Świadome korzystanie z efektu rozmycia poruszających się obiektów

Przedstawienie na zdjęciu poruszających się obiektów jest trudne – wynika to z samej idei fotografowania: na obrazie przedstawimy tylko statyczny zapis krótkiej chwili. Nic nie może się przemieszczać. Mimo to dzięki kilku trikom można dodać dynamiki obiektom na fotografii – podstawą okazuje się właściwe wykorzystanie nieostrości, pozwalające na oszukanie naszego mózgu i wywołanie wrażenia ruchu. Końcowy efekt może być nawet ciekawszy niż w rzeczywistości.

Skorzystamy z dłuższych czasów naświetlania – dzięki temu aparat nie zamrozi ruchu, ale przeniesie go na powierzchnię sensora. Przemieszczające się elementy pozostawią za sobą ślady i smugi, wyraźnie odcinające się od ostrych, nieruchomych obiektów.

W tego rodzaju zastosowaniach dobrze sprawdza się tryb preselekcji czasu otwarcia migawki »TV«, w którym podajemy żądany czas naświetlania, a aparat automatycznie dobiera odpowiednią wartość otwarcia przesłony. W świetle dziennym możemy zacząć od czasu rzędu 1/8 lub 1/15 sekundy. Mały otwór przesłony dodatkowo zwiększy zakres głębi ostrości. Możemy wyłączyć stabilizator obrazu – w takich warunkach do niczego się on nie przyda. Aby zapobiec poruszeniu obiektywu, użyjmy statywu.

Najważniejsze jest przy tym, że aby uzyskać dobre efekty, nie potrzebujemy wysokiej klasy obiektywu, gdyż przy długim czasie naświetlania jego jasność traci znaczenie. Nieostrość sprawi również, że ewentualne błędy nie będą rzucać się w oczy.

Więcej:bezcatnews