Panasonic Lumix FZ35, czyli ultrazoom z kreatywnymi filmami HD

18-krotny zoom optyczny, filmowanie w rozdzielczości High Definition i 12-megapikselowa matryca – to główne zalety nowego aparatu cyfrowego firmy Panasonic, który zastąpi wysłużony już, świetny model FZ28. Kompakt typu ultrazoom o oznaczeniu FZ35 nie wnosi zbyt wielkich zmian w stosunku do poprzednika – zwiększono rozdzielczość matrycy (choć jej rozmiar pozostał bez zmian – 1/2.33 cala), wzbogacono tryb filmowy… i to właściwie wszystkie zmiany.
W odróżnieniu od poprzednika, Panasonic Lumix FZ35 dostępny będzie wyłącznie w kolorze czarnym
W odróżnieniu od poprzednika, Panasonic Lumix FZ35 dostępny będzie wyłącznie w kolorze czarnym

Do aparatu dodano tryb kreatywnego filmowania – użytkownik może sam dobrać wartości migawki i przysłony, co z pewnością upiększy nagrania. Dostępny będzie również tryb My Color Mode, w którym użytkownik może dostosować kolory, jasność i saturację, a także tryb High Dynamic Mode, pozwalający zachować zarówno jasne, jak i ciemne obszary. Dodatkowo, poprawiono działanie optycznej stabilizacji obrazu i zwiększono szybkość autofokusu.

Ulepszono również działanie systemu rozpoznawania twarzy, między innymi o funkcję rozpoznawania dziecka poniżej 3 roku życia – w takim przypadku aparat automatycznie uaktywni tryb “Dziecko”. Dzięki zastosowaniu energooszczędnego procesora obrazu Venus Engine HD, aparat może teraz wykonać aż 470 zdjęć po jednym ładowaniu akumulatora.

Niestety wciąż brakuje odchylanego ekranu LCD – w nowym modelu zastosowano ten sam, 2,7-calowy wyświetlacz o rozdzielczości 230 tysięcy pikseli, jaki znajdziemy w modelu FZ28. Do dyspozycji mamy również elektroniczny wizjer. Zakres ogniskowych również się nie zmienił i wynosi 27 – 486 mm, co daje 18-krotne zbliżenie optyczne. Szybkość migawki jest kontrolowana automatycznie, w zakresie od 1/2000 do 60 sekund.

“Lustrzankowy” kompakt Panasonic Lumix FZ35 dostępny będzie już we wrześniu, w sugerowanej cenie 399 dolarów, co w przeliczeniu daje kwotę powyżej 1200 złotych. W Polsce będzie zatem kosztować minimum 1500 złotych.