Machinarium – bajki robotów

Kiedy tylko gra pokazała się w pełnej wersji na stronie www.machinarium.com wyciągnąłem dawno ne używaną kartę kredytową, wysupłałem z niej 20 dolarów i zacząłem zasysać. Co ciekawe gra została udostępniona w trzech wersjach, makowej, linuksowej i tej dla Windows. Prócz tego dostałem bonus w postaci ścieżki dźwiękowej. Przepięknej, wzruszającej, lekko psychodelicznej, interesującej muzycznie.

Sama gra od pierwszej chwili zauroczyła mnie przepiękną grafiką, groteskowymi postaciami i logiką fabuły. Przedstawia się ona po krotce tak: na śmietniku pod miastem ląduje mały robot. Nie wiadomo czemu bo jest sprawny i dziarski. Wiadomo za to, że w mieście została jego blaszana dziewczyna. Szybko okazuje się, że nasz bohater stał się ofiarą spisku złych ludzi mającego uderzyć w spokojne życie robotów zamieszkujących miasto. Banalna historia, jest w trakcie gry rozprowadzona z klasą najpiękniejszych bajek mego dzieciństwa. Nie zdradzę jak bo to część zabawy.

Inną jej częścią są zagadki. Część z nich prosta. Wynikają bowiem z samej fabuły. Na pozostałe, na ogół bardzo wymagające składają się wszelkiego rodzaju układanki.

Za wadę uznać należy, że gra jest bardzo krótka. Jeśli ktoś nie ma w sobie duszy mecenasa który lubi płacić za talent i krótkie chwile wzruszeń, może poczuć się rozczarowanym.