Unia Europejska zbada, czy Google jest monopolistą (aktualizacja)

Unia Europejska wzięła na poważnie skargi porównywarki Foundem, która twierdzi, że rynek e-handlu jest zbyt uzależniony od Google’a. Za każdym razem, kiedy Google na skutek swojej wewnętrznej polityki usuwa lub dodaje jej ofertę do swojego indeksu, ruch na porównywarce zmienia się o… 10 000 procent w ciągu jednej doby! Podobną skargę złożył konkurent Foundem, porównywarka Ciao.
Google też będzie musiało proponować swoim użytkownikom alternatywne wyszukiwarki?
Google też będzie musiało proponować swoim użytkownikom alternatywne wyszukiwarki?

– Google od zawsze używał filtrów, które usuwają całe witryny z wyników wyszukiwania, lub umieszcza je tak daleko w wynikach wyszukiwania, że nikt w nie nie kliknie – komentuje przedstawiciel Foudem.

Google twierdzi, że odkąd Ciao zostało przejęte przez Microsoft w roku 2008, dopuściło się wielu nieuczciwych zagrywek, mimo satysfakcjonującej obie strony umowy na reklamy Adsense. Wyszukiwarkowy gigant podejrzewa również, że Ciao nie ma nic ze sprawą wspólnego, i że to sprawka Microsoftu.

Kto wie, być może wkrótce Google będzie się nas pytało “a może chcesz skorzystać z Binga?”. Microsoft już teraz musi promować przeglądarki konkurencji.

Aktualizacja:

zachodnie media, w tym nasze źródło, nieco nadinterpretowały całą sytuację. Komisja Europejska nie wszczęła oficjalnego śledztwa. Urzędnicy na razie analizują skargi porównywarek a także stanowisko Google’a w tej sprawie. Dopiero po dokonaniu tej analizy, być może, zacznie się ewentualne śledztwo. Szerszy komentarz Google’a dostępny jest pod tym adresem.