, a powinna – śmiało można bowiem powiedzieć, że przeglądarki internetowe są zaraz po systemach operacyjnych najczęściej używanymi programami. W odróżnieniu jednak od rynku systemów, gdzie pod względem popularności niewiele się zmienia, na rynku przeglądarek nie brak spektakularnych wzlotów i upadków.

>

Mało kto już dzisiaj pamięta dawnego króla przeglądarek, Netscape’a, który choć niedawno wrócił do świata żywych, to jako efemeryda nie został uwzględniony w naszym teście. I gdy wydawało się, że jego miejsce na dobre zajmie Internet Explorer, od 2006 roku obserwujemy stopniowe zmniejszanie udziału w rynku browsera Microsoftu. To efekt rozpychania się Firefoksa, którego używa szacunkowo już 25% internautów. Od momentu, gdy firma Opera – producent przeglądarki o tej samej nazwie – zaoferowała za darmo swój dawniej płatny program, a Apple przystosował swoje Safari do systemu Windows, zwiększa się popularność również tych programów (choć nadal jest na bardzo niskim poziomie). Istnieje też wiele innych przeglądarek, ale ponieważ nie odgrywają one istotnej roli (udziały w rynku liczone w promilach), zostały pominięte w tym teście.

Całkiem prawdopodobne, że w najbliższych miesiącach liczba użytkowników Internet Explorera jeszcze się zmniejszy. Jego konkurenci przedstawili bowiem testowe wersje nowej generacji swoich programów, w których zapowiadają wprowadzenie niezliczonych innowacji: przeglądarki mają być jeszcze szybsze, bezpieczniejsze i wygodniejsze w obsłudze. Chcąc sprawdzić, jak wygląda realizacja wspomnianych zapowiedzi w nowych wersjach browserów, drobiazgowo przetestowaliśmy je pod względem bezpieczeństwa i ochrony prywatności, zakresu funkcji oraz sprawności działania. Użyliśmy najnowszych dostępnych w momencie przeprowadzania testów wersji programów: Firefox 3.0 alfa 8 (nazwa kodowa “Gran Paradiso”), Opera 9.5 beta (nazwa kodowa “Kestrel”), Safari 3.0 (również beta) oraz Internet Explorer 7.0.6.

Zbyt wiele luk w Microsoft Internet Explorerze

Według opracowania firmy Symantec, 80% ataków przez Internet odbywa się poprzez niebezpieczne strony, czyli de facto browsery używane do ich przeglądania. Paleta możliwości jest szeroka: od phishingu do prób wykradzenia danych zapisanych na dysku lokalnym (na przykład haseł). Nic więc chyba dziwnego, że oczekujemy od przeglądarki zneutralizowania czyhającego niebezpieczeństwa, a przynajmniej ostrzeżenia przed nim.

Najbezpieczniejsze przeglądanie zasobów Internetu gwarantuje Opera: aktywnie ostrzega przed zdradzieckimi stronami, oferuje zdecydowanie najlepsze zarządzanie plikami cookie, blokuje wyskakujące okienka i reklamy – a przy tym opcje zabezpieczeń możemy skonfigurować dla każdej odwiedzanej strony osobno. Poza tym o wyjątkowości Opery świadczy to, że specjaliści od zabezpieczeń pracujący dla portalu Secunia nie wykryli do tej pory żadnych luk w aktualnej wersji przeglądarki. Podobnie wygląda sytuacja w przypadku Firefoksa i Safari, jednak Opera o włos je wyprzedza. Jak pokazują dane z przeszłości, w przypadku wykrycia zagrożenia bezpieczeństwa użytkownika Opera reaguje natychmiast – jest jedynym producentem przeglądarki, który w poprzedniej wersji swojego programu załatał wszystkie wykryte słabe punkty.

Twórcy Firefoksa nie pracują równie niezawodnie, mają jeszcze do załatania cztery luki (choć niekrytyczne) w wersji 2.x swojego produktu. Także Safari nie rozwiązało jeszcze kilku problemów, a ponadto nie dysponuje żadnym filtrem antyphishingowym, który obecnie jest już standardem.

Najgorzej w teście wypada Internet Explorer. Jako jedyny z badanych programów używa komponentów ActiveX, umożliwiających automatyczne uruchomienie aplikacji zamieszczonych na stronie internetowej. Problem polega na tym, że wtyczki ActiveX mają bardzo szerokie uprawnienia – jeśli haker znajdzie otwartą lukę, może prawie bez wysiłku przejąć kontrolę nad systemem operacyjnym. Ryzyko jest wysokie – według 12. wydania Internet Security Threat Report firmy Symantec, 89% luk w zabezpieczeniach we wtyczkach do przeglądarek internetowych związanych jest ze słabymi punktami w komponentach ActiveX. Przed niebezpieczeństwem uchroni nas jedynie wyłączenie obsługi ActiveX, jednak Microsoft wciąż domyślnie pozostawia ją uruchomioną. W nieco lepszej sytuacji są użytkownicy Windows Vista: IE7 w nowym systemie uruchamia się w trybie chronionym, który nie pozwala na uruchamianie odwołań przez komponenty ActiveX. Mimo to nawet użytkownicy Visty nie mogą spać spokojnie – z 20 wykrytych do tej pory luk w IE7 Microsoft załatał jedynie 12. Pośród niezabezpieczonych luk jest jedna określona przez Secunię jako wysoce krytyczna.

Ściąganie plików, czatowanie i wiele innych – Opera potrafi wszystko!

Zgodnie z naszymi oczekiwaniami w żadnej z przeglądarek nie brakuje funkcji, które możemy uznać za podstawowe – każda potrafi otwierać strony internetowe w kartach, tworzyć listę ulubionych witryn i zarządzać nią, odczytywać kanały RSS oraz oferuje zintegrowaną wyszukiwarkę. Diabeł tkwi w szczegółach, które mają istotny wpływ na końcową ocenę.

Pod względem liczby funkcji Opera deklasuje konkurencję. Co nas tak zachwyciło? Opera oferuje o wiele więcej niż tylko przeglądanie stron w kartach – możemy zarządzać kartami, segregować je, oglądać zawartość wszystkich na jednym ekranie lub zapisywać jako zakładki. Możemy też zapisać układ kilku stron otwartych jednocześnie w zakładkach jako sesję, np. jedną złożoną ze stron używanych w pracy i drugą – domową. Opera jest jedynym programem umożliwiającym zapisanie indywidualnych ustawień przeglądania dla każdej strony osobno, np. decydujemy, jak będą traktowane pochodzące z niej pliki cookie lub czy strona może wyświetlać reklamy. Możemy bezstopniowo zmieniać rozmiar przeglądanej strony (w tym obrazków umieszczonych na niej) – to kolejna funkcja, którą oferuje jedynie norweska przeglądarka. Skoro już mowa o funkcjach dostępnych jedynie dla użytkowników Opery, to możemy sterować przeglądarką za pomocą zaprogramowanych ruchów myszy (gestów), pobierać z sieci pliki.torrent oraz korzystać z wbudowanego klienta czatów i poczty elektronicznej. Nowa funkcja »Przewiń dalej« automatycznie wyszukuje odnośnik do następnej strony w witrynach zbudowanych z wielu podstron. Przemyślana funkcja drukowania nie wydaje się niczym zaskakującym, jednak trzeba podkreślić, że jest bardzo wygodna, a przy tym oferuje wiele możliwości dostępnych za pośrednictwem jednego prostego menu, na przykład skalowanie drukowanej strony, usunięcie tła i podgląd wydruku.

>

Takiej mnogości funkcji nawet w przybliżeniu nie oferują pozostałe przeglądarki. IE7 i Safari niczym nie zaskakują, choć w przeglądarce firmy Apple pojawił się pewien ciekawy detal – funkcja Snap- Back. Dzięki niej wystarczy jedno kliknięcie, byśmy powrócili do wcześniej zaznaczonej strony – bardzo wygodne, gdy za pomocą odsyłaczy odwiedzamy kolejne witryny i chcemy szybko wrócić do początku. Użytkownicy Firefoksa mogą dowolnie rozszerzać funkcjonalność swojej przeglądarki za pomocą setek wtyczek dostępnych na stronie Mozilli. Granicę stanowi wydajność systemu – doświadczenie pokazuje, że już ponad dziesięć zainstalowanych dodatków znacznie spowalnia pracę przeglądarki, a często także powoduje utratę stabilności. Na koniec interesujący szczegół: mimo największej liczby funkcji Opera ma MARZEC 2008 | CHIP.PL | 49 najmniejszy plik instalacyjny ze wszystkich testowanych programów – 5 MB, natomiast np. IE7 – 14,1 MB.

Najszybszą przeglądarką świata jest Safari

Apple reklamuje Safari jako najszybszą dostępną przeglądarkę internetową. Tylko czy to ważne? Przy zwykłych stronach HTML niezbyt, ponieważ różnice w czasie pobierania i renderowania prostych stron wynoszą ułamki sekund. Inaczej jest, jeśli przeglądamy złożone serwisy internetowe, co każdy może sprawdzić osobiście – ładowanie strony Google Maps w programie Firefox przebiega w okamgnieniu, z kolei Operze zajmuje to tyle czasu, jakby musiała stworzyć cały świat na nowo.

Szybkość przeglądarek zbadaliśmy za pomocą programu iBench5. Generuje on złożone strony HTML, kaskadowe arkusze stylów (CSS) i strony XML, a także skrypty Java – a następnie mierzy czas, zanim przeglądarka pokaże wszystkie elementy. W teście Safari ładuje strony HTML dwukrotnie szybciej niż konkurenci. Wynik zaskakuje, gdyż przy przeglądaniu stron działa znacznie wolniej niż na przykład Firefox. Wszystko dlatego, że przeglądarka Apple’a wyświetla stronę dopiero wtedy, gdy jest ona załadowana w całości, natomiast Firefox pokazuje od razu załadowane komponenty i buduje stronę na naszych oczach.

Na wyjaśnienie zasługują również wyniki testu Acid2. Chociaż IE7 go nie przechodzi, wszystkie strony są wyświetlane poprawnie. Z Operą zaś jest przeciwnie: mimo że wynik testu świadczy o pełnej zgodności ze standardami W3C, często występują problemy z wyświetlaniem stron, zwłaszcza witryn Web 2.0 i ich komponentów AJAX. Winna tej sytuacji jest dominacja Internet Explorera na rynku przeglądarek – ponieważ używa go znakomita większość internautów, twórcy stron kierują się jego wymaganiami, a nie wytycznymi W3C. Łatwiejsze w interpretacji są wyniki testu zapotrzebowania na pamięć operacyjną: przy wielu stronach otwartych jednocześnie w kartach Opera działa o wiele szybciej niż IE.

CHIP Rekomendacja

Wyniki testu pokazują, że Opera ustala obecnie standardy, do których muszą dostosować się wszystkie pozostałe przeglądarki. Pod względem bezpieczeństwa i funkcjonalności jest nie do pobicia, choć w zakresie szybkości działania nieco ustępuje Safari. Firefox bez dodatków (nie uwzględnialiśmy w teście funkcji możliwych do uzyskania poprzez ściągnięcie z sieci wtyczek) oferuje nieco za mało możliwości, dlatego zajmuje drugie miejsce. Internet Explorer Microsoftu jest najwyżej przeciętny – pozostaje w tyle, zajmując ostatnią pozycję.

Test Acid2

Funkcjonowanie Internetu jest uregulowane odpowiednimi standardami, których powinni trzymać się zarówno twórcy stron, jak i przeglądarek. W przeciwnym wypadku strony HTML mogą być wyświetlane niepoprawnie. Sprawdzianem zgodności ze standardami organizacji W3C jest test Acid2. Prawidłowo zaprogramowane przeglądarki wyświetlają na stronie testowej uśmiechniętą buźkę. Pojawiające się błędy świadczą o niezgodności programu ze standardami, co może zmniejszać czytelność stron internetowych.

ZDANY: Opera, Safari i nowa wersja Firefoksa wyświetlają stronę testową prawidłowo – są zgodne ze standardami.

OBLANY: Zamiast buźki I nternet E xplorer 7 wyświetla jedynie chaos – nie spełnia więc wytycznych W3C.

Optymalizujemy naszą przeglądarkę

Wystarczy kilka zmian w ustawieniach, żeby bezpieczniej przeglądać zasoby Sieci lub zwiększyć możliwości programu przez dodanie nowych funkcji.

– IE7: wysoki poziom zabezpieczeń Zmieńmy poziom zabezpieczeń w »Opcjach internetowych« znajdujących się w menu »Narzędzia« na »Wysoki« – to zwiększy bezpieczeństwo naszych danych. Dostęp do tych ustawień uzyskamy, klikając przycisk »Poziom niestandardowy«, tam też wyłączymy wszystkie elementy ActiveX.

– Firefox: pobieramy wtyczki Możemy zwiększyć możliwości Firefoksa za pomocą wtyczek – społeczność twórców przeglądarki oferuje ich ogromną liczbę (do pobrania ze strony www.mozilla.org).

– Opera: małe dodatki Opera od razu po zainstalowaniu oferuje nam wszystkie funkcje, jakie powinna mieć przeglądarka. Także do tego programu znajdziemy w Internecie przydatne dodatki, tzw. widgety, które możemy umieścić na pulpicie Windows. Liczne użyteczne lub po prostu zabawne wtyczki znajdziemy na stronie widgets.opera.com

– Safari: dopasowujemy pasek narzędzi Brakuje nam przycisku »Strona startowa« na pasku narzędzi? Zawsze możemy to zmienić, klikając na »View | Customize Toolbar«.