Lubię poniedziałki: Apokalipsa według gier wideo

Lubię poniedziałki: Apokalipsa według gier wideo

Darksiders

Wyobraźcie sobie apokalipsę i jej czterech jeźdźców przedstawionych w komiksowym stylu. Gracz wciela się w rolę jednego z nich – Wojny, któremu “cała ta apokalipsa” służy jedynie jako tło do mordowania demonów prosto z piekła. Ludzkość niestety nie była tak sprawna i… wyginęła.

Fallout

W serii Fallout, koniec świata spowodowany był bardzo popularną w gatunku sci-fi metodą, a mianowicie wojną nuklearną, którą przeżyli tylko nieliczni szczęściarze, lubujący się w hitach z lat pięćdziesiątych. Bezkresne pustynie, mutanty i zanik technologii to tylko niektóre minusy takiego rozwiązania.

Majora’s Mask

Część z Was mogła nie słyszeć o tej grze, która ukazała się dawno, dawno temu na Nintendo i przedstawiała jeden z najstraszniejszych scenariuszy zagłady świata. Otóż, księżyc, który widzicie na powyższym obrazku za 3 dni uderzy w waszą planetę. No chyba, że go oczywiście powstrzymacie, jak przystało na każdego porządnego bohatera gry wideo. Swoją drogą, patrząc na powyższy księżyc, muszę przyznać, że nasz jest po prostu śliczny.

Sim City

Nie jest to może globalna Apokalipsa, która niszczy całą planetę, ale sami musicie przyznać – nic tak kiedyś nie cieszyło jak zaprojektowanie idealnie prosperującego miasta z przemyślaną infrastrukturą i przychylnymi jego mieszkańcom władzami tylko po to, żeby na koniec dnia nasłać na nie Ogromnego Robota z Kosmosu, dorzucając dla urozmaicenia szczyptę trzęsień ziemi, kilka meteorytów i Godzillę na deser.

Chrono Trigger

Dzień Lavos, przewidziany na godzinę 1:24 w 1999 roku, miał być dniem, w którym największa w historii ludzkości erupcja wulkanu zaleje świat strumieniami lawy i nie będzie niczego. Przynajmniej według twórców Chrono Triggera.

Enslaved: Odyssey to the West

Kto powiedział, że świat po zagładzie ma być szary, radioaktywny i ponury? Na pewno nie było to studio Ninja Theory, które świat Enslaved przedstawiło całkiem… bajkowo. Błękitne niebo, piękna roślinność i krystalicznie czyta woda są dowodem na to, że natura podniesie się z kolan nawet po największym kataklizmie. W grze oczywiście nie zabrakło morderczych cyborgów, ale pomińmy ten szczegół i jeszcze raz zachwyćmy się widokiem.

Primal Rage

Akcja w grze Primal Rage rozgrywa się po tym, jak w Ziemię uderzył ogromny meteoryt, który prawie doszczętnie zniszczył ludzką cywilizację razem ze wszystkimi jej osiągnięciami. Ci którzy przeżyli żyją sobie w prymitywnych, plemiennych strukturach i kibicują ogromnym, ziejącym ogniem dinozaurom i jeszcze większym, małpokształtnym ssakom naczelnym. Bardziej oryginalna bijatyka w historii gier wideo chyba nie powstała…

Apocalypse

W dzisiejszym zestawieniu nie mogło zabraknąć tego klasycznego tytułu z czasów pierwszej generacji Playstation. W Apocalypse wcielamy się w Bruce’a Willisa (który tak naprawdę nie nazywa się Bruce Willis) i jak to zwykle w shooterach bywa, walczymy w pojedynkę z całą armią szalonego naukowca, który ubzdurał sobie, że stworzy własnych jeźdźców apokalipsy i tym sposobem przejmie kontrolę nad światem. A raczej tym co z niego zostanie. Jeśli lubicie rockowe granie, to z pewnością spodobałaby się wam ścieżka dźwiękowa Apocalypse.

Fragile Dreams: Farewell Ruins of the Moon

Jedna z najdziwniejszych gier, w jakie miałem okazję zagrać. Rzecz dzieje się w bardzo japońskiej wizji postapokaliptycznego świata pełnego tajemnic, zamieszkałego przez całą masę dziwnych stworzeń, cyborgów, pełnego opustoszałych miast i innych malowniczych scenerii. Ciężko opisać klimat tej produkcji na konsolę Wii, więc zachęcam do obejrzenia zapowiedzi Fragile Dreams. Wystarczy kliknąć tutaj.

Left Behind: Eternal Forces

I na koniec coś dla miłośników niesławnej gry Postal. Scenariusz Left Behind: Eternal Forces opiera się o biblijny opis czasu końca – gracz dołącza do szeregów chrześcijańskiej grupy paramilitarnej, której członkowie, z tylko im znanych powodów, zamiast udać się jak grzeczne duszyczki prosto do Nieba, postanowili zostać na Ziemi nieco dłużej i przypilnować tej całej apokalipsy. Twórcy gry przygotowali dla Was takie rozrywki jak nawracanie grzeszników w trybie last-minute (bądź ich eksterminację) i oczywiście końcową walkę z samym antychrystem. Gra, od czasu swej premiery, wywołuje wiele kontrowersji, zarzuca się jej homofobię, propagowanie krzywdzących stereotypów i resztę pozycji z listy zakazanych rzeczy. A do tego świetnie sprzedaje się w amerykańskim stanie Teksas.