Gra Golden Axe: Beast Rider

Trzeba przyznać, ze twórcy przyłożyli się do pracy. Stworzyli interesujące, choć odrobinę monotonne tło rozgrywki. Dopracowali silnik gry, co zaowocowało płynną animacją oraz doskonale wykonanymi teksturami powlekającymi otoczenie oraz postacie biorące udział w scenie. Włożyli oni również sporo pracy w system sterowania walką oraz rzucania czarami. W pierwszej chwili przypomina on ten znany z Assassin’s Creed i –podobnie jak protoplasta – gdy poświęcimy mu odpowiednio dużo uwagi, pozwala wyprowadzać doskonałe pchnięcia, ciosy i przepoławiać ciała przeciwników. Niestety, czasu (lub pieniędzy) zabrakło na pracę scenarzystów. Fabuła jest prosta jak drut – gdyby nie wymogi gatunku, jej brak w niczym by nie przeszkadzał. W efekcie mamy do czynienia z banalną historyjką o porwanym smoku, magicznym toporze i walce o lepsze jutro.
Golden Axe: Beast Rider

Golden Axe: Beast Rider

Do naszych rąk trafia zatem sprawnie zrealizowana, niezbyt trudna, momentami ładna, ale ani przez chwilę nie porywająca gra. Ot, slasher z wyższej półki, pozwalający zmasakrować tabuny przeciwników, którym w wyobraźni dokleić możemy twarze szefów albo kolegów z pracy.

Dostawca: www.cdprojekt.com Cena:

230 zł

System:

Xbox 360, PS3

Język:

angielski

PODSUMOWANIE:

Wysokiej klasy przeciętniak.

ALTERNATYWA:

Assassin’s Creed, Lego: Indiana Jones, Viking