Wojny przeglądarek

Wydajność: Chrome i Safari bezkonkurencyjne

Przeglądarki internetowe od zawsze pełnią tę samą rolę – umożliwiają wyświetlanie stron internetowych. Jednak w ostatnim czasie wiele się zmieniło. Początkowo strony internetowe były kawałkiem tekstu z kilkoma małymi obrazkami. Obecnie przerodziły się w zaawansowane aplikacje przetwarzające olbrzymie ilości kodu JavaScript i obsługujące mnóstwo multimediów, np. zdjęć, animacji, filmów. Przeglądarki potrafią też wyświetlać grafikę wektorową – SVG, za co odpowiada silnik przeglądarki. Wszystko to powoduje, że takie aplikacje muszą być po prostu wydajne.

Porównywanie wydajności i możliwości rozpoczęliśmy od testu ACID3 badającego zgodność m.in. ze standardami XHTML, HTML4, CSS czy też SVG. Maksymalny wynik (100/100 punktów) uzyskały Chrome, Safari oraz Opera 10 beta 2. Słabiej wypadł Firefox 3.5, który nie zdobył kompletu punktów. Najgorzej zaprezentował się Internet Explorer, który w trakcie testu restartował się, a potem przywracał stronę testową, znów się zawieszał i tak w kółko.

Produkt Microsoftu dobrze wypada natomiast pod względem czasu uruchamiania. Zaraz za nim jest Google Chrome. Trzeba jednak przyznać, że żadna z przeglądarek nie uruchamiała się irytująco długo.

Popularność przeglądarek w Polsce

Internet Explorer przestał być najpopularniejszą przeglądarką. Równo z rozpoczęciem wiosny Firefox wyprzedził przeglądarkę Microsoftu. Obecnie, kilka miesięcy po tym wydarzeniu, Firefox ma już ponad 6-proc. przewagę nad Internet Explorerem. Reszta przeglądarek wykorzystywana jest przez niecałe 10% polskich internautów.

Gdy popatrzymy na statystyki dotyczące wersji, okazuje się, że aż 43,7% osób używa Firefoksa w wersji 3.x. Kolejne 19,3% to fani Internet Explorera 7.x. Niestety, aż 17,9% internautów wciąż używa szóstej odsłony IE, której premiera odbyła się… ponad 8 lat temu! Jak widać, mechanizmy aktualizacji Firefoksa są najbardziej skuteczne.

Pierwszym dużym testem wydajności był SunSpider, przygotowany przez programistów rozwijających silnik WebKit (stosowany np. w Safari i Chrome), do którego rozwoju przyczyniają się m.in. Apple, KDE, Nokia oraz Google. W tym teście pierwsze miejsce zajęło Safari, a tuż za nim uplasował się Chrome. Niemal dwukrotnie słabiej od liderów wypadł Firefox 3.5, a jeszcze gorzej – Opera. Nic jednak nie przebije słabego wyniku Internet Explorera.

Kolejny rozbudowany test to V8 Benchmark Suite v4, opracowany przez Google’a i programistów zewnętrznych. Podobnie jak SunSpider, bada wydajność związaną z przetwarzaniem JavaScript. Na podstawie wyników uzyskanych w V8 na pierwszym miejscu uplasował się Chrome. Kolejną pozycję zajęło Safari, daleko za nimi jest Firefox, potem Opera i na szarym końcu IE. Wygląda na to, że V8 Benchmark został napisany z myślą o przeglądarce Google Chrome i maksymalnie wykorzystuje jej możliwości.

Top Sites, czyli inteligentna nowa karta. Ta funkcja została zrealizowana w Safari w efektowny sposób.

Równie ważnym testem jest GUIMark HTML4, który tworzy na ekranie animację strony z wykorzystaniem DHTML. Pierwsze miejsce, z wynikiem blisko 25 kl./s, zajmuje Opera. Bardzo słabo prezentuje się Firefox, a na końcu – jak zwykle – jest Internet Explorer. Wyniki pozostałych testów, jak Java5 czy Flash, są zależne od zewnętrznych wtyczek. Choć wyniki GUIMark Flash świadczą o tym, że w Chrome 2 coś jest nie tak z implementacją plug-ina Flash. Podobnie wygląda sytuacja w przypadku Silverlight 2.0: Opera rozpoczynała test z dobrą wydajnością, jednak po chwili wynik pogarszał się i wynosił jedną klatkę na sekundę. Trzeba to jednak producentowi wybaczyć, gdyż testowana Opera była w wersji beta.

Użycie zasobów: IE to pożeracz pamięci RAM

Wykorzystanie możliwości dwurdzeniowych procesorów przekłada się na lepszy komfort przeglądania stron. Z tej możliwości wciąż nie korzysta tylko Firefox oraz Opera. Nawet Internet Explorer dzieli zakładki na kilka osobnych wątków, dzięki czemu działa szybciej, bazując na nowoczesnych procesorach.

Użycie pamięci RAM w przypadku jednej karty we wszystkich przeglądarkach oscyluje wokół wartości 60 MB. Jedynie IE potrzebuje 108 MB dla jednej karty. Gdy otworzymy ich aż 10, zużycie pamięci będzie na poziomie 421 MB – prawie pół gigabajta pamięci na samą przeglądarkę to stanowczo za dużo. Opera wymaga do tego tylko 183 MB, zaś wyniki reszty przeglądarek to nieco ponad 200 MB.

Funkcja akceleratorów w IE to świetny pomysł. Kilka kliknięć i wskazany adres widzimy na mapie.

Bezpieczeństwo: Filtry i aktualizacje

Jeśli chodzi o bezpieczeństwo, najważniejsze jest dbanie o to, by zawsze mieć aktualną wersję przeglądarki. Nic nam nie pomoże, gdy do surfowania po Sieci będziemy wykorzystywać przestarzałe oprogramowanie, w którym aż roi się od błędów. Tym razem brawa należą się twórcom Firefoksa. Dzięki intuicyjnemu, dopracowanemu systemowi aktualizacji z najnowszego Firefoksa bez obaw korzystają nawet osoby, które nie mają większego pojęcia o komputerach. Trzeba przyznać, że reszta twórców przeglądarek też się przyłożyła do pracy nad procesem aktualizacji, wobec czego żaden browser pod tym względem nie odstaje od pozostałych (należy tylko zwrócić uwagę, że w wypadku Safari aktualizacji dokonuje się za pośrednictwem Apple Software Update, zaś Internet Explorer korzysta z Windows Update).

Dla zachowania bezpieczeństwa istotne jest też kasowanie danych prywatnych. Siadamy do komputera, przeglądamy strony, a potem to kasujemy, by nikt nie dowiedział się, czego i gdzie szukaliśmy. Funkcję czyszczenia historii odwiedzanych stron i innych danych oferują wszystkie przeglądarki. Z kolei tzw. trybu prywatnego, który z założenia nie zapisuje na dysku żadnych danych, brakuje tylko w Operze. Filtr antyphishingowy broniący nas przed fałszywymi stronami to już na szczęście standard, choć pół roku temu jeszcze tak nie było.

Nowe funkcje przeglądarek

Prawdziwym pionierem we wprowadzaniu nowych funkcji jest Opera. Programiści tej firmy stworzyli m.in. tak popularne dzisiaj zakładki. Sprawdźmy zatem, jakie nowe funkcje proponują twórcy programów w najnowszych wersjach przeglądarek.

• Opera Turbo – funkcja znana m.in. z Opery Mini. Dane są najpierw pobierane na serwer Opery, gdzie zachodzi proces optymalizacji. Dopiero mniejsza paczka trafia do naszego komputera. Mniejszy transfer danych to mniejsze opłaty, szczególnie w przypadku połączeń przez sieć komórkową, oraz często szybsze ładowanie stron.
• Opera Unite – to forma społeczności stworzonej przez Operę. Po założeniu konta Unite uzyskujemy dostęp do panelu, który umożliwia udostępnianie danych znajomym, rodzinie lub nawet całemu światu. Do Unite dodawać można zdjęcia, pliki. Tam też poinformujemy znajomych o ważnych sprawach, odtworzymy muzykę, a nawet przemienimy przeglądarkę w serwer stron WWW.
• Inteligentna nowa karta – są na niej ulubione odsyłacze, strony lub inne ważne rzeczy. Funkcja zawarta jest nie tylko w Operze, ale także w Chromie, Safari, IE oraz Firefoksie, po zainstalowaniu dodatku.
• Cover Flow – funkcja Safari pokazuje historię wizyt oraz ulubione serwisy w formie zrzutów ekranu, dzięki czemu wystarczy rzut oka i jedno kliknięcie, aby dostać się na ulubioną stronę.
• Web Slice – technologia wprowadzona w IE8, pozwalająca na szybki podgląd wybranych fragmentów stron internetowych, np. przebiegu aukcji czy kursów walut.
• Akceleratory – nowe menu IE8. Gdy je dwukrotnie klikniemy, pozwoli nam na wykonanie różnych czynności, np. wystarczy zaznaczyć adres, a przeglądarka automatycznie znajdzie go na mapie.

Funkcjonalność: Możliwości i dodatki

Pod względem funkcjonalności i możliwości producenci przeglądarek poszli w dwóch kierunkach: pierwszy to jak największa funkcjonalność (tak jest w wypadku Opery oraz Internet Explorera 8), natomiast drugi, przeciwny, to ograniczona funkcjonalność (jak w Safari czy Chromie). Naszym zdaniem najlepiej prezentuje się Firefox. Po zainstalowaniu jest prostą aplikacją z dobrze wyważoną funkcjonalnością, którą można rozbudować za pomocą dodatków. System dodatków pojawił się nawet w IE8, a jego wprowadzenie zapowiadają twórcy Chrome’a.

Opera Unite to ciekawe uzupełnienie funkcjonalności przeglądarki. Pytanie jednak – czy to się przyjmie?

Przydatną funkcją jest przeszukiwanie historii przy użyciu paska adresu. To pozwala momentalnie obejrzeć stronę, której adresu nie pamiętamy. Tej opcji zabrakło jedynie w Safari. Równie użyteczną funkcją jest przywracanie sesji. Przydaje się, gdy chcemy powrócić do otwartych zakładek po awarii przeglądarki bądź komputera. Tej opcji również nie znajdziemy w Safari. Inną wręcz oczywistą funkcją jest czytnik RSS, którego nie zaimplementowano w Chromie, choć niebawem powinien się tam znaleźć. Sprawdzania pisowni w języku polskim brakuje w Safari oraz IE. Powiększanie stron internetowych oraz blokada pop-upów to standard, który umila surfowanie po Sieci użytkownikom wszystkich browserów. Na koniec wspomnimy o gestach myszą. Natywnie obsługiwane są one przez Operę, a po zainstalowaniu dodatku także przez Firefoksa.

Podsumowanie

Najbardziej uniwersalną przeglądarką wciąż jest Mozilla Firefox. Ta prosta aplikacja może przerodzić się w niesamowicie funkcjonalny program dzięki dodatkom. W efekcie jednak Firefox zaczyna działać coraz wolniej. Wtedy na ratunek spieszy Google Chrome, który pod tym względem nie ma sobie równych. To idealny program do nieco wolniejszych komputerów. Pod warunkiem że nie przeszkadza nam przeciętna funkcjonalność.