Słaba sprzedaż “murowanych hitów” w grach wideo

Alan Wake, bardzo ambitna gra, która miała rekordowy budżet i powstawała bite sześć lat okazała się klapą. Wyniki sprzedaży opowieści o koszmarach pisarza horrorów nie zachwycają. W Stanach Zjednoczonych gra znalazła 145 tysięcy nabywców, co jest wynikiem bardzo przeciętnym. Szkoda, studio Remedy bardzo ceniliśmy za sagę o Maksie Payne’ie, a i jedna z naszych recenzji na Siećpospolitej to właściwie pean na cześć tej superprodukcji. Gracze jednak się z tym nie zgodzili i Wake’iem się nie zainteresowali.
Waking up into a nightmare...
Waking up into a nightmare...

Podobnie ma się sytuacja z dość rewolucyjną grą wyścigową Split/Second: Velocity (recenzja jeszcze dziś na Siećpospolitej). Gra, która zmienia w znaczący sposób dynamikę współzawodnictwa i szczyci się wręcz epickimi eksplozjami i kraksami również nie znalazła uznania – kupiło ją raptem 86 tysięcy Amerykanów.

Podobne porażki zaliczyły Blur i najnowsza część Prince of Persia, które miało być skazane na sukces dzięki wysokobudżetowej ekranizacji. Nasuwa się wniosek, że graczom znudziły się gry wideo lub piractwo niszczy ten rynek. Nic bardziej mylnego! Gra UFC Undisputed 2010, która jest symulacją walk MMA, sprzedała się w większej ilości egzemplarzy, niż wszystkie wymienione wyżej tytuły razem wzięte…