Patent Canona na dotykowy ekran

a wraz z nim, kolejnych powodów do narzekań. Najpierw narzekano na tryb live view, później na możliwość kręcenia filmów. Najwidoczniej teraz czeka nas kolejny etap narzekania, tym razem na dotykowy ekran w lustrzankach. Od jakiegoś czasu ekrany takie montowane są do kompaktów, jednak nadszedł czas na przejęcie najważniejszego segmentu. Patent złożony w kwietniu, a zaakceptowany niedawno, opisuje podstawowe funkcje touchscreena. Wartość przysłony zmieniana będzie pionowymi ruchami palca, natomiast poziome ruchy, będą odpowiadały za zmianę czasu naświetlania. Nie tylko te funkcje będą mogły być podpięte pod dotyk. Docelowo każdy parametr ustawiany pokrętłem, doczeka się transformacji. Problem “nosowego” przełączania funkcji, rozwiązano w podobny sposób jak w iPhonie. Gdy przykładamy aparat do oka, a w przypadku iPhona do ucha, część ekranu dotykowego urządzeniu, zostaje wyłączona.

Oczywiście samo zaakceptowanie patentu nie oznacza, że wejdzie on w życie. Wydaje mi się, że wszyscy zapominają o pojemności baterii. Nowsze aparaty coraz krócej wytrzymują na w pełni naładowanym akumulatorze.

Zmiana wartości przysłony jednym ruchem palca

Zmiana wartości przysłony jednym ruchem palca
Tak mogą wyglądać strefy czułości ekranu, po przyłożeniu oka do body

Tak mogą wyglądać strefy czułości ekranu, po przyłożeniu oka do body