Men of war – Prawie RPG

Uruchamiając ten tytuł szybko spostrzegłem, że opisywany w zeszłym miesiącu Halo Wars to raptem zręcznościówka. Autorzy Men OF War twórczo rozwinęli zamierzenia twórców Sudden Strike, gry która swego czasu byłą rewolucją wśród RTS. Nie mamy tu bowiem do czynienia z tysiącami jednostek, fabrykowanymi przez bazy zależne od surowców. Do naszej dyspozycji dostajemy pojedyncze oddziały, oraz zadanie do wykonania.
Trzej amigos i ich ukochana fura.

Trzej amigos i ich ukochana fura.

Niczym na prawdziwej wojnie liczyć możemy tylko na siebie, czasem tęsknym wzrokiem patrząc za posiłkami. Te ostatnie przychodzą jednak jedynie, gdy uda nam się sprostać choć części nałożonych na nas zadań. W efekcie zapomnieć musimy o frontalnych atakach, a skupić należy się na wykorzystaniu posiadanego stanu.

Men Of War stawia nas przed typowymi problemami dowódcy. Brakiem ludzi, sprzętu, czy amunicji. Tę ostatnią możemy zdobywać na poległych przeciwnikach. Sprzęt zaś możemy reperować lub odbijać z rąk wroga. Naszych zabitych żołnierzy nikt nam nie zwróci, należy więc dbać o nich i starać się unikać bezsensownych szarż.

Rozwój postaci, dbałość o pojedynczych żołnierzy sprawia ze ten tytuł, podobnie jak poprzednie dzieła jego autorów zbliża się do RPG, miesza z nim i daje niesamowitą radochę w chwili zwycięstwa.

Polecam z  czystym sercem.