Wojna fanboy’ów, która nie ma sensu

Rynek mobilnych systemów operacyjnych zdecydowanie dojrzał. Nie da się wskazać słabego, a popularnego produktu. Android, iOS, Windows Phone, nawet bada, mają swoje unikalne cechy, a wszystkie są świetnie zaprojektowane i dopracowane. I są bardzo od siebie odmienne. Niekoniecznie na gorsze lub lepsze.
iPhone nie ma sobie równych, nawet suma wszystkich sprzedanych urządzeń wszystkich producentów stosujących Androida nie dała rady
iPhone nie ma sobie równych, nawet suma wszystkich sprzedanych urządzeń wszystkich producentów stosujących Androida nie dała rady
Zupełnie różne systemy. Wszystkie bardzo dobre.

Zupełnie różne systemy. Wszystkie bardzo dobre.

Fani, entuzjaści, fanboy’e krzyczą do siebie nawzajem, że “moja komórka ma to!”, a “moja ma tamto!”. Moja działa szybciej! Moja lepiej! A na mojej mogę mieć takie aplikacje! A na mojej siakie! Otóż, moi mili, sensowne porównanie jakości systemów można przeprowadzić patrząc na starego Symbiana i nowiutkiego Androida. Android okaże się lepszy. Jest sens porównywać pierwsze wersje iOS-a z Windows Phone. Windows Phone okaże się lepszy. Ale jak weźmiemy Windows Phone’a 7.5, iOS-a 5, Androida Gingerbread i zbierzemy do kupy, to żaden nie jest lepszy. To są systemy dla różnych użytkowników.

To tak samo, jak by porównać potężną, wspaniałą ciężarówkę Volvo i żwawe, malutkie Porsche. Sprawdźmy, czym się różnią. Volvo ma więcej mocy. Volvo ma większą ładowność. Volvo lepiej poradzi sobie w trudnym terenie. Volvo jest dużo bezpieczniejsze. Czy to oznacza, że lepiej kupić ciężarówkę Volvo od wyścigówki Porsche? No właśnie. Niekoniecznie.

Dlatego też jak czytam dyskusję o wyższości Androida nad iPhone’em, MeeGo nad Windows Phone’em to się tylko uśmiecham pod nosem. Volvo, przez swoją moc, ładowność i możliwości czy bezpieczeństwo płaci ociężałością, wielkością, niskim przyspieszeniem, i tak dalej. I podobnie jest z systemami komórkowymi. Weźmy na przykład Androida i Windows Phone, gdyż z pierwszego miałem olbrzymią przyjemność korzystać przez ostatnie 2 lata, drugi zaś mam obecnie i już jestem całkiem z nim obeznany.

Android obsługuje takie rzeczy, jak linuksowa konsola. WP się do tego nie nadaje. Android pozwala na wymianę całego interfejsu (launchery). WP ma Metro i kropka. Android jest prawdziwie wielowątkowym systemem. Windows Phone ma ten mechanizm bardzo uproszczony. Innymi słowy, Android może więcej i nie ma się co z tym sprzeczać. Ot, wielka ciężarówka Volvo, która mogłaby rozjechać owo Porsche na placek, samemu nawet nie mając rysy na karoserii.

Jasne, ale za to Windows Phone jest szybki jak błyskawica nawet na tańszych smartfonach. Jest banalny w obsłudze już po wyjęciu z pudełka. Ma przyjaźniejszy dotykowi interfejs. Praktycznie każda czynność to o kilka “tapnięć” palcem mniej, niż w Androidzie. Nie pozwala na podmienianie elementów systemowych, ale za to te obecne są świetnie rozwiązane, więc nie ma takiej potrzeby. Więc owo Porsche nie potrafi połowy tego, co Volvo. Ale za to jest szybkie, zgrabne i wygodne. A nie każdy potrzebuje mieć trzech aplikacji do SMS-ów, pięciu klientów pocztowych i basha.

Android góruje nad Windowsem w bardzo wielu aspektach. A Windows nad Androidem. iOS ma masę przewag nad oboma tymi systemami. I tak dalej. Dlatego też, patrząc na rozwiązania liderów rynkowych, nie należy już patrzeć na słupki i rankingi. Wszystkie mobilne systemy są znakomite. Trzeba sobie zadać pytanie co chcę robić na smartfonie, do czego mi jest on potrzebny. Mój faworyt obecny to Windows Phone i bardzo chcę mieć smartfona z nim na własność. Ale nie uważam go za lepszy system od Androida i wielu osobom, po uprzednim wywiadzie, poleciłbym produkt Google’a. Bo niektórzy serio potrzebują ładowności i mocy Volvo, a niskie podwozie Porsche będzie im tylko przeszkadzać.

Idzie weekend. Więc zamiast pokłócić się o to, czy “Galaxy S II wgniata w ziemię śmiesznego iPhone’a 4S” lepiej zajrzyjcie na nasze forum, może załóżcie jakiś temat o poradach czy fajnych aplikacjach, wymieniajcie się doświadczeniami. Może nie rozładowuje energii tak skutecznie, ale przynajmniej nie będzie to bełkot…