Po netbookach pora na… smartbooki

Netbooki okazują się być za duże i za ciężkie, żeby je nosić przy sobie cały czas. Największą klęską tego typu urządzeń jest jednak czas pracy na standardowej baterii, który jest praktycznie identyczny, jak w notebookach. Tym co przesądza o sukcesie netbooków jest jedynie niska cena.
Choć waży zaledwie kilkaset gramów, smartbook oferuje praktycznie takie same możliwości, jak netbook z Linuksem, a do tego działa na baterii nie godziny, a dni i bez śladów czkawki odtwarza wideo w jakości HD.
Choć waży zaledwie kilkaset gramów, smartbook oferuje praktycznie takie same możliwości, jak netbook z Linuksem, a do tego działa na baterii nie godziny, a dni i bez śladów czkawki odtwarza wideo w jakości HD.

Nowa nadzieja: skradająca się Tegra, ukryty Snapdragon

Netbooki co prawda raczej nie zawrócą z drogi, na jakiej się znalazły, ale za to ich miejsce na placu boju mogą zająć nowe urządzenia, nazywane smartbookami. Bardzo małe i lekkie, umożliwiać mają wygodną obsługę komunikatora i poczty email, przeglądanie stron WWW, odtwarzanie multimediów i okazjonalną pracę z plikami biurowymi. Mają też być jeszcze tańsze i pracować na baterii naprawdę długo: nie trzy godziny, nie pięć i nie piętnaście, ale kilkadziesiąt!

To chyba niewykonalne – powiecie – mamy dobrą wiadomość – wygląda na to, że można. Wszystkich tych cudów mają dokonać nowe platformy: Nvidia Tegra i Qualcomm Snapdragon, których sekret polega na porzuceniu architektury x86. Obydwie platformy opierają się na procesorach ARM, które mają to do siebie, że są nieporównanie bardziej energooszczędne od procesorów, jakie znamy z laptopów.

Co najważniejsze smartbooki nie będą mniej wydajną i dłużej pracującą na bateriach kopią netbooków. O ile Snapdragon firmy Qualcomm, rzeczywiście może mieć w wielu zastosowaniach problemy, o tyle na podstawie zaprezentowanych urządzeń i przeprowadzonych testów można zawyrokować, że Nvidia Tegra pod niektórymi względami przewyższa nawet wydajnością “atomowe” netbooki. Pierwsze, wciąż jeszcze prototypowe urządzenia z Tegrą na pokładzie, bez żadnego problemu odtwarzają filmy o rozdzielczości 720p,  transkodują pliki wideo i otwierają wypakowane po brzegi flashem strony internetowe. A wszystko to podczas pracy na baterii i w zupełnej ciszy.

Mobilny system: Windows, ale nie do końca

Tegra i Snapdragon wykorzystują architekturę ARM, a to oznacza, że na smartbookach można postawić jedynie Windows CE, czyli system, którego jądro stanowi rdzeń Windows Mobile “napędzającego” palmtopy i palmofony. Przygotowywana nowa wersja CE oznaczona numerem, jakże by inaczej, 7 ma zarazem przypominać “duże” okienka i oferować możliwości dopasowane do sprzętu, na jakim przyjdzie jej działać. Z tego było widać podczas prezentacji produktów z Tegrą na pokładzie, nowe “małe” Windows zapowiada się całkiem interesująco, jednak do dużych okien jest “tylko” podobne. Czy podobieństw wystarczy, żeby przeciętny użytkownik poczuł się komfortowo? Trudno powiedzieć. Być może pomoże w tym fakt, że smartbooki mają kosztować nawet jeszcze o połowę mniej, niż netbooki, a więc prawdopodobnie będą modele sprzedawane za sporo mniej niż 1000 zł.